Marek Papszun grzmi po meczu ze Slavią Praga. "Skandaliczne sędziowanie. Trzeba być chyba ślepym"

Marek Papszun grzmi po meczu ze Slavią Praga. "Skandaliczne sędziowanie. Trzeba być chyba ślepym"
Tomasz Kudala / PressFocus
Raków Częstochowa w meczu decydującej rundy eliminacji Ligi Konferencji wygrał 2:1 ze Slavią Praga. Marek Papszun na pomeczowej konferencji prasowej nie zostawił suchej nitki na niektórych decyzjach sędziego.
Wicemistrzowie Polski przed własną publicznością pokonali zespół z Czech, lecz ich zwycięstwo mogło być jeszcze wyższe. Szkoleniowiec Rakowa jest przekonany, że rezultat byłby inny, gdyby nie decyzje sędziów.
Dalsza część tekstu pod wideo
W pierwszej połowie arbiter zatrzymał między innymi wychodzącego sam na sam z bramkarzem Iviego Lopeza, dopatrując się spalonego, którego nie było. Nie podyktował też rzutu karnego po tym, jak piłka trafiła w rękę jednego z rywali.
Merek Papszun nie ma wątpliwości, że decyzje sędziów mocno skrzywdziły jego drużynę. Przed rewanżem w Pradze najbardziej obawia się nie klasy rywala, lecz właśnie decyzji arbitrów.
- Mogę być tylko dumny ze swojej drużyny ze względu na skandaliczne sędziowanie. Dwa rzuty karne, dwie sytuacje sam na sam wstrzymane... Trzeba być chyba ślepym. Czeka nas trudny mecz w Pradze, najbardziej obawiam się sędziowania, nie przeciwnika - powiedział Papszun, cytowany przez Wojciecha Pielę.
- Delegat ma zastrzeżenia do ostatniej chwili, że nie ma pokoju, czy wejście jest za małe o kilkanaście centymetrów, a nie ma VAR-u w grze o takie pieniądze. To absurd. Nie idzie to wszystko w dobra stronę. Czepiamy się błahostek, które nie mają znaczenia - podkreślił.
- Byłbym hipokrytą, gdybym powiedział, że spodziewałem się takiego meczu. Slavia to renomowany zespół, a właściwie nie stworzył sobie sytuacji. Tym bardziej szkoda straconego gola. Zagraliśmy jednak dobrze zarówno z piłką, jak i bez niej. Zmusiliśmy ich do błędów - ocenił.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik18 Aug 2022 · 21:26
Źródło: Wojciech Piela

Przeczytaj również