LeBron James odgryzł się Zlatanowi Ibrahimoviciowi, zarzucił mu hipokryzję. "Nigdy się nie zamknę" [WIDEO]

Zlatanowi Ibrahimoviciowi nie podoba się, że słynni ludzie często wypowiadają się na tematy, które nie są bezpośrednio związane z ich zawodem. Jako przykład podał LeBrona Jamesa, często nawiązującego do polityki.

- Nie podoba mi się, gdy ludzie z pewnym statusem mówią o polityce. Rób to, w czym jesteś dobry. Gram w piłkę, bo jestem w tym najlepszy. Nie uprawiam polityki. Gdybym to robił, to bym się temu poświęcił - stwierdził "Ibra".

Teraz przyszła pora na odpowiedź koszykarza. James skomentował słowa piłkarza Milanu po ostatnim spotkaniu Los Angeles Lakers. "Jeziorowcy" wygrali 102:93 z Portland Trail Blazers.

- Jeśli chodzi o złe rzeczy, to nigdy się nie zamknę. Mówię o moich ludziach, równości, sprawiedliwości społecznej, tłumieniu wyborców, rzeczach, które dzieją się w naszej społeczności. Sam byłem jej częścią. Wiem, co się dzieje, bo mam grupę ponad 300 dzieci w mojej szkole. One potrzebują głosu - powiedział James.

- Używam swojej platformy, aby rzucać światło na wszystko, co dzieje się nie tylko w mojej społeczności, ale też w kraju i na całym świecie. Nie ma mowy, żebym kiedykolwiek trzymał się samego sportu, ponieważ rozumiem, jak potężny jest mój głos - dodał.

- To zabawne, że Ibrahimović to powiedział, bo w 2018 roku sam mówił o tych rzeczach, gdy rasizm dotyczył jego nazwiska. Jestem złym facetem, bo odrobiłem pracę domową - zakończył.