Lewandowski odpadł z wyścigu, dla kogo Złota Piłka? Trzech faworytów, jeden główny. "Autostrada do wygranej"

Lewandowski odpadł z wyścigu, dla kogo Złota Piłka? Trzech faworytów, jeden główny. "Autostrada do wygranej"
Philippe Ruiz / Press Focus
Odpadnięcie Bayernu z Ligi Mistrzów oznacza, że Robert Lewandowski właściwie może się pożegnać z marzeniami o Złotej Piłce. Kto zatem wyrasta na głównego faworyta do tej nagrody? Na którym miejscu możemy spodziewać się “Lewego”? Co będzie decydujące przy ostatecznym werdykcie?
Nie ma Robert Lewandowski szczęścia do Złotej Piłki. W 2020 r. Polak został ograbiony z tego trofeum przez irracjonalną postawę “France Football”, które z tylko sobie znanych przyczyn postanowiło odwołać plebiscyt. W ubiegłym roku “Lewy” w mocno kontrowersyjnych okolicznościach uległ Leo Messiemu, zajmując drugie miejsce w zestawieniu. Do trzech razy sztuka? Taki scenariusz był możliwy co najwyżej do minionego wtorku. Wylot Bayernu za burtę Ligi Mistrzów już w ćwierćfinale właściwie eliminuje polskiego napastnika z grona kandydatów do zgarnięcia prestiżowej statuetki. I to nawet mimo nowych zasad jej przyznawania, które mniej mają premiować osiągnięcia drużynowe, a bardziej indywidualne.
Dalsza część tekstu pod wideo
Czyli, jak pisaliśmy w artykule sprzed miesiąca, gdy serwowaliśmy Wam subiektywny ranking Złotej Piłki na dzień 17 marca: “Koniec zatem z tzw. prawem Jorginho, nie wystarczy “jechać” na plecach innych, kolekcjonować najważniejsze tytuły, by finalnie zgarnąć Złotą Piłkę. Musisz pokazać, że jesteś wyjątkowy w tym sporcie”.
Robert Lewandowski zdecydowanie jest wyjątkowy, a słabszy występ w ćwierćfinale LM nie może przykryć faktu, że rozgrywa dobry sezon. Nikt nie strzela tyle co on. 47 goli, w tym 32 w Bundeslidze i 13 w Lidze Mistrzów. Problem w tym, że konkurencja nie śpi. A na pewno nie będzie też tak, że głosujący w ogóle nie wezmą pod uwagę sukcesów drużynowych danego piłkarza. Tym bardziej, jeśli kandydaci są głównymi architektami tychże osiągnięć. Jak zatem na dziś ułożylibyśmy listę faworytów do Złotej Piłki?

1. Karim Benzema

Po wtorkowych meczach LM “Marca” napisała, że Karim Benzema ma utorowaną drogę do największego indywidualnego sukcesu w karierze. I trudno się z tym nie zgodzić. Francuz w imponującym stylu dźwiga na swoich barkach Real Madryt. Prowadzi “Królewskich” do mistrzostwa Hiszpanii. Bez niego nie byłoby półfinału Ligi Mistrzów. Ani ćwierćfinału, bo przecież “Benz” nie tylko strzelił łącznie cztery gole Chelsea (w tym hattricka w pierwszym spotkaniu), ale także zapakował hattricka PSG. Napastnik “Los Blancos” jest w życiowej formie, a statystyk wcale nie ma wyraźnie gorszych od Lewandowskiego. Jego bilans w tym sezonie to 38 bramek i 13 asyst. A ile dla Realu znaczy 34-latek, przekonaliśmy się, gdy zabrakło go w ostatnim El Clasico. Dodajmy jeszcze, że Benzema oczywiście zdobędzie koronę króla strzelców La Liga, a w październiku triumfował również w Lidze Narodów z reprezentacją Francji. To istotnie brzmi jak autostrada do Złotej Piłki. Czy ktokolwiek może mu przeszkodzić?

2. Mohamed Salah

Po pożegnaniu się Lewandowskiego z Ligą Mistrzów, na najgroźniejszego kontrkandydata Benzemy wyrasta Mohamed Salah. Piłkarz Liverpoolu legitymuje się bilansem 28 goli i 11 asyst w koszulce “The Reds”, pewnie zmierza po tytuł najlepszego strzelca Premier League, dołożył także do tego srebro Pucharu Narodów Afryki i, tak jak “Benz”, właśnie wjechał do TOP4 Ligi Mistrzów. To wszystko składa się na duży kapitał w walce o zwycięstwo w plebiscycie “France Football”. Wydaje się jednak, że Egipcjanin może myśleć o triumfie wyłącznie, gdy wraz z Liverpoolem wygra zarówno ligę krajową, jak i Ligę Mistrzów. A najlepiej dla Salaha, jakby Realu z Benzemą w finale w ogóle zabrakło.

3. Kevin De Bruyne

To by oznaczało jednak obecność w finale Manchesteru City z kandydatem numer trzy na “kierownicy”, czyli Kevinem De Bruyne. Sytuacja Belga jest podobna do tej Salaha. Jeśli piłkarze Pepa Guardioli przełamią jego “klątwę”, wygrywając Champions League, a przy tym obronią tytuł mistrza Anglii, szanse KDB na Złotą Piłkę automatycznie wzrosną. Oczywiście, znakomity pomocnik z racji swojej pozycji na boisku nie ma tak okazałych liczb jak konkurenci, ale jeśli nie tak dawno temu nagrodę zainkasował magiczny Luka Modrić, piłkarz jeszcze mniej ofensywny od De Bruyne, to belgijskiego asa absolutnie skreślać nie można. Główny problem? Kontuzja, której doznał w środowym meczu z Atletico. Jeśli okaże się poważna, to Kevin o nie tyle zwycięstwie, co nawet podium w tym plebiscycie może zapomnieć.
***
Lista piłkarzy, którzy mogą myśleć o wysokim miejscu w tegorocznym głosowaniu “France Football”, jest znacznie szersza. Co innego jednak silna pozycja w czołówce, a co innego zgarnięcie głównego lauru. Dlatego też trudno sobie wyobrazić triumf kogokolwiek spoza wyżej wymienionego trzyosobowego grona. Inni wybitni zawodnicy, jak Lewandowski czy Kylian Mbappe, powinni liczyć się w batalii o podium. I nic więcej. W topie możemy spodziewać się także Thibaut Courtois, szczególnie jeśli Real wygra Ligę Mistrzów. Belg to chyba drugi najbardziej zasłużony architekt awansu “Królewskich” do półfinału. Formą błyszczy nieustannie - jego współczynnik obronionych strzałów w Champions League wynosi blisko 82%. W La Liga - prawie 77%. Ponadto Courtois zanotował łącznie 18 czystych kont we wszystkich rozgrywkach tego sezonu. To są naprawdę kapitalne liczby.
Na miejsce w TOP10 Złotej Piłki mają także prawo liczyć Sadio Mane (chyba najmocniejszy kandydat wśród pozostałych - podobny casus do Salaha, tyle że triumf w PNA, aczkolwiek znacznie słabsze statystyki ofensywne), Luka Modrić, Virgil van Dijk, Riyad Mahrez czy - nie oszukujmy się, tu działa magia nazwiska - Leo Messi i Cristiano Ronaldo. Ba, dwóch niedawnych jeszcze dominatorów zapewne wyprzedzi kilku bardziej zasługujących na czołówkę graczy. Ale taki już ten plebiscyt jest. I mimo zwrotu organizatorów w słusznym kierunku, pewne kontrowersje były, są i będą.
Ostatnia prosta sezonu 2021/22 zapowiada się zatem nad wyraz emocjonująco nie tylko ze względu na rywalizację drużynową, głównie w Lidze Mistrzów, ale i indywidualną. Karim Benzema bez wątpienia znajduje się na pole position do wygrania Złotej Piłki. Tyle że sporo się jeszcze może zmienić. Mocna rywalizacja wyjdzie jednak wszystkim na dobre. Futbolu na najwyższym, topowym poziomie nigdy za wiele.

Przeczytaj również