Krzysztof Piątek na celowniku kolejnego włoskiego klubu. Miałby zastąpić wielką gwiazdę [NASZ NEWS]

Krzysztof Piątek na celowniku kolejnego włoskiego klubu. Miałby zastąpić wielką gwiazdę [NASZ NEWS]
Marcin Bulanda / PressFocus
Krzysztof Piątek szuka sobie nowego miejsca pracy. Coraz głośniej mówi się o jego powrocie do Serie A. W ostatnich dniach Polaka łączono z ponownymi przenosinami do Genoi, z której wypłynął na bardzo szerokie wody, ale to nie jedyny klub z Półwyspu Apenińskiego, który rozważa jego pozyskanie tej zimy. Jak ustaliliśmy, 26-latka widziałaby u siebie Fiorentina.
Piątek nie może zaliczyć poprzedniego roku do udanych. Czarnym punktem w kalendarzu była końcówka ubiegłego sezonu Bundesligi i kontuzja, która wykluczyła go z EURO 2020, a potem na wiele miesięcy z gry w Hercie. To znacząco zaburzyło jego ostatni czas w Berlinie. Po powrocie do zdrowia reprezentant Polski rozegrał dziewięć ligowych spotkań. Strzelił gola i zaliczył asystę.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zupełnie zgasł. Niemcy nie okazały się najlepszym kierunkiem ze sportowego punktu widzenia. Po rekordowym transferze (27 milionów euro) i perspektywie ciekawego projektu zostały niespełnione nadzieje. Co tu dużo mówić - to związek, z którego mają prawo być niezadowolone obie strony. Dlatego jest bardzo prawdopodobne, że „Pistolero” już zimą znajdzie sobie nowego pracodawcę, gdzie postara się nadrobić stracone dwa lata.

We Włoszech jak w domu

Karuzela z nazwami klubów, które mają być zainteresowane Piątkiem, kręci się bardzo szybko. Padło już kilka nazw: Galatasaray, Torino FC, a ostatnio Genoa, w której Piątek spisywał się fenomenalnie i zapracował na transfer do AC Milan. Transferowy guru z Włoch, Gianluca Di Marzio, twierdzi, że Genoa jest zdecydowana na Polaka i nawet dogadała się z Herthą. W grę wchodzi wypożyczenie z opcją wykupu w wysokości 17 milionów euro.
Nikt nie zdziwi się, jeśli napastnik będzie chciał wrócić właśnie do Włoch, bo tam czuł się fenomenalnie. Nie jest przesadą stwierdzenie, że w swoim szczycie był tam jedną z największych gwiazd. Genoa to była bajka - totalny szczyt jego dotychczasowych możliwości. Marketingowo też urósł do niesamowitych rozmiarów dzięki swojej charakterystycznej cieszynce. Mimo, że wejście do Milanu snajper miał imponujące i potem utrzymywał się na przyzwoitym poziomie, to jednak Rossoneri zdecydowali się go dość szybko pozbyć.
Niemcy są rozdziałem nieudanym, jeśli nie powiedzieć katastrofalnym, ale w Italii jego nazwisko wciąż wzbudza duże zainteresowanie i ma swoją magię. Di Marzio pisze, że decyzja w sprawie powrotu do Genoi leży po stronie piłkarza. Kto wie czy Piątek i jego doradcy nie wahają się z podjęciem decyzji, bo przy okazji prowadzą jeszcze inne rozmowy i mają na stole znacznie bardziej interesującą ofertę.

Wejść w buty gwiazdy

Według naszych informacji pozyskaniem naszego napastnika poważnie zainteresowana jest Fiorentina. To zresztą nie pierwszy raz kiedy Viola wzięła na radar „Pistolero”, bo rok temu także myślała o wyciągnięciu go z Berlina. Wtedy się nie udało więc może teraz?
Klub szuka opcji do zastąpienia Dusana Vlahovicia, który jest jednym z najbardziej pożądanych napastników na rynku. Rewelacyjny Serb, który jest wyceniany na ok. 70 milionów euro, prawdopodobnie opuści Stadio Artemio Franchi najpóźniej latem. Na razie nie wiadomo w jakim kierunku pójdzie, bo 21-latka chce pół Europy i wokół niego trwa prawdziwa transferowa burza.
Wiele więc zależy od tej lukratywnej transakcji, ale Fiorentina jest zainteresowana Piątkiem. Jedną z możliwości jest wypożyczenie z opcją wykupu w letnim oknie transferowym. W takim wypadku negocjowanym punktem pomiędzy stronami jest wysoka pensja piłkarza, która ma być na poziomie ok. 3,8 milionów euro netto rocznie. Kto w jakim procencie miałby ją przez najbliższe pół roku opłacać. Później napastnik musiałby pewnie nieco zejść z wysokości wynagrodzenia, co może być także przyczyną negocjacji.
Gdyby Vlahović odszedł już zimą, Piątek mógłby być kupiony w jego miejsce od razu i podpisać 4,5-letnią umowę. Trudno powiedzieć, który scenariusz jest lepszy. Przy Serbie nasz napastnik zbyt wiele by nie pograł, za to miałby czas na aklimatyzację. Z kolei bez super snajpera kibice od razu wymagaliby od jego następcy gradu goli.
Fiorentina na papierze wygląda na świetny kierunek dla Polaka. Po tak słabym okresie brzmi wręcz jak strzał w dziesiątkę. Wielki klub, który ma swoje ambicje i który oferuje dobre warunki finansowe. Do tego kapitalne miasto.
Za to Piątek dostałby ponownie wielką szansę, ale też bardzo ciężki worek oczekiwań.

Przeczytaj również