Mbappe wywiesza białą flagę, porażka Florentino Pereza. Nie było lepszego momentu na Real Madryt

Mbappe wywiesza białą flagę, porażka Florentino Pereza. Nie było lepszego momentu na Madryt
Mourad Allili/Pressfocus
Wszystko wskazuje na to, że Kylian Mbappe zszokował Madryt i podpisuje nową umowę z PSG. Finansowo - kto nie przyjąłby takiej oferty? Sportowo - szkoda, że na ten moment Francuz wywiesza białą flagę i nie podejmie wyzwania w stolicy Hiszpanii. Futbol potrzebowałby tego transferu.
Wszystkie najważniejsze medialne źródła są zgodne: Kylian Mbappe podpisał nową umowę z PSG. Saga transferowa nareszcie dobiegła końca. I trzeba przyznać, że jej finał jest zaskakujący. Może nie z perspektywy dwóch ostatnich dni, gdy nasilały się doniesienia o pozostaniu napastnika w Paryżu, ale długo wydawało się, że Francuz jedynie gra na czas i zaraz wyląduje w Madrycie. No faktycznie, wylądował, kilkanaście dni temu, by zjeść obiad z Achrafem Hakimim i podgrzać atmosferę. Najwyraźniej jednak kontraktu z Realem nie podpisał i jak na razie nie podpisze.
Dalsza część tekstu pod wideo
A kto wie, czy drzwi na Santiago Bernabeu nie zostały mu zamknięte na amen. Florentino Perez nienawidzi przegrywać, nie znosi upokorzeń. To urodzony zwycięzca, który planował połączyć otwarcie nowego stadionu z wielkim transferem, położeniem kolejnego fundamentu pod nową wersję “Galacticos”. Odpuścił Erlinga Haalanda, czekając, aż francuski książe zasili królewskie szeregi. To miał być pewnik. “Perezowi” dziennikarze, na czele z showmanami z “El Chiringuito”, miesiącami karmili kibiców doniesieniami o rychłym przybyciu Mbappe. Josep Pedrerol sprawiał wrażenie, jakby Kylian co dzień mu pisał, że do podpisania kontraktu z Realem zostało x dni.

Triumfują

Piłkarz PSG był jednak dyplomatą do samego końca. Cierpliwie czekał, jego otoczenie rozegrało całą sprawę po mistrzowsku. Mbappe publicznie wysyłał jedynie drobne sygnały świadczące o chęci przeprowadzki do Madrytu. Zresztą pewnie by do niej doszło, gdyby w sierpniu ubiegłego roku katarscy właściciele mistrza Francji przyjęli szaloną ofertę Pereza w okolicach 200 mln euro. Paryżanie zaryzykowali, poczekali i teraz zbierają tego plony. Podczas MŚ 2022 na katarskiej ziemi potencjalnie największa gwiazda turnieju dalej będzie twarzą PSG. Francja zatrzymała swojego króla. Była to sprawa wagi państwowej, Kyliana na pozostanie miał namawiać sam prezydent kraju Emmanuel Macron.
Paryż więc triumfuje, triumfuje Francja, triumfuje Katar. Mbappe właśnie ustawił kilka pokoleń swojej rodziny naprzód, zostając najlepiej zarabiającym piłkarzem w historii futbolu. Według tego, co podają media, 23-latek nie tylko parafował kontrakt życia, ale i objął rolę kogoś w rodzaju “szefa klubu”. Zawodnika, prezesa, trenera i dyrektora sportowego w jednym. Napastnik ma mieć wpływ na kształt i skład kadry, na decyzje personalne ws. sztabu, na transfery. Generalnie: może robić to, co chce i mu się spodoba.
Kto wie, czy to właśnie ten szalony, historyczny aspekt oferty dla Mbappe ostatecznie nie przekonał go do pozostania w Paryżu. Finansowo trudno krytykować napastnika za ten wybór. Kto by odrzucił taką astronomiczną propozycję? Sportowo jednak pozostaje duży, duży niedosyt.

Biała flaga?

Odrzucając ofertę z Madrytu Mbappe wywiesza tymczasowo futbolową białą flagę. Nie trafi do lepszej ligi, nie trafi do większego i “zdrowszego” klubu, nie pójdzie śladami Zinedine’a Zidane’a ani Karima Benzemy. Nie będzie częścią nowego Realu Madryt, już napędzanego przez niesamowitego Viniciusa, z wyrywającym się z bloków startowych Eduardo Camavingą. Zostaje w swojej strefie komfortu. Stawia na mniej ekscytujący piłkarsko projekt.
Być może okaże się, że Mbappe, piłkarski geniusz z papierami na bycie numerem jeden w historii, miał rację. Być może PSG zerwie z łatką toksycznego, odpychającego klubu z kadrą budowaną na rympał, być może wreszcie doczłapie się do upragnionej Ligi Mistrzów, wdrapie się na szczyt na plecach Kyliana, Katarczycy podniosą głowę jeszcze wyżej, a autor tego tekstu będzie wyśmiewany za niniejszy artykuł. W piłce nożnej nie można niczego wykluczać.
Szkoda jednak, że tak to się potoczyło. Wydawało się, że nie ma lepszego momentu na zrobienie przez Mbappe kolejnego kroku w karierze. Na opuszczenie Ligue 1, pokazanie się w nowych barwach, dorównanie innym wielkim napastnikom Realu, zostanie twarzą “Galacticos 3.0”.

Kto, jak nie Mbappe?

Florentino Perez ma więc problem. Zdarzało się, że media sugerowały przyjście tego lata i Haalanda, i Mbappe. Tymczasem Real licytował wysoko, był pewny swego, a został z niczym. Prezes “Królewskich” musi szukać alternatyw, innego ruchu z górnej półki. Tyle że ani Riyad Mahrez, ani Serge Gnabry, którzy są wymieniani jako potencjalne nabytki “Los Blancos” na prawe skrzydło, nawet w najmniejszym stopniu nie dorównują Mbappe od strony poza sportowej. Mimo że szczególnie ściągnięcie Algierczyka z Manchesteru City broniłoby się piłkarsko.

Przeczytaj również