Liverpool FC powrócił na tron Europy po 14 latach! Divock Origi przypieczętował tryumf "The Reds" [WIDEO]

Liverpool FC powrócił na tron Europy po 14 latach! Divock Origi przypieczętował tryumf "The Reds" [WIDEO]
Alan Stanford / Focus Images / MB Media / Pressfocus
Liverpool FC pokonał Tottenham Hotspur FC 2:0 (1:0) w finale Ligi Mistrzów.
TUTAJ przeczytasz relację z tego spotkania.
Dalsza część tekstu pod wideo
Mecz rozpoczął się od wielkich emocji. Już w 1. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Liverpoolu po tym, jak piłka zagrana przez Sadio Mane trafiła w rękę Moussy Sissoko.
Decyzja sędziego Damira Skominy spotkała się z wieloma komentarzami. W sprawie wypowiedział się m.in. Krzysztof Stanowski.
Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Mohamed Salah. Zawodnik Liverpoolu pewnie wykorzystał rzut karny.
Tym samym stał się pierwszym Egipcjaninem, który strzelił gola w finale Ligi Mistrzów.
Od gola dla Liverpoolu do gwizdka na przerwę nie działo się praktycznie nic ciekawego. Na boisku wiało nudą, a część ekspertów zaczęła nawet tęsknić za Ajaksem Amsterdam.
Dalszą część I połowy można skomentować standardowymi słowami trenerów polskich klubów po odpadnięciu z eliminacji do europejskich pucharów: ten gol ustawił mecz. O jej poziomie dość zatem powiedzieć tyle, że według wielu kibiców jej najciekawszym momentem było wbiegnięcie półnagiej kobiety na boisko.
Tak prezentowały się statystyki po pierwszych 45 minutach:
Sporo uwagi przyciągnęła także postawa Harry'ego Kane'a w pierwszej połowie. Anglik wyszedł w podstawowym składzie, choć wcześniej długo pauzował w wyniku kontuzji.
Anglik w pierwszych trzech kwadransach zaliczył zaledwie 11 kontaktów z piłką.
Druga połowa jednak długo zawodziła. Poziom gry sprawiał, że można było się pomylić i uznać, iż ruszył już nowy sezon Ekstraklasy.
Wciąż brakowało bardzo groźnych akcji i celnych strzałów na obie bramki. Wreszcie w 75. minucie indywidualnym rajdem popisał się Son Heung-min, ale w ostatniej chwili przed strzałem piłkę wybił mu Virgil van Dijk.
Pięć minut później Alisson Becker dobrze interweniował przy strzałach Sona oraz dobitce Lucasa Moury. W 85. minucie znów paradą popisał się golkiper "The Reds".
Gdy wydawało się, że Tottenham rzuci wszystkie siły do ataku, Liverpool wyprowadził decydujący cios. W 87. minucie drugą bramkę dla Liverpoolu zdobył bohater półfinału z FC Barceloną - Divock Origi.
Ostatecznie Liverpool wygrał 2:0, ale mecz nie należał do najlepszych.
To szóste zwycięstwo Liverpoolu w Pucharze Europy/Lidze Mistrzów. Wcześniej "The Reds" tryumfowali w latach 1977, 1978, 1981, 1984 i 2005.
* * * * *
Składy meczowe:

Przeczytaj również