Koniec dominacji i początek nowej ery w NBA. Będziecie zaskoczeni
Niegdyś nagrodę dla MVP NBA zdobywali wyłącznie zawodnicy urodzeni w USA. To już jednak zamierzchła przeszłość.
Czołowi zawodnicy NBA pochodzą spoza Stanów Zjednoczonych. Najlepszym dowodem na to wyniki głosowania na MVP amerykańskiej ligi.
W tym sezonie wyróżnienie zdobył Shai Gilgeous-Alexander z Oklahomy City Thunder. 26-letni Kanadyjczyk uzbierał aż 913 punktów.
Co ciekawe, na podium nie stanął żaden Amerykanin. Drugi był Serb Nikola Jokić (787 punktów), trzeci Grek Giannis Janis Andetokunmbo (470), a dopiero czwarty Jayson Tatum (311). Reszta koszykarzy nie przekroczyła progu 100 punktów.
Gilgeous-Alexander jest siódmym z rzędu zawodnikiem, który otrzymał nagrodę MVP, a który nie urodził się w Ameryce. Ostatnim triumfatorem z USA był James Harden.
Kiedyś taka sytuacja była nie do pomyślenia. Statuetka jest przyznawana od 1956 roku, a na pierwszego zwycięzcę spoza Stanów trzeba było poczekać 38 lat. W 1994 roku wygrał pochodzący z Nigerii Hakeem Olajuwon.
Dowodzona przez Gilgeousa-Alexandera Oklahoma City Thunder walczy o mistrzostwo NBA. W półfinale prowadzi z Minnesotą Timberwolves (2:0).