"Najgorsze było trio Szczęsny, Krychowiak i Lewandowski". Były kapitan reprezentacji ostro krytykuje Polaków

"Najgorsze było trio Szczęsny, Krychowiak i Lewandowski". Były kapitan reprezentacji ostro krytykuje Polaków
Rafał Oleksiewicz/Pressfocus
Taki start Euro to dla nas najgorszy ze scenariuszy. Kac po Słowacji trzyma i czujemy, że szybko nie puści. O porażce w pierwszym meczu porozmawialiśmy z byłym reprezentantem Polski Romanem Koseckim. Kto jest winny porażki? Dlaczego Robert Lewandowski zawiódł? Jakich zmian dokonać na Hiszpanię?
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Kto jest winny wczorajszej porażki?
Dalsza część tekstu pod wideo
ROMAN KOSECKI: Wszyscy piłkarze są winni. Nie weszli w mecz, już kolejny raz. Pierwsze połowy za Paulo Sousy wypadają bardzo słabo. Czy chodzi o przygotowanie mentalne? Czy może coś złego z rozgrzewką? Chciałbym widzieć naszą reprezentację pobudzoną od pierwszej do ostatniej minuty, a niestety gramy tylko fragmentami.
Kogo obwinia pan za ten mecz?
Najgorsi? Wojciech Szczęsny, Grzegorz Krychowiak i Robert Lewandowski.
Najmocniejsze nazwiska.
Jeżeli wygrywamy to zespół opiera się zwykle na nich, tak samo musi być teraz w przypadku porażki. Jakby oni wypadli lepiej, moglibyśmy wygrać.
To rozłóżmy to na czynniki pierwsze - Szczęsny.
Szczęsny wszedł do historii, bo strzelił samobója jako pierwszy bramkarz na mistrzostwach Europy. Jaki można mieć do niego zarzut? Kurde, to nawet nie zarzut. On po prostu nie ma szczęścia na dużych imprezach, a tam dobrze je mieć. Mógł lepiej się zachować przy tej bramce Maka.
Krychowiak?
Tyle słyszymy o świetnym występie Krychowiaka w lidze rosyjskiej. A tu taka wtopa w kluczowym dla Polski meczu na Euro. Grzegorz Krychowiak grał tak, że już po pół godzinie mógł wylecieć z boiska. Był nierozważny. W ogóle Słowacja z tymi kartkami nam nie leży. Sam muszę pamiętać jak zostałem wyrzucony z boiska ze Słowacją za swoje idiotyczne zachowanie, czyli ściągnięcie koszulki.
Zawiódł niewątpliwie Robert Lewandowski. Nie że nas nie poniósł, tylko po prostu zagrał słabo.
Robert nie dostawał prawie żadnych piłek, a na pewno nie w pole karne. A jak miał piłkę, to nie był jakościowy. To był jego słaby mecz, mieszczę go w trójce najsłabszych Polaków. Robert był mało aktywny. Nie poniósł drużyny, ale też jego indywidualne zagrania były często nieprzemyślane. Sprawiał wrażenie, jakby nie wiedział co robi, komu zagrać.
Musi dziś być wściekły i na kolegów i na siebie.
Już na boisku był sfrustrowany. Było za mało uzupełniania się w naszych szeregach. Jak Lewandowski schodzi w głąb pola, to ktoś na pełnym gazie musi go zastąpić z przodu. Tego nie było.
W obronie niestety było podobnie.
Nasi piłkarze nie mogą stać w linii tak jak przy bramce na 0:1. Jeden musi atakować rywala, a drugi go asekurować. Mak zrobił to cwaniacko. Cwaniactwo na najwyższym poziomie. Ale nie można tak puścić rywala skrzydłem.
A co powie pan o drugiej bramce?
Tu nie ma słów. Naszych zawodników było siedmiu, a i tak Skriniar był totalnie niekryty i bezkarnie wpakował nam piłkę do siatki. Stałe fragmenty to ewidentnie nasz problem, niestety nie jedyny.
Problemem jest pewnie też brak konsekwencji u trenera Sousy. Jak pan ocenia wystawienie Karola Linettego?
Chłopak zagrał u tego trenera zaledwie 36 minut. Zresztą od wielu lat jest na dużych imprezach, a na żadnej nie grał. To był dziwny wybór, ale teraz zagrał, strzelił gola i trochę go to broni. Jednak w debiucie na dużej imprezie wpisał się na listę strzelców. Natomiast w środku pola też brakowało konkretów. Taki Zieliński świetnie drybluje, robi to bardzo fajnie, mija przeciwnika, ale potem nic z tego nie wychodzi. Za mało odwagi. I po czasie szkoda mi sytuacji Bednarka, miał podobną okazję co Skriniar, ale nie wcelował w piłkę, a Skriniar… wcelował piłkę w bramkę.
Lepiej było wystawić dwóch napastników?
Bez Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka w teorii nie, ale jednak Sousa ciągle próbował tak grać, a na turniej zmienił zdanie. Karol Świderski wygląda naprawdę dobrze, Kuba Świerczok też pokazał się fajnie w kadrze, gra bez kompleksów.
Jak wyszedłby pan na Hiszpanię?
Przede wszystkim wolałbym grać z Hiszpanami, którzy wygrali pierwszy mecz niż z Hiszpanami po remisie. Oni też będą musieli wygrać. Mobilizacja u nich będzie na wyższym poziomie. Zagrałbym czwórką z tyłu ze względu na to kim dysponujemy. Wczoraj Jóźwiak próbował, ale stać go na więcej, bramkowa akcja Rybusa była niezła, Puchacz dał dobrą zmianę. Dlatego może pomysł to Rybus i Puchacz razem na jednej stronie? Zabezpieczymy się lepiej defensywnie.
Jak pan widzi ten mecz?
Źle, ale dopóki piłka w grze… No nie chcę psioczyć. Zobaczymy jak wypadniemy na tle Hiszpanów. Może oni będą w tym meczu grali, a my zrobimy dwie kontry i sprawimy niespodziankę, ugramy remis? Ukraina z Holandią przegrała, a pozostawiła po sobie tak dobre wrażenie, że każdy pozytywnie ich postrzega. My tego o sobie po meczu ze Słowacją powiedzieć nie możemy.

Przeczytaj również