Mino Raiola wskazał błąd założycieli Superligi. "To byłby najpiękniejszy eksperyment w historii futbolu"

Mino Raiola wskazał błąd założycieli Superligi. "To byłby najpiękniejszy eksperyment w historii futbolu"
Jonathan Moscrop / AMA / PRESSFOCUS
Mino Raiola skomentował zamieszanie wokół Superligi. Słynny agent uważa, że jej organizatorzy popełnili błąd próbując odciąć się od Ligi Mistrzów. Jego największe kluby powinny grać w oby rozgrywkach.
Kilkanaście dni temu dwanaście czołowych europejskich drużyn ogłosiło powstanie Superligi. Żywot nowych rozgrywek był burzliwy i bardzo krótki. Dwie doby wystarczyły, żeby większość uczestników się z nich wycofało.
Dalsza część tekstu pod wideo
Raiola nie ukrywa, że jest zwolennikiem Superligi. Jego zdaniem byłaby ona dobra dla futbolu.
- Zawsze będę wspierał każdą walkę z FIFA; z monopolistyczną mentalnością, której nie lubię. FIFA nie jest potrzebna do tego, żeby grać w piłkę. Moim głównym zastrzeżenie do Superligi jest takie, że jej organizatorzy chcą uśmiercić Ligę Mistrzów. To błąd. Kluczowe powinno być słowo "także" - stwierdził Raiola.
- Ferrari może mieć jeden samochód w Formule 1, a drugi w Le Mans. Dlaczego Real nie mógłby grać i w Lidze Mistrzów, i w Superlidze? Byłby to najpiękniejszy eksperyment w historii futbolu. Niech publiczność wybiera, co jest lepsze - dodał agent.
- Gdybym był właścicielem klubu, chciałbym, żeby moja drużyna grała w Superlidze, Lidze Mistrzów i lidze krajowej. Byłoby to wspaniałe i dla piłkarzy, i dla kibiców. Taka rywalizacja zobowiązałaby organizatorów do uatrakcyjnienia ich rozgrywek - uważa Raiola.
Agent m.in. Erlinga Haalanda przyznał, że z niedowierzaniem przyjął protesty kibiców przeciwko powstaniu nowych rozgrywek.
- Superliga to nie przymus. Jeśli ci się nie podoba, nie płać za jej oglądanie. Rzeczywistość jest taka, że MLS, NFL są zorganizowane tak jak Superliga. Czy ci, którzy protestowali, nienawidzą też NBA? Czy Formuła 1 jest sportem otwartym? - zakończył Raiola.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski02 May 2021 · 09:42
Źródło: as.com

Przeczytaj również