Mentalni giganci z Manchesteru City! Gol w końcówce i ważne zwycięstwo mimo długiej gry w osłabieniu [WIDEO]

Manchester City do dzisiejszego spotkania z Fulham podchodził bez Erlinga Haalanda w wyjściowej jedenastce. Miejsce Norwega zajął Julian Alvarez.

Początkowo pomysł ten wydawał się strzałem w 10. Argentyńczyk wpisał się na listę strzelców w 16. minucie i "The Citizens", zgodnie z planem, objęli prowadzenie.

W 26. minucie gospodarze pozwolili jednak, aby mecz wymknął im się z rąk. Kosztowny błąd popełnił Joao Cancelo, który obejrzał czerwoną kartkę.

Co więcej, sędzia wskazał na wapno, a do piłki podszedł Andreas Pereira. Portugalczyk nie popełnił błędu i jeszcze przed przerwą doprowadził do wyrównania.

Rozdrażnione i osłabione City miało problem ze znalezieniem sposobu na dobrze funkcjonującą defensywę Fulham. Blisko szczęścia był co prawda Erling Haaland, który na boisku pojawił się dopiero w 75. minucie, ale trafienie Norwega zostało anulowane ze względu na spalonego.

W samej końcówce meczu goście mieli świetną okazję, gdy wychodzili z kontrą 6 na 3. Została ona jednak zaprzepaszczona, co sprokurowało szansę dla Manchesteru.

Została ona bezwzględnie wykorzystana, o czym zadecydował rzut karny sprokurowany przez Robinsona. Do piłki podszedł Haaland, który pewnym strzałem pokonał Leno i przypieczętował zwycięstwo 2:1 (1:1).

Tym samym Manchester City został nowym liderem Premier League. Drugi Arsenal rozegrał jedno spotkanie mniej i ma jeden punkt straty.