Krzysztof Wielicki broni wejścia na K2. "Niech Bielecki czy Urubko próbują wchodzić bez tlenu"

Krzysztof Wielicki broni wejścia na K2. "Niech Bielecki czy Urubko próbują wchodzić bez tlenu"
Adam Starszynski / PressFocus
W sobotę Nepalczycy dokonali historycznej sztuki - pierwszego zimowego wejścia na K2. Niektórzy deprecjonują to osiągnięcie, gdyż himalaiści korzystali z pomocy tlenu. Krytyki nie rozumie słynny polski wspinacz, Krzysztof Wielicki.
W sieci rozpętała się prawdziwa burza po słowach Adama Bieleckiego. Polak stwierdził, że Nepalczycy korzystali przy wejściu na K2 z dopingu (dodatkowego tlenu), wywołując sporą dyskusję na ten temat.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ze słowami kolegi nie zgadza się Krzysztof Wielicki. Kierownik polskiej wyprawy na K2 z 2018 roku w rozmowie z "Onetem" podkreśla, że dokonano dziś wielkiego osiągnięcia.
- Dobrze, że Nepalczycy weszli, styl jest mniej ważny. O sukcesie zadecydowało między innymi to, że ruszyli dużą grupą. Mieli też okno pogodowe, ale ich siła, szybkość i właśnie działanie w grupie na pewno pomogły zrealizować cel. Jak się idzie w dziesięć osób, to jest łatwiej psychicznie i fizycznie. Świetnie to wszystko zagrało. Mówimy o doświadczonych ludziach, którzy mają za sobą wiele wejść. Należało im się - powiedział Wielicki.
Legendarny polski himalaista uważa, że styl przy pierwszym wejściu jest sprawą drugorzędną. Teraz inni mogą spróbować przełamywać kolejne bariery i dokonać tego w lepszym stylu.
- Ja nie zamierzam deprecjonować osiągnięcia Nepalczyków. Być może tlen im pomógł, ale weszli. Niech Adam Bielecki czy Denis Urubko próbują wchodzić bez tlenu i niech udowodnią, że są lepsi. To proste. Niech inni poprawiają styl, przecież została taka możliwość. Uważam, że nie ma się co zżymać na Nepalczyków z powodu wspomnianego tlenu. Zamiast ich krytykować, inni himalaiści powinni mówić: ja teraz zrobię to lepiej - dodał.
Wielicki nie zgadza się ze słowami Bieleckiego na temat dopingu. Jego zdaniem używanie tlenu nie powinno być tak nazywane.
- Głosy o dopingu są przesadzone, to słowo kojarzy się z "chemią" i jakimiś niedozwolonymi środkami aplikowanymi do organizmu. A tutaj używa się tlenu, bo jest rozrzedzone powietrze. Tlen to nie doping, tylko pewne ułatwienie. Jeśli chodzi o nasze plany wyruszenia na K2, na razie trudno cokolwiek powiedzieć. Musimy odczekać i trochę nabrać dystansu - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik16 Jan 2021 · 18:50
Źródło: Onet Sport

Przeczytaj również