Manchester United na zaciągniętym ręcznym, ale z awansem. Zachwyt nad Van de Beekiem [WIDEO]

Pierwsze rundy FA Cup rządzą się swoimi zasadami. Mocniejsze drużyny najczęściej sprawdzają głębię składu. Na Old Trafford zobaczyliśmy piłkarzy, których na ogół Ole Gunnar Solskjaer pomija w swoich wyborach. W bramce stanął więc Dean Henderson, a wyżej Norweg postawił na m.in. Donny’ego van de Beeka czy dawno nie widzianego Jessego Lingaarda. Odpoczywali liderzy: Bruno Fernandes i Marcus Rashford.

Rezerwowi chcieli pokazać swoją przydatność, choć pierwszą bramkę zdobył Scott McTominay, który całkiem niedawno został bohaterem ligowego spotkania przeciwko Leeds. Szkot już w 5. minucie wpisał się na listę strzelców, najwyżej wyskakując do piłki po zagraniu z rogu Alexa Tellesa.

W grze United najbardziej wyróżniał się Holender van de Beek. Pomocnik popisywał się nieszablonowymi zagraniami, mądrym rozprowadzaniem akcji i pewnością. W takiej formie przyjemnie oglądać poczynania byłego gracza Ajaksu.

Na nieszczęście dla “Czerwonych Diabłów”, ich defensywa poniosła stratę przed gwizdkiem zapraszającym na przerwę. Uraz Erica Bailly’ego uniemożliwił mu występ w drugich 45 minutach. Zmienił go Harry Maguire.

Przewaga Manchesteru nie podlegała dyskusji także po przerwie. Gospodarze mieli ciągle posiadanie piłki w okolicach 70 procent, częściej celnie strzelali na bramkę Watfordu. Goście natomiast pudłowali po licznych uderzeniach z dystansu.

Rezultat nie zmienił się nawet po wejściu podstawowych graczy. Anthony Martial i Rashford próbowali podwyższyć wynik, lecz za każdym razem górą był austriacki golkiper, Daniel Bachmann. Skończyło się na skromnym 1:0 i awansie do czwartej rundy Pucharu Anglii.