Niesamowity wynik Lewandowskiego. Imponujące statystyki Polaka. Do tego klęska Neymara, a Zlatan goni Ronaldo

Niesamowity wynik Lewandowskiego. Imponujące statystyki Polaka. Do tego klęska Neymara, a Zlatan goni Ronaldo
Nikku / Xinhua / PressFocus
Żaden piłkarz z pięciu czołowych europejskich lig nie strzelił w tym sezonie tylu goli co Robert Lewandowski. Ale ta statystyka ma także drugą stronę medalu. Wyłączając Bundesligę, we wszystkich pozostałych rozgrywkach zapowiada się niezwykle ciekawa rywalizacja o koronę króla strzelców. A lista kandydatów do tego miana aż kipi od światowych gwiazd.
Jesteśmy za półmetkiem sezonu 2020/21. O jego wyjątkowości niech świadczy fakt, że z etatowego tercetu mistrzów Bayern - Juventus - PSG tylko Bawarczycy są aktualnie na czele tabeli swojej ligi. Co więcej, w Hiszpanii po tytuł zmierza Atletico, zostawiając w tyle duet Barcelona - Real Madryt. W Anglii po roku przerwy na pole position znajduje się zaś Manchester City. Do finału rozgrywek we wszystkich ligach pozostało jednak po kilkanaście spotkań. A w nich rozstrzygnie się nie tylko kwestia złotych medali za końcowy triumf, ale również nagród indywidualnych. Wśród nich też najważniejszej - korony króla strzelców. I to na tej tabeli - najbardziej bramkostrzelnych zawodników - chcemy się skupić. Walka o miano numeru jeden zapowiada się bowiem wybornie, właściwie wszędzie poza Bundesligą.
Dalsza część tekstu pod wideo
Przyjrzyjmy się zatem po kolei aktualnej sytuacji w klasyfikacji strzelców w poszczególnych krajach: Niemczech, Anglii, Hiszpanii, Włoszech i Francji.

BUNDESLIGA (po 20/34 kolejek)

Strzelcy Bundesliga 09.02
własne
Król jest tylko jeden. Robert Lewandowski. Nikt nie zdominował tak własnego podwórka jak napastnik Bayernu. Co więcej, żaden piłkarz z pięciu najlepszych lig nie zbliżył się nawet do bilansu 20 goli. Nie mówiąc o przekroczeniu tej granicy z impetem. Dla “Lewego” granice najwyraźniej nie istnieją. Polak gra tak, że kapitalny rekord Gerda Muellera naprawdę może zostać pobity lub przynajmniej wyrównany. Brakuje 16 trafień. Zostało 15 spotkań. Da radę? Ale to by była historia!
Lewandowski ma pełne prawo skupić się na gonieniu osiągnięć legendarnego niemieckiego napastnika, bo ligowej konkurencji nie musi się obawiać. Nikt nie goni go tak jak w zeszłym sezonie Timo Werner. Inni zawodnicy są półkę lub kilka półek niżej od kapitana reprezentacji Polski. Choć i tak warto ich docenić. Szczególnie Andre Silvę, który we Frankfurcie wreszcie rozwinął skrzydła (jego historię przeczytacie TUTAJ) i jest głównym architektem znakomitej postawy Eintrachtu w bieżących rozgrywkach. 17 bramek Portugalczyka to zresztą drugi najlepszy rezultat w ligach TOP5. Zaraz po “Lewym”. O miejsce na podium walczą jeszcze Wout Weghorst, Erling Haaland i Andrej Kramarić. I niewykluczone, że na pozycjach 2-5 dojdzie do przetasowań. Szczególnie, jeśli do wysokiej formy wróci Norweg i jego ciągle zawodząca Borussia Dortmund.

PREMIER LEAGUE (23/38)

Strzelcy Premier League 09.02
własne
W poprzednim sezonie batalia o koronę króla strzelców trwała do ostatniej serii gier. Teraz też zanosi się na pojedynek do samej mety. Trzy gole przewagi Mohameda Salaha to absolutnie nie jest bezpieczna zaliczka. Szczególnie biorąc pod uwagę wahania formy Liverpoolu. A grupa pościgowa za Egipcjaninem składa się z innych fantastycznych atakujących. Widoczny na powyższej grafice kwartet jest na jej czele, ale ochotę na tytuł najlepszego strzelca mają także następni w kolejce: zadziwiająco skuteczny Patrick Bamford z Leeds (12 goli) czy broniący angielskiego “Złotego Buta” Jamie Vardy (11).
Co ciekawe, w czołówce brakuje piłkarzy, którzy w ostatnich rozgrywkach byli w końcowej klasyfikacji tuż za Vardym. Pierre-Emerick Aubameyang (2019/20: 22 bramki) ma tylko pięć trafień! Niewiele lepiej wypadają Danny Ings (22, aktualnie 7) oraz Raheem Sterling (20/7). Rzadziej trafiają także Sadio Mane (18/7) i Marcus Rashford (17/8).
Gdybyśmy mieli pokusić się o prognozę na pozostałą część sezonu, zaryzykowalibyśmy, że Salah mimo wszystko nie da sobie odebrać tej indywidualnej nagrody. A jego najgroźniejszym rywalem będzie Bruno Fernandes. W tym zwariowanym czasie trudno jednak cokolwiek przewidzieć. Lepiej zatem wygodnie obserwować wyścig o miano najskuteczniejszego gracza w Premier League.

SERIE A (21/38)

Strzelcy Serie A 09.02
własne
We Włoszech zapowiada się równie ciekawa rywalizacja co w Anglii. Losy tytułu Capocannoniere rozstrzygną się najprawdopodobniej pomiędzy wielką czwórką, którą stanowią: Cristiano Ronaldo, Romelu Lukaku, Ciro Immobile oraz Zlatan Ibrahimović. I choć faworytem pozostaje pierwszy z nich, to nikt łatwo nie odpuści zdobycia tego prestiżowego miana. Dla wszystkich byłby to bowiem wyjątkowy sukces. CR7 pała żądzą rewanżu za zeszły sezon, który zakończył na drugiej pozycji. Snajper Lazio broni korony króla strzelców sprzed roku. Napastnik Interu mógłby tym samym podkreślić niezwykle udany pobyt w Mediolanie. A Zlatan postawiłby jeszcze wyraźniejszy stempel na zeszłorocznym powrocie do Serie A.
Krótko: o włoskiego “Złotego Buta” powalczą cztery wielkie nazwiska. Czterej znakomici napastnicy. Czterej fantastyczni piłkarze. Nic więcej dodawać nie trzeba.
A, może jednak - wybaczcie tylko ten lekceważący nieco stosunek do konkurencji. Ale nie wyobrażamy sobie, by Luis Muriel czy - następni w kolejce - Andrea Belotti, Joao Pedro lub Lautaro Martinez wyprzedzili cały wybitny kwartet.

LA LIGA (22/38)

Strzelcy La Liga 09.02
własne
Josep Maria Bartomeu i Ronald Koeman zapewne patrzą na tabelę strzelców ligi hiszpańskiej z grymasem bólu na twarzy. Albo coś ich kłuje w środku. Bo to właśnie Luis Suarez, minionego lata wyrzucony z Barcelony, jest faworytem do zgarnięcia tytułu najbardziej bramkostrzelnego zawodnika tego sezonu. Urugwajczyk prowadzi Atletico do mistrzostwa kraju i gra na nosie osobom, które lekką ręką pozwoliły mu opuścić kataloński okręt na rzecz tego madryckiego. 16 goli w 17 meczach to znakomity wynik, potwierdzający wielką klasę doświadczonego snajpera.
Kto może zagrozić Suarezowi? Wydaje się, że stać na to tylko Leo Messiego. Argentyńczyk jest w świetnej formie, a do swojego przyjaciela traci ledwie trzy gole. Mocno byśmy się zdziwili, jeśli w tym pościgu kapitanowi Barcelony przeszkodziłby Youssef En-Nesyri. Albo Gerard Moreno, choć obaj rozgrywają doskonały sezon. Reszta potencjalnych, “papierowych” konkurentów jest daleko w tyle. 10 goli, oprócz Jose Luisa Moralesa, mają też Karim Benzema i Mikel Oyarzabal. Jedno trafienie mniej widnieje na koncie Iago Aspasa. A Joao Felix i Antoine Griezmann razem uzbierali 12 bramek (6+6). Nawet w duecie nie byliby więc na podium.

LIGUE 1 (24/38)

Strzelcy Ligue 1 09.02
własne
Tabela strzelców Ligue 1 to doskonały dowód na to, że PSG nie “zjada” ligi, jak to miało miejsce w poprzednich latach. Wprawdzie najwięcej razy piłkę do siatki wpakował Kylian Mbappe, ale następny zawodnik paryżan znajduje się dopiero pod koniec pierwszej dziesiątki (Moise Kean, 10 goli). A i sam Mbappe nie może być spokojny o “Złotego Buta”. Memphis Depay czy Kevin Volland to rywale z naprawdę wysokiej półki. I, co istotne, obaj grają w zespołach rywalizujących z obrońcami tytułu o mistrzostwo Francji - odpowiednio w Lyonie i Monaco.
Ubiegłoroczny numer jeden, Wissan Ben Yedder, ma tyle goli co Karl Toko Ekambi. Jego także nie należy więc lekceważyć. Na wynik Neymara trzeba zaś spuścić zasłonę milczenia. Brazylijczyk grał mało (11 spotkań, 865 minut) i strzelił tylko sześć bramek. “Ney” przegrywa nawet z uznawanym kiedyś za gigantyczny talent Gaelem Kakutą z Lens, autorem dziewięciu trafień. Więcej o pokręconych losach 29-latka przeczytacie TUTAJ. Warto jeszcze zwrócić uwagę na Boulaye Dię z Reims. 24-letni snajper może po zakończeniu sezonu być bohaterem naprawdę dużego transferu, jeśli utrzyma taką dyspozycję strzelecką.

Przeczytaj również