Media: Liverpool nie jest gotowy na spełnienie żądań Salaha. "Najgorszy moment na bycie supergwiazdą"

Kontrakt Salaha z Liverpoolem obowiązuje do połowy 2023 roku. Już teraz toczą się rozmowy w sprawie jego przedłużenia, ale na razie strony nie doszły do porozumienia.

Salah zapewnia, że nie oczekuje od swojego pracodawcy "szalonych rzeczy". Czego zatem? Chris Bascombe z "The Telegraph" twierdzi, że Egipcjanin chciałby zarabiać 400 tysięcy funtów tygodniowo.

Dzięki takim zarobkom Salah stałby się zdecydowanie najlepiej opłacanym piłkarzem Liverpoolu. Obecnie to miano należy do Virgila van Dijka. Holender co tydzień inkasuje 220 tysięcy funtów.

- Klub publicznie nie kwestionuje opinii piłkarza, że jego żądania płacowe - jakiekolwiek by nie były - są odpowiednie. Pewne jest tylko to, że Liverpool po prostu nie jest gotowy na ich spełnienie - komentuje Sam Wallace z "The Telegraph".

- Salahowi brakuje realnej alternatywy, by podbijać stawkę. W Europie nie ma nikogo, który mógłby wywierać presję, której piłkarz potrzebuje, by wymusić decyzję Liverpoolu. Wydaje się, że brakuje mu sposobów na przekonanie klubu, by zapłacił mu tyle, ile oczekuje - podsumował dziennikarz.

Wallace pisze o Salahu wręcz jako o "ofierze złego czasu" i "najgorszym momencie na bycie supergwiazdą". Dziennikarz zaznacza, że w dobie pandemii czy kłopotów finansowych Barcelony 29-letni piłkarz będzie miał problem ze podpisaniem długiego, lukratywnego kontraktu.

Salah w tym sezonie zagrał w 26 meczach Liverpoolu. Prezentował się wybornie. Strzelił 23 gole i zanotował dziewięć asyst.