Miliony na wzmocnienia? Mogą być niepotrzebne. Real Madryt ma w swoich szeregach prawdziwą perełkę

Miliony na wzmocnienia? Mogą być niepotrzebne. Real ma w swoich szeregach prawdziwą perełkę
YouTube
Real Madryt znany jest z wydawania ogromnych sum na młodych ofensywnych zawodników, spośród których tylko niektórzy ostatecznie odnoszą sukces. Tymczasem okazuje się, że “Królewscy” w swoich własnych szeregach mają bardzo utalentowanego skrzydłowego. To Peter Federico, który być może już wkrótce zadebiutuje w pierwszej drużynie “Los Blancos”.
Od momentu odejścia Cristiano Ronaldo z Estadio Santiago Bernabeu kibice Realu narzekają na wieczny brak jakości w ataku. Powracający do klubu Mariano, Rodrygo, Luka Jović, a może przede wszystkim Eden Hazard mieli być tymi, którzy choć w części zastąpią Portugalczyka. Ostatecznie jednak od pewnego czasu wreszcie swój potencjał pokazuje Vinicius Junior, a na wszelkie problemy w ofensywie Realu zawsze potrafi zaradzić Karim Benzema.
Dalsza część tekstu pod wideo
Podczas gdy Real na wspomnianych w pierwszej części poprzedniego akapitu graczy wydał w sumie grubo ponad dwieście milionów euro, w akademii “Królewskich” po cichu rozwijają się naprawdę ciekawi zawodnicy. Ci najzdolniejsi, przed zaistnieniem w pierwszym zespole, trafiają do rezerw prowadzonych przez legendarnego Raula. To pod jego wodzą aktualnie rozkwita talent Petera Federico - 19-latka, o którym już wkrótce może usłyszeć cała piłkarska Europa.

Swój triumf w Europie już ma

Choć pochodzi z Dominikany, urodził się w Madrycie i to właśnie w klubach z mieszczącego się na obrzeżach hiszpańskiej stolicy Getafe rozpoczynał swoją przygodę z piłką. Real zauważył go w 2015 roku, wykonał krótki telefon i stosunkowo szybko przekonał go do przyodziania białej koszulki. Federico powoli wspinał się po kolejnych drabinkach w młodzieżowych strukturach “Królewskich”, aż wreszcie dostał się do drużyny U-19.
W pewnym momencie sezonu 2019/2020 owy zespół “Juvenil A” został tymczasowo objęty właśnie przez Raula. Z legendarnym napastnikiem “Los Blancos” na ławce młodzi zawodnicy Realu sięgnęli wtedy po triumf w Lidze Młodzieżowej UEFA. Dopiero wchodzący do tej ekipy Federico zanotował wówczas co prawda ledwie dwa epizody w tamtych rozgrywkach, w tym jednak również 17 minut podczas finału z Benfiką.
Prowadzący już wtedy również rezerwy “Królewskich” Raul nie zapomniał o utalentowanym zawodniku z rocznika 2002. W kolejnym sezonie włączył go także do występującej w Segunda Division B drugiej ekipy Realu, co pozwoliło Peterowi na pierwsze występy przeciwko seniorom. W obecnych rozgrywkach piłkarz, który wciąż może występować w zespole U-19, jest jednym z kluczowych graczy tzw. Castilli, która nieśmiało zamierza powalczyć o awans na zaplecze La Ligi.

Raul go ceni

Na 13 kolejek aktualnego sezonu młody gracz cantery Realu w sumie wystąpił aż 11 razy od pierwszej minuty. Choć na przestrzeni całej rundy ogólnie prezentuje się solidnie, to szczególnie dobrze wypadł w dwóch spotkaniach. Pod koniec października to jego dwa gole dały zwycięstwo “Los Blancos” 2:1 nad rezerwami Villarrealu. Z kolei w połowie listopada popisał się dwoma asystami w wygranym 2:0 spotkaniu z Algeciras.
- Przede wszystkim Peter pokazuje jakość zarówno w obronie, jak i ataku, a choć ma dopiero 19 lat, to zrobił ogromny postęp w swojej grze. Raul ceni sobie zawodników, którzy potrafią atakować i odbierać piłki, fizycznie Federico także wyróżnia się w jego kadrze. Warto spojrzeć, jak ten zawodnik prowadzi piłkę przy nodze. Peter jest obdarowany wspaniałą techniką i to nie przypadek, że wchodzi w sytuacje jeden na jeden i często wygrywa te pojedynki - mówi w rozmowie z nami Kamil Kędzia, który na co dzień prowadzi na YouTube poświęcony Realowi kanał “Kamil Z Madrytu”.
Bo choć 19-latek już w zeszłym sezonie przejawiał spory potencjał, to jego talent tak naprawdę eksplodował na całego właśnie w ostatnich miesiącach. Peter, co prawda na razie na tle trzecioligowych przeciwników, potrafi zrobić różnicę i nie boi się brać na siebie ciężaru gry. Świetne prowadzenie piłki przy nodze sprawia natomiast, że na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza jego drybling.

Najważniejsze będą liczby

Choć oczywiście indywidualne popisy cieszą publikę, to jednak koniec końców jednym z kluczowych aspektów przy ocenie potencjału danego zawodnika są też statystyki. Peter Federico na razie nie może pochwalić się jakimiś powalającymi liczbami. Gole z Villarrealem B oraz asysty z Algeciras stanowią jego cały dorobek w Castilli podczas obecnego sezonu. I mimo że do tego trzeba jeszcze dodać dwie bramki i asystę z Ligi Młodzieżowej UEFA, to jednak jak na ofensywnego zawodnika jego dokonania mogłyby być nieco bardziej okazałe.
- Jeśli Peter chce dostać się do pierwszego zespołu Realu, na pewno musi jeszcze mocniej poprawić swoje liczby, które i tak w obecnym sezonie wyglądają już dużo solidniej. Raul bardzo pomógł mu w poprawie gry defensywnej i z pewnością może mu jeszcze sporo pomóc w kontekście decyzyjności na ostatnich metrach przed bramką oraz finalizacji akcji - tłumaczy nam Alvaro Lopez z twitterowego konta “RM Fabrica”.
To właśnie praca nad wykończeniem może okazać się kluczowa w kontekście awansu do pierwszego zespołu “Królewskich”. Mimo pewnych porównań do Garetha Bale’a, bardziej na boisku przypomina takich graczy jak Arjen Robben czy przede wszystkim Leroy Sane. Często zdobywa bowiem bramki po ścięciu ze skrzydła do środka - tak strzelił choćby pierwszego z goli w spotkaniu z rezerwami Villarrealu. Choć jest graczem niezwykle wszechstronnym, mogącym występować na większości pozycji w ataku, jeśli zdoła poprawić uderzenie, może niedługo namieszać już nie tylko na trzecioligowych boiskach.

Dwa ważne wybory

Rzeczywiście Segunda Division B już niedługo może okazać się dla młodego wychowanka Realu nieco za ciasna. Piłkarz, który stosunkowo niedawno podpisał kontrakt z “Królewskimi” do 2024 roku, niedługo stanie przed dwoma ważnymi wyborami. Ten pierwszy zadecyduje o jego dalszym życiu klubowym. Drugi zaś natomiast dotyczyć będzie barw narodowych, na które postawi zawodnik mający za sobą jedynie epizod w mini-turnieju reprezentacji Dominikany U-15.
- Peter, mimo pochodzenia ze strony rodziców, urodził się w Madrycie i na pewno będzie chciał grać docelowo w reprezentacji Hiszpanii. Raul na pewno potraktuje go poważnie. Federico już teraz jest zresztą na ustach dużej liczby skautów. Niestety w Realu nie zawsze pielęgnuje się młodych zawodników, dlatego nie sądzę, aby awansował bezpośrednio do pierwszego zespołu. Po ewentualnym przyjściu Mbappe będzie ciasno, więc dla jego rozwoju powinien pójść na wypożyczenie i wrócić z doświadczeniem takim jak Casemiro, Lucas czy nawet Carvajal - uważa Kędzia.
Zanim jednak dojdzie do kolejnych wielkich transferów Realu, Peter Federico może wykorzystać swoje pięć minut nieco wcześniej. Kontuzjowani są bowiem zarówno Gareth Bale, jak i Eden Hazard, a dopiero powoli do zdrowia wraca Rodrygo. Być może więc Carlo Ancelotti da szansę młodemu bohaterowi Castilli szybciej, niż byśmy się tego wszyscy spodziewali.
- Z powodu kontuzji w ataku kilka tygodni temu kibice zaczęli apelować, by Peter dostał szansę w pierwszej drużynie. Znając Ancelottiego, tak się z pewnością już wkrótce stanie, szczególnie, jeśli nadal będzie sobie radził tak dobrze w Castilli. Jego potencjał jest naprawdę bardzo duży. Oczywiście nadal musimy uważnie obserwować, jak się rozwija i czy do jego solidnej gry dochodzą kolejne gole i asysty, by trafnie móc ocenić, gdzie leży jego limit. Niemniej, jego debiut w pierwszym zespole prędzej czy później jest niemal pewny - podsumowuje Lopez.

Przeczytaj również