Mistrzowie Europy mogą trafić na potęgi. Portugalia nie wyjdzie nawet z grupy?

Podział na koszyki przed losowaniem grup Euro 2020 od dawna wzbudza kontrowersje. UEFA nie bierze pod uwagę żadnego rankingu, a jedynie obecne eliminacje - z pierwszego koszyka losowani będą zwycięzcy grup z największą liczbą punktów, z drugiego czterej najsłabsi triumfatorzy eliminacji, a także dwa najlepsze zespoły z drugich miejsc. Pozostałe drużyny, które zajęły drugie miejsca w grupie eliminacyjnej, znajdą się w trzecim i czwartym koszyku.

I właśnie taki los czeka prawdopodobnie obrońców tytułu. W grupie B mistrzowie Europy zajęli drugą lokatę - pierwsza była reprezentacja Ukrainy. Jeśli chodzi o pozostałe drużyny z drugich miejsc, to lepszy bilans ma już reprezentacja Rosji (w grupach sześciozespołowych nie są brane pod uwagę mecze z ostatnimi drużynami), a wiele wskazuje na to, że Portugalczyków wyprzedzi Holandia lub Niemcy.

Stanie się tak, jeśli "Oranje" pokonają we wtorkowy wieczór reprezentację Estonii. Wydaje się to bardzo prawdopodobne, bo Estończycy to outsiderowie grupy C, mający na koncie zaledwie jeden punkt.

Jest więc możliwe, że już w fazie grupowej mistrzom Europy przyjdzie mierzyć się na przykład z Belgią oraz Francją. To, że losowanie niczego nie przesądza, pokazało jednak Euro 2016. Wówczas Portugalia nie wygrała meczu w fazie grupowej, choć była faworytem w meczach z Islandią, Austrią i Węgrami. Później gracze z Półwyspu Iberyjskiego sięgnęli po mistrzostwo Europy.