Mateusz Borek dostrzegł dwa pozytywne aspekty w meczu z Islandią. "To jest przyszłość polskiej piłki"

Mateusz Borek dostrzegł dwa pozytywne aspekty w meczu z Islandią. "To jest przyszłość polskiej piłki"
Rafal Rusek / PressFocus
Mateusz Borek podsumował postawę polskich piłkarzy w meczu z Islandią. Dziennikarz w programie "Hejt Park" wskazał dwa pozytywy po tym spotkaniu. Wyróżnił Kacpra Kozłowskiego i Karola Świderskiego.
Podopieczni Paulo Sousy są na ostatniej prostej przygotowań przed startem mistrzostw Europy. Dziś rozegrali towarzyskie spotkanie z Islandią.
Dalsza część tekstu pod wideo
Postawa "Biało-Czerwonych" pozostawiała wiele do życzenia. Długimi momentami nasi zawodnicy prezentowali się znacznie poniżej oczekiwań i ostatecznie zremisowali 2:2. Mateusz Borek w mocnych słowach podsumował występ Polaków.
- Oczekuję kompletnie innej reprezentacji. Inaczej grającej w piłkę, inaczej realizujące koncepcję trenera. Pierwsze 10 minut było obiecujące. Wydawało się, że machina ruszy. Machina jednak stała i za dużo dobrego futbolu nie oglądaliśmy - ocenił dziennikarz.
- Po pierwsze trzeba się zastanowić, czy Sousa tak bardzo ukrywa zestawienia na mecz ze Słowacją. Znów wyszliśmy w składzie, który różni się od tego, którym zagramy ze Słowacją. Po drugie, podobno trenowaliśmy bardzo mocno, ale biegowo Polacy mnie nie przekonali. Była sytuacja, że Polacy nie mogli dogonić rywala - dodał.
- Na pięć meczów Sousy tylko w jednym meczu nie straciliśmy gola - z Andorą. W futbolu wielkie rzeczy wygrywa się defensywą. Rozumiem, że ta drużyna trochę przepracowała ze sobą. Wydawało mi się, że 3:0 wrzucimy Islandii. Tak się nie stało - zaznaczył.
- Jerzy Brzęczek dawał gwarancję ogrywania słabiaków i słabych. Chodzi o pewną powtarzalność wyników w dużym sporcie. Nie potrafił on wygrywać z najmocniejszymi rywalami. Dziś mierzyliśmy się z drużyną, która jest dużo gorsza od nas, jest w fazie przebudowy, nie jedzie na EURO i przegrała w marcu z Armenią - zaznaczył.
Mateusz Borek w grze Polaków dostrzegł pozytywne aspekty. Jego zdaniem na pochwały zasłużyli dwaj zawodnicy, którzy weszli z ławki.
- Mam w głowie dwa pozytywy. Pierwszy nazywa się Kacper Kozłowski. Ten chłopak wszedł, dał impuls, zagrał fajną asystę. Ma 17 lat i to jest przyszłość polskiej piłki. Drugi to Karol Świderski. Potwierdził, że czasami wystarczy mu 10 minut, by znaleźć się w polu karnym. To jego czwarty mecz w kadrze i druga bramka. Pokazał, że ma potencjał. Fajnie, że Paulo Sousa dał takiemu zawodnikowi szansę - podsumował.
Cały program obejrzysz TUTAJ.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz08 Jun 2021 · 21:24
Źródło: Kanał Sportowy

Przeczytaj również