Mauricio Pochettino zdradził, jakie kluby chciały go zatrudnić. "Nie tęsknię za trenowaniem"

Pochettino jest bezrobotny od listopada ubiegłego roku, gdy został zwolniony z Tottenhamu. Natychmiast zaczęto go łączyć z innymi klubami - ostatnio nawet z Barceloną. Argentyńczyk zdementował jednak plotki o ofercie od tego klubu.

- Nie zaproponowano mi pracy w Barcelonie. Nie widzę możliwości współpracy z Josepem Marią Bartomeu. Poszedłem jedynie na obiad z Ramonem Planesem, dyrektorem sportowym klubu, ale dlatego, że to mój dobry znajomy - zdradził Pochettino.

W mediach pojawiły się informacje, że przeciwnikami zatrudnienia Pochettino byli sami zawodnicy Barcelony. Argentyńczyk w przeszłości powiedział, że wolałby pracować na swojej farmie niż trenować klub z Camp Nou.

- To była moja pierwsza konferencja prasowa w Tottenhamie. Pytano mnie wtedy o plotki na temat pracy w Barcelonie. Powiedziałem, co powiedziałem. Na pewno takie słowa spodobały się najbardziej zagorzałym kibicom Espanyolu, ale tak naprawdę nie musiałem ich wypowiedzieć. Nikt nie może zakwestionować mojej miłości do tego klubu - uważa Pochettino.

Argentyński szkoleniowiec przyznał, że niedawno kontaktowały się z nim kluby rozważające jego zatrudnienie. Nie było jednak wśród nich europejskich gigantów.

- Nie rozmawiałem z PSG, Juventusem czy Interem. Miałem za to telefony z AS Monaco i Benfiki. Ogólnie rzecz biorąc nie tęsknię za pracą. W okresie pandemii byłoby to bardzo stresujące, a tak mogę się zrelaksować - przyznał Pochettino.

Ostatecznie Monaco zatrudniło Niko Kovaca, a Benfica postanowiła kolejny raz związać się Jorge Jesusem.