Legenda Chelsea patrzy, co dzieje się w reprezentacji Polski. John Terry zainteresowany posadą selekcjonera?

Legenda Chelsea patrzy, co dzieje się w reprezentacji Polski. John Terry zainteresowany posadą selekcjonera?
YutRedCap/Shutterstock
Cała Polska żyje tym, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji. Afera związana z rezygnacją Paulo Sousy stała się i pozostaje absolutnym tematem numer jeden, gdy informacja o odejściu Portugalczyka wypłynęła w drugi dzień świąt. Teraz naszą kadrą zaczęło interesować się kolejne, legendarne nazwisko.
To co dzieje się wokół reprezentacji, to nie tylko karuzela, a wręcz giełda nazwisk. Starzy i młodzi, Polacy i nazwiska zagraniczne, kandydatury logiczne, ciekawe i totalnie absurdalne. Czyli Adam Nawałka, Czesław Michniewicz, Avram Grant, a nawet, eh, Jerzy Engel. Eksperci się nie zatrzymują w swojej kreatywności.
Dalsza część tekstu pod wideo
Natomiast wakat na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski tuż przed barażami o mundial w Katarze to nie tylko pole do popisu dla opinionistów, ale i dla agentów piłkarskich. A także sami trenerzy zwracają uwagę na naszą drużynę.
John Terry jest zainteresowany objęciem reprezentacji Polski. A dokładniej - ciekawi go, jak jego kandydatura byłaby rozpatrzona. Agenci zbierają rozeznanie, być może Terry zrezygnuje z takiego pomysłu, gdy ostatecznie stwierdzi, że nie będzie pasował PZPN-owi do roli strażaka po Paulo Sousie.
Terry przez prawie trzy lata był asystentem trenera Aston Villi. Nie podejmował się pracy w niższych ligach, a od stycznia wraca do Chelsea, by pomóc w akademii. Swoim doświadczeniem ma pomóc w zarządzaniu nią i szkoleniu młodzieży. To pewnie mógłby odłożyć w czasie, gdyby pojawiła się szansa na zostanie pierwszym szkoleniowcem. Bo docelowo chce on być trenerem.
Nie jest to kandydatura oficjalna, z tego co wiemy nie wpłynęła na razie do PZPN-u.
Możliwe, że to kwestia wybadania, czy jest sens wysyłać oficjalnego maila. Bo wtedy informacja poniosłaby się szeroko, a odbiór może być różny. Jak choćby w przypadku Fabio Cannavaro, którego od razu zaczęto punktować, że nie ma żadnej poważnej kariery trenerskiej. Mistrz świata, legenda, ale jednak nie na tym ten wybór polega.
Oczywiście - lubimy takie tematy. Zgłoszenie akcesu przez Gennaro Gattuso do prowadzenia Jagiellonii Białystok kilka lat temu wspomina się w Polsce dość często. Jak widać, duże nazwiska ciągnie do zespołów zarządzanych przez Cezarego Kuleszę.
Wszystkie te zagraniczne kandydatury łączy jedno - marna szansa na powodzenie. Pozostało bardzo mało czasu do meczów barażowych, a dobrze wiemy, że można obejrzeć dziesiątki meczów, przejrzeć transfermarkt, InStata i inne narzędzia najdokładniej jak to możliwe, ale potrzeba czasu, by poznać futbol w nowym kraju. W kompletnie nowej rzeczywistości.
Cezary Kulesza musi podjąć decyzję, która zostanie zapamiętana jako kluczowa podczas jego kadencji. To naprawdę trudny wybór patrząc na to, że nowy trener będzie miał trzy dni przed pierwszym spotkaniem i jeśli przegramy z Rosją - jego misja w moment zostanie okrzyknięta jako nieudana.
Największe poparcie środowiska sportowego jak i zapewne samych reprezentantów Polski ma Adam Nawałka. Szatnia go zna, jeśli nie tęskni, to na pewno bardzo ceni, a Polacy zapamiętali mu bardziej fantastyczne EURO 2016 niż zawalone mistrzostwa świata w Rosji. Co ważne - sam Nawałka jest chętny wrócić do futbolu, jeśli oferta przyjdzie właśnie z reprezentacji.
Nawałka jest zakurzony, nie ma co ukrywać. Dawno go nie było ’’w grze”, ale jest gwarancją świetnego poprowadzenia kadrowiczów, jeśli chodzi o mental. To trener bardzo dbający o relacje z piłkarzami, więc zawodnicy widząc go po raz pierwszy na marcowym zgrupowaniu, mogliby odnosić wrażenie, że nie potrwa ono kilka dni, a że ciągnie się już od dnia ewentualnego ogłoszenia Nawałki jako selekcjonera. SMS-y, telefony i spotkania twarzą w twarz w okresie od nominacji do marca po prostu by się nie kończyły.
Swoją drogą - John Terry został ostatnio zaspamowany przez polskich kibiców na Twitterze. Tematyka? Kawka i ciasteczka w odpicowanej, pięknej zastawie. Powód? Tego nie wie nikt. Po prostu zabawna, nieoczywista fala komentarzy pod postem byłego reprezentanta Anglii.
Teraz legenda Chelsea być może chciałaby poznać nieco bliżej naszą kulturę. Ale tylko jeśli Terry byłby u nas faktycznie chciany. A patrząc na moment, będzie z tym ciężko. I tak w przypadku każdego obcokrajowca, nawet z takim nazwiskiem.

Przeczytaj również