Media: Otoczenie Frenkiego de Jonga reaguje na działania FC Barcelony. Stanowisko piłkarza jest jasne

Zamieszanie wokół de Jonga trwa od wielu tygodni. Barcelona stara się go sprzedać, by podreperować budżet. Jednocześnie przedstawiciele klubu - prym w tym wiedzie Joan Laporta - deklarują publicznie, że nie chcą pozbywać się Holendra. Zabiega o niego Manchester United, ale póki co nie przekonał samego piłkarza.

W ostatnich dniach media podały, że Barcelona zamierza postawić ultimatum 25-latkowi: albo ten zgodzi się na obniżkę kontraktu, albo będzie musiał odejść.

Okazuje się, że klub ze wszystkich sił stara się zniechęcić de Jonga do pobytu na Camp Nou. Szefowie Barcelony miały przekazać piłkarzowi, że są w posiadaniu dowodów, które wskazują na to, że jego ostatni kontrakt został podpisany z naruszeniem prawa.

Lluis Cantu przekazał w programie "Onze" w kanale Esport3 punkt widzenia reprezentanta Holandii i jego agentów. Otoczenie zawodnika jest zdenerwowane i zdumione informacjami przedstawionymi przez Barcelonę. Podkreśla, że kontrakt został na wszystkie możliwe sposoby prześwietlony przez La Liga i nigdy nie wzbudził wątpliwości.

Po drugie, otoczenie de Jonga twierdzi, że Barcelona nie bierze pod uwagę charakteru kontraktu. Umowa w rzeczywistości spowodowała przesunięcie wypłaty pensji na kolejne lata. Holender w sezonie 2020/21 otrzymał tylko 3 mln euro, a w rozgrywkach 2021/22 - 6 mln euro. Takie wynagrodzenie, jak tłumaczą agenci, jest zdecydowanie poniżej poziomu piłkarza tej klasy.

Stanowisko de Jonga jest jasne - klub musi wziąć na siebie odpowiedzialność za umowę, którą zawarł. Piłkarz uważa, że wypełnił swoją część kontraktu, a to, że klubowy skarbiec jest pusty, nie jest jego winą. Sam - lub przez swoich agentów - ma wkrótce przedstawić własną wersję zdarzeń.