Legia Warszawa. Dariusz Mioduski atakuje szefa ligi hiszpańskiej. Chodzi o reformę Ligi Mistrzów

Dariusz Mioduski atakuje szefa ligi hiszpańskiej. Chodzi o reformę Ligi Mistrzów
MediaPictures.pl/Shutterstock
Dariusz Mioduski napisał list otwarty w sprawie zmian proponowanych w Lidze Mistrzów. Prezes Legii Warszawa zupełnie nie zgadza się ze stanowiskiem szefa La Liga, Javierem Tebasem.
Ligę Mistrzów w najbliższych latach czekają poważne zmiany. Od 2024 roku aż 24 drużyny miałyby automatyczny awans do rozgrywek. Cztery z ośmiu kolejnych miejsc przypadłyby klubom walczącym w eliminacjach, a pozostałe cztery uzyskiwałyby awans za wyniki osiągnięte w Lidze Europy. To znacznie ograniczyłoby szanse mniejszych drużyn z wielu słabszych lig na awans do Champions League.
Dalsza część tekstu pod wideo
Pomysł ten jest krytykowany jednak przez szefów największych europejskich lig z Javierem Tebasem na czele, którzy zapowiedzieli już podczas spotkania z przedstawicielami UEFA w Madrycie, że jeśli do reformy rzeczywiście dojdzie, to będą oni walczyć z europejską federacją na drodze sądowej. Hiszpan podkreśla, że nie może dojść do reformy Ligi Mistrzów bez porozumienia z szefami krajowych lig.
Ze stanowiskiem Tebasa nie zgadza się Dariusz Mioduski, który stwierdził w liście otwartym, że hiszpański działacz reprezentuje tylko interesy pięciu najsilniejszych lig w Europie.
- Miała to być bardzo ważna i otwarta debata, której przedmiotem jest przyszłość całej europejskiej piłki. Niestety skończyło się kilkugodzinnym show o charakterze bardziej populistycznym niż merytorycznym, którego głównym aktorem był Javier Tebas, szef hiszpańskiej La Liga. Jako wiceprezes Europejskiego Stowarzyszenia Kllubów (ECA) muszę podjąć polemikę z tezami pana Tebasa - pisze prezes Legii.
- Pan Javier Tebas to człowiek utalentowany i bystry, który w coraz bardziej spolaryzowanym europejskim futbolu stara się grać rolę przedstawiciela lig i klubów ubogich, wykluczonych. (…) Czy tak jest naprawdę? Odpowiedź tkwi w przedstawianych przez niego propozycjach. W rzeczywistości każda liga (także klub, duży czy mały) spoza wielkiej europejskiej piątki (Hiszpania, Anglia, Niemcy, Włochy, Francja) może być pewna, że Javier Tebas nie reprezentuje ani nie broni jej interesów. (…) w rzeczywistości promuje interesy prawdziwych oligarchów systemu, który staje się coraz bardziej niesprawiedliwy i nierówny - przeczytamy.
Redakcja meczyki.pl
Jakub Kreśliński15 May 2019 · 17:56
Źródło: Twitter

Przeczytaj również