Leo Messi poprowadził FC Barcelonę do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Sędziowskie kontrowersje na Camp Nou [WIDEO]

Leo Messi poprowadził FC Barcelonę do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Sędziowskie kontrowersje na Camp Nou [WIDEO]
Twitter
Piłkarze FC Barcelony pokonali 3:1 SSC Napoli i zapewnili sobie miejsce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Pierwsze skrzypce na Camp Nou grał Leo Messi. Nie brakowało też kontrowersji sędziowskich.
W pierwszym meczu w Neapolu padł remis 1:1. Po samym początku wydawało się, że goście mogą sprawić FC Barcelonie spore problemy. W drugiej minucie w słupek trafił bowiem Dries Mertens.
Dalsza część tekstu pod wideo
Niedługo później to "Blaugrana" wyszła jednak na prowadzenie. W 10. minucie Ivan Rakitić dośrodkował z rzutu rożnego do Clementa Lengleta, a Francuz trafił do siatki. Nie brakowało jednak opinii, że obrońca "Barcy" faulował rywala.
W 23. minucie prowadzenie gospodarzy podwyższył Leo Messi. Argentyńczyk popisał się fenomenalnym rajdem na prawej stronie boiska i upadając pokonał Davida Ospinę.
Pod koniec drugiego kwadransa gry Messi po raz kolejny trafił do siatki i znów wywołało to spore kontrowersje. Arbiter dopatrzył się bowiem zagrania ręką Argentyńczyka i gol nie został uznany. Wydaje się, że sędzia podjął dość dziwną decyzję.
W 40. minucie gwiazdor "Blaugrany" znów wystąpił w roli głównej, wyprzedzając Kalidou Koulibaly'ego. Messi odebrał piłkę obrońcy i był ostro faulowany. Sędzia wskazał na jedenasty metr po długiej analizie VAR. Do siatki trafił Luis Suarez.
Jeszcze przed przerwą Napoli zdołało zdobyć gola kontaktowego. Rakitić zupełnie niepotrzebnie faulował Mertensa, a z rzutu karnego nie pomylił się Lorenzo Insigne.
Mimo prób goście nie zdołali już odwrócić losów spotkania. W 79. minucie na boisku pojawił się Arkadiusz Milik. Polak szybko trafił do siatki, ale gol nie został uznany, bo snajper znajdował się na spalonym.
Wygrana 3:1 dała FC Barcelonie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W nim podopieczni Quique Setiena podejmą rozpędzony Bayern Monachium.

Przeczytaj również