Media: Transferowa ofensywa Lecha Poznań. Jeden z najlepszych bramkarzy ligi greckiej w Polsce? "Droga wolna"

O tym, że Lech Poznań w osobie Jana Sykory widzi następcę Kamila Jóźwiaka, "Super Express" pisał już przed kilkoma dniami. Teraz temat może przyspieszyć, o ile tylko Czech nie będzie miał sporych problemów zdrowotnych.

Na jednym z treningów Slavii Praga pomocnik doznał bowiem kontuzji. Prawdopodobnie nie jest ona poważna, ale pewność włodarze czeskiego klubu zyskają dopiero po dokładniejszych badaniach, które zawodnik przejdzie jeszcze w czwartek.

Jeśli uraz okaże się niegroźny, to już w piątek rozpoczną się negocjacje w sprawie transferu. Koźmiński informuje, że sam piłkarz jeszcze niedawno sceptycznie pochodził do gry w naszym kraju. Teraz zmienił jednak zdanie.

"Kolejorz" szuka także nowego bramkarza ze względu na poważną kontuzję, której doznał Mickey van de Hart. Holender prawdopodobnie nie wystąpi w tym roku, a numerem jeden powinien być Filip Bednarek.

Nie jest jednak wykluczone, że na Bułgarską przyjdzie jeszcze jeden golkiper. Według greckich mediów może być nim Serb Żivko Żivković, który w minionym sezonie rozegrał 20 meczów w PAOK-u Saloniki i 11 razy zachował czyste konto.

- Okazało się, że wyciągnięcie go z Salonik może być łatwiejsze, niż przypuszczaliśmy. Od osób wysoko postawionych w greckim klubie usłyszeliśmy, że dla Zivkovicia droga wolna. Jeśli zainteresowanie Lecha by się skonkretyzowało, to PAOK nie będzie robił problemów z wypożyczeniem. Ale dlaczego, można dopytać? Grecki klub ma w kadrze czterech bramkarzy. I... chce sprowadzić kolejnego, bo nie do końca jest przekonany do tych obecnych. Mówiąc wprost: woleliby jednego bramkarza top class niż kilku solidnych - czytamy.