Messi wskazał najwspanialsze momenty kariery. Finały Ligi Mistrzów, mecze z Realem, występ na igrzyskach... [VIDEO]

Messi wskazał najwspanialsze momenty kariery. Finały Ligi Mistrzów, mecze z Realem, występ na igrzyskach... [VIDEO]
cristiano barni / shutterstock.com
Leo Messi wskazał czternaście najwspanialszych meczów swojej kariery. Opowiedział o nich magazynowi FourFourTwo.
Argentyńczyk miał z czego wybierać, bo w karierze rozegrał wiele wspaniałych meczów. Na wskazanej przez niego liście są spotkania z czasów, gdy stawiał swoje pierwsze kroki w barwach Barcelony. Jest też wiele świetnych meczów Ligi Mistrzów, klasyki z Realem oraz mecze w reprezentacji Argentyny. Oddajmy mu głos - każdy z czternastu poniższych meczów opisał sam.
Dalsza część tekstu pod wideo

Espanyol - Barcelona 0:1 (Primera Division, 16 październik 2004)

To był mój debiut w lidze. Byłem trochę zdenerwowany - to był dla mnie bardzo ważny moment. Od pewnego czasu bardzo go wyczekiwałem, chyba byłem nawet trochę niecierpliwy... Od pewnego czasu trenowałem już z pierwszą drużynę, znałem piłkarzy i trenera Franka Rijkaarda. Na boisku zastąpiłem Deco. To był wyjątkowy dzień!

Barcelona - Albacete 1:0 (Primera Division, 1 maja 2005)

Mój pierwszy gol dla Barcelony! Po prostu cieszyłem się grą na Camp Nou. Nie myślałem o strzelaniu goli, ale wiedziałem, że jeśli będę miał szansę, to się jej nie wystraszę. Wszystko działo się bardzo szybko. Ronaldinho przerzucił piłkę nad obroną, a ja przelobowałem bramkarza. To była bardzo miła chwila. Wszyscy koledzy z drużyny świętowali ją razem ze mną.

Argentyna - Serbia i Czarnogóra 6:1 (mistrzostwa świata, 16 czerwca 2006)

To był mój pierwszy mecz na mistrzostwach świata. Nie miałem jednak z tym problemu, nie denerwowałem się, bo wcześniej zagrałem w kilku meczach reprezentacji. Byłem podekscytowany możliwością wyjścia na boisku. Wszedłem na nie na kwadrans przed końcem spotkania i strzeliłem szóstego gola dla Argentyny. Coś pięknego!

Barcelona - Real 3:3 (Primera Division, 10 marca 2007)

Samo zdobycie hat-tricka jest niesamowite. Ten był dla mnie szczególny, bo ustrzeliłem go w El Clasico. Wszystkie bramki zdobywane przeciwko Realowi są wyjątkowe. To przecież mecze, które ogląda cały świat.

Barcelona - Getafe 5:2 (półfinał Pucharu Króla, 18 kwietnia 2007)

Kiedy wychodzę na boisko, nie myślę o tym, co się wydarzy. Uważam, że na boisku wszystko powinno przyjść naturalnie. Tak jak tamten gol. Dostałem piłkę w pobliżu linii środkowej. Biegłem z piłką w stronę bramki, ale wciąż miałem swobodę. Nie myślałem wcześniej o oddaniu strzału, ale dopiero, gdy to zrobiłem. To był ładny gol, ale strzeliłem wiele ważniejszych. Nie oceniam ich pod względem urody, ale właśnie ze względu na wagę.

Nigeria - Argentyna 0:1 (finał igrzysk olimpijskich w 2008 roku)

Udział w igrzyskach olimpijskich to jedno z najpiękniejszych wspomnień w mojej karierze. Igrzyska są bardzo ważne nie tylko ze względu na możliwość zdobycia medalu dla swojego kraju, ale także niesamowite doświadczenia. Uczestniczy się olbrzymim wydarzeniu, a wiosce olimpijskiej można spotkać wielu sportowców z innych dyscyplin. Sam turniej był dla nas świetny. W półfinale wygraliśmy z Brazylią 3:0, a w meczu o złoty medal pokonaliśmy Nigerię 1:0. Oba mecze były dla nas bardzo trudne - musieliśmy pokazać wszystko na co nas stać. Przed finałem byliśmy jednak bardzo pewni siebie. Mieliśmy świetną i zjednoczoną drużynę.

Real - Barcelona 2:6 (Primera Division, 2 maja 2009)

To był wyjątkowy mecz. Grałem na nowej pozycji - jako "fałszywa dziewiątka". Pep Guardiola wymyślił to przed tym spotkaniem. Chciał, żeby nasza gra była możliwie efektywna. Rozmawialiśmy o mojej roli wiele razy. Wszystko potoczyło się bardzo dobrze. A przecież takie mecze mogą wyglądać różnie. Grałem w takich, w których Real strzelał nam cztery gole. Wtedy wbiliśmy im jednak sześć. To był fantastyczny występ całej drużyny - trzeba pielęgnować o nim pamięć.

Barcelona - Manchester United 2:0 (finał Ligi Mistrzów, 27 maja 2009)

Trudno było mi sobie wyobrazić, że mogę strzelić gola głową stojąc obok Rio Ferdinanda. Gdy piłka była w powietrzu, wyobrażałem sobie jednak, że to zrobię. Dzięki Bogu tak się stało... To było niezwykle ważne trafienie: dla drużyny, ze względu na przebieg meczu, no i dla mnie. To jeden z moich ulubionych goli. W 2006 roku nie zagrałem w finale Ligi Mistrzów z powodu kontuzji, więc ten mecz był dla mnie wyjątkowy. Tak jak cały sezon - wygraliśmy w nim wszystko.

Barcelona - Bayer Leverkusen 7:1 (1/8 finału Ligi Mistrzów, 7 marca 2012)

To był niesamowity wieczór! Byłem zachwycony, że udało mi się strzelić pięć goli, a co ważniejsze - drużyna wygrała tak przekonująco. Nie zdawałem sobie sprawy, że byłem pierwszym piłkarzem w historii, który strzelił pięć bramek w jednym meczu Ligi Mistrzów. Zresztą najważniejsze dla mnie są zwycięstwa drużyny - to przecież gra zespołowa. Bez kolegów niczego bym nie zrobił.

Argentyna - Bośnia i Hercegowina 2:1 (mistrzostwa świata, 15 czerwca 2014)

Na drugiego gola na mistrzostwach świata musiałem czekać przez osiem lat. W 2014 roku trafiłem do siatki już w meczu otwarcia z Bośnią i Hercegowiną. To była nasza druga bramka w tym meczu. Wszystko działo się szybko: poprowadziłem piłkę od połowy boiska, potem wymieniłem ją z Gonzalo Higuainem, minąłem rywali i strzeliłem z linii pola karnego. W Brazylii udowodniliśmy, że jesteśmy świetną drużyną. Doszliśmy do finału, Nie udało nam się go wygrać, ale zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Mundial jest bardzo ważny dla wszystkich w Argentynie. Moje marzenie to zdobyć złoty medal.

Barcelona - Sevilla 5:1 (Primera Division, 22 listopada 2014)

Strzeliłem trzy gole i zostałem najlepszym strzelcem w historii Primera Division. To niesamowite uczucie i wielkie osiągnięcie. Nie planowałem szczególnego sposobu celebrowania tego sukcesu. Nigdy nie myślę o tym, co stanie się, gdy strzelę gola. Najlepiej, gdy wszystko dzieje się spontanicznie.

Barcelona - Bayern 3:0 (półfinał Ligi Mistrzów, 6 maja 2015)

Kiedy zbliżałem się do Jerome'a Boatenga, myślałem tylko o tym, jak go minąć i biec na bramkę. Nie różniło się to niczym od innych sytuacji. Byłem szczęśliwy, że zdobyłem gola w tak ważnym meczu. Dopiero później zdałem sobie sprawę, jak dobrze graliśmy. Czytałem komentarze, oglądałem filmiki z tego meczu... Mieliśmy wielkiego trenera - Luis Enrique bardzo pomógł nam w w tym spotkaniu.... Graliśmy na swoim najwyższym poziomie.

Barcelona - Juventus 3:1 (finał Ligi Mistrzów, 6 czerwca 2015)

Podnoszenie Pucharu Europy jest czymś niesamowitym - stajesz się mistrzem, czujesz radość i szczęście. Nie zawsze jednak od razu doceniasz wagę sukcesu. W Berlinie tak właśnie było - zdobyliśmy potrójną koronę, ale chyba nie do końca docierało do nas, co się stało. Finały są bardzo trudne. Możesz grać dobrze, ale rywalizujesz z najlepszymi i w jednym momencie możesz wszystko przegrać.

Real - Barceona (Primera Division, 23 kwietnia 2017)

Idealny mecz - wychodziło mi wszystko. Strzeliłem dwa wspaniałe gole na stadionie Realu. Drugiego z nich, tego na wagę zwycięstwa, w ostatniej minucie meczu. To była moja bramka nr 500 w Barcelonie. Gdybym nie wykorzystał tamtej sytuacji, to przegralibyśmy mistrzostwo w Madrycie. Wygrana pozwalała nam dalej walczyć. Nasz triumf był zasłużony. Myślę, że to był emocjonalny moment dla wszystkich osób związanych z Barceloną. Po meczu Luis Enrique powiedział, że jestem najlepszym piłkarzem w historii. On musi jednak wiedzieć, że jego przyjście bardzo zmotywowało nas do pracy. Tchnął w nas nowego ducha i pozwolił grać świetny futbol.
Źródło: fourfourtwo.com

Przeczytaj również