"Ludzie kochani, po co my się wpędzamy w kompleksy!". Tomaszewski wyznaczył cel dla kadry. Jest ambitnie

Tomaszewski w ostatnim czasie surowo krytykował reprezentację Polski. Nie podobała mu się przede wszystkim defensywna taktyka stosowana przez Czesława Michniewicza. Po wygranej z Arabią Saudyjską miał okazję do zmiany frontu.

- Po raz pierwszy nasza drużyna zagrała normalny mecz, bez żadnego autobusu. Graliśmy jak równy z równym - mówił 74-latek na kanale "Super Expressu".

- Obrona grała kapitalnie, nie trzeba było grać autobusu, tylko wychodzić z szybkimi kontrami - zachwycał się Tomaszewski, który komplementował zwłaszcza Wojciecha Szczęsnego.

Były bramkarz nie byłby jednak sobą, gdyby nie znalazł powodu, by wyrazić mocną opinię. Tym razem stwierdził, że kadra ma przesadny respekt do rywali.

- Jak ja słyszałem, że Meksyk to jest coś wspaniałego. "Jak oni grają jak oni grają, to jest niemożliwe!" - tak mówił cały sztab szkoleniowy i ci wszyscy pseudofachowcy. Teraz: "Co to jest za drużyna ta Arabia Saudyjska, przecież oni są najlepsi na świecie". Ludzie kochani, po co my się sami wpędzamy w kompleksy! - grzmiał Tomaszewski.

- My walczymy o pierwsze miejsce w grupie! Walczymy o bardzo dużo! Lepiej trafić na Danię niż na Francję. Wyjście z grupy jest naszym obowiązkiem. Natomiast minimum to jest pięć meczów. Poddamy się z Argentyną? Nam remis może dać pierwsze miejsce w grupie - przypominał legendarny bramkarz.

- Nie rozumiem takich kompleksów. Pan Kazimierz Górski zawsze mówił: "Ich jest jedenastu, ale nas też jest jedenastu". Trzeba tylko dobrać odpowiednią taktykę. I to się potwierdziło z Arabią Saudyjską, gdy przestaliśmy grać przedpotopową piłkę - podsumował Tomaszewski.