FC Bayern. Kucharski atakuje Lewandowskiego. "To głupota podszyta poczuciem bezkarności"

Cezary Kucharski atakuje Roberta Lewandowskiego. "Bezczelność i głupota podszyta poczuciem bezkarności"
Lukasz Laskowski / PressFocus
Cezary Kucharski przystąpił do kontrataku. - To grube kłamstwo - mówi o zarzutach o szantażu wobec Roberta Lewandowskiego. Jego zdaniem kapitan reprezentacji Polski spotykał się z nim w złej wierze.
Spór, który od dłuższego czasu trwał między Kucharskim i Lewandowskim, przybrał formę otwartej wojny. Były agent kapitana reprezentacji Polski domaga się od niego 39 mln zł w ramach rozliczeń z tytułu funkcjonowania firmy RL Management. Lewandowski oskarżył go z kolei o szantaż. Piłkarz za swój spokój miał zapłacić 20 mln euro.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kucharski został nawet zatrzymany, usłyszał też zarzuty. Dowodem w sprawie przeciwko niemu mają być nagrania jego rozmów z piłkarzem. 48-latek uważa, że fragmenty, które pojawiły się w mediach, służą do manipulowania opinią publiczną.
- To kłamstwo, grube kłamstwo. To wymyślona konstrukcja, która miała mocno uderzyć we mnie, odwrócić uwagę od prawdziwego powodu naszego sporu, czyli nierozliczonych wspólnych interesów - mówi Kucharski w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.
- Zarzuty o szantaż to absurd i zamach na logikę. Po pierwsze, ta taśma to jest mały fragment naszych wielogodzinnych rozmów. Po drugie, na pytanie Roberta odpowiedziałem trzykrotnie, żeby przeczytał sobie porozumienie, skoro nie wie, za co są "te pieniądze". Taka też była rzeczywista odpowiedź. Po trzecie, specjalnie dobrane są dwuminutowe wypowiedzi, które mają sugerować w przestrzeni publicznej, że dochodzi do domniemanego szantażu, pomijając, że rozmowy trwały kilka godzin. Publicznie udostępniono tylko mały fragment tej rozmowy, by pasował do tezy - broni się były reprezentant Polski.
Kucharski ma więcej argumentów na swoją obronę. Jednym z nich ma być fakt, że Lewandowski utrzymywał z nim kontakt po rzekomym szantażu. Miał mu m.in. przesłać życzenia urodzinowe.
- Wiedziałem, że będzie nam trudno porozumieć się co do kwoty, więc podczas rozmowy w Warszawie najbardziej naciskałem Roberta, aby zdecydował się na podpisanie umowy arbitrażowej, aby nasz spór rozstrzygnąć w Krajowej Izbie Gospodarczej. Tak nie zachowuje się szantażysta. Bo który szantażysta proponuje rozstrzygnąć spór w sądzie arbitrażowym i jeszcze chce za to zapłacić! Ale druga strona nie przystała na tę propozycję - wyjaśnił.
Kucharski twierdzi, że Lewandowski na spotkania przychodził nieprzygotowany. W dodatku podczas drugiej z rozmów zanegował wcześniejsze ustalenia prawników. Jego zdaniem piłkarz Bayernu nie chciał zawrzeć porozumienia, lecz prowadził swoją grę.
- Nie to, że on się targuje i mówi, że należy mi się mniej. On mówi wprost: nic. To nie tylko była bezczelność, ale - według mnie – głupota podszyta absolutnym poczuciem bezkarności. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że nie przyszedł negocjować. Lewandowski przyszedł prowokować i nagrywać. Szukał pretekstu do tezy o szantażu - uważa Kucharski.
W upublicznionych fragmentach rozmów pada kilka zastanawiających sformułowań. Kucharski tłumaczył Lewandowskiemu, że 20 mln euro, których od niego żądał, to cena za spokój piłkarza.
- Obaj chcemy mieć spokój i o tym mówiliśmy podczas spotkania, że chcemy iść do przodu. Naiwnie myślałem, że on poważnie tak mówił. Podpisanie tego porozumienia to był dopiero pierwszy krok do zapewnienia sobie wzajemnego spokoju - tłumaczy Kucharski.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski04 Dec 2020 · 07:57
Źródło: Sportowe Fakty

Przeczytaj również