Największy atut Jakuba Kiwiora. Właśnie tego potrzebują dziś najlepsze kluby Premier League

Największy atut Jakuba Kiwiora. Właśnie tego potrzebują dziś najlepsze kluby Premier League
Paweł Andrachiewicz / PressFocus
Lisandro Martinez w Manchesterze United. Benoit Badiashille w Chelsea. Sven Botman w Newcastle. Nayef Aguerd w West Hamie. A teraz Jakub Kiwior w Arsenalu. W Premier League zapanowała moda na lewonożnych środkowych obrońców. Moda, którą zapoczątkował, oczywiście, Pep Guardiola.
W styczniu 2018 roku Guardiola przeznaczył aż 65 milionów euro na Aymerica Laporte'a z Athletiku Bilbao. - Ma coś, czego inni nie mają - wiodącą lewą nogę. Nie wykorzystujemy wystarczająco wielu okazji do zbudowania akcji, do szybszej, lepszej gry, bo Aymeric to nasz jedyny lewonożny stoper - narzekał menedżer Manchesteru City, gdy reprezentant Hiszpanii tracił kolejne mecze z powodu licznych kontuzji.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dlatego w 2020 roku ściągnął dla niego zmiennika - Nathana Ake. Na niego też nie szczędził grosza, ale uniwersalny Ake jest w stanie łatać kilka dziur w zespole. Dziś z powodzeniem gra na lewej obronie, a Guardiola nie może się go nachwalić. Ale żeby jeszcze wzmocnić rywalizację, w letni Deadline Day ściągnął z Borussi Dortmund obunożnego Manuela Akanjiego.

Białe kruki

Piłkarze lewonożni - przez lata, stereotypowo uważani za lepszych technicznie, bardziej utalentowanych od prawonożnych - stanowią ok. 20 procent wszystkich. Mniej więcej kolejne 20 procent to tak zwani gracze obunożni, a wśród nich Akanji, Kalidou Koulibaly czy Virgil van Dijk, którzy w swoich klubach grają zwykle właśnie jako lewi środkowi obrońcy (LŚO) w czwórce.
Również dlatego są drożsi - bo jest ich po prostu mniej. A w dzisiejszym futbolu, tym na najwyższym poziomie, gdzie szukasz przewag w najdrobniejszych niuansach, naturalna lewa noga u LŚO staje się znaczącym atutem. Zwłaszcza w fazie budowania akcji od własnej bramki.
- Podczas pressingu w sektorze środkowym, lewonożny obrońca posiadający piłkę przy zewnętrznej nodze swoim ciałem osłania futbolówkę przed napastnikiem nacierającym od strony osi gry, co ma ogromne znaczenie przy przyjęciu oraz prowadzeniu piłki, a także wprowadzaniu jej z głębi pola. Dodatkowo operowanie lewą nogą bliżej lewej linii bocznej daje stoperowi więcej możliwości bezpiecznego rozgrywania piłki z lewym obrońcą, ale też podania penetrującego do skrzydła czy podania przekątnego na drugą stronę boiska - tłumaczy Marek Marciniak, trener piłkarski i analityk gry.
Innymi słowy, przyjmując piłkę ze środka ku lewej stronie boiska, lewonożny LŚO ma piłkę dalej od pressującego go rywala, lepiej ją osłania i naturalnie zwraca ciało w kierunku gry. Ma też lepsze i bezpieczniejsze opcje rozegrania niż prawonożny LŚO, naturalnie zwrócony bardziej ku środkowi boiska.
Dobrze to obrazują te screeny z nieudanej próby budowania akcji po lewej stronie przez prawonożnego Sokratisa Papastathopulosa z Arsenalu, które w swoim artykule na "The Athletic" ponad dwa lata temu zamieścił Tom Worville.
Sokratis
TheAthletic.com
Sokratis rzadko próbował podań do lewego obrońcy, Kierana Tierneya. Razem z drugim stoperem, Callumem Chambersem, wykonali łącznie 177 podań, z czego tylko dwa były progresywne (w pole karne albo zdobywające 10 metrów więcej niż któreś z sześciu poprzednich podań) i tylko dwa do tercji atakującej. To pokazuje, że z ich utrzymywania się przy piłce niewiele wynikało. Nie uczestniczyli w akcjach ofensywnych.

Więcej równowagi, rozwiązań i przestrzeni

Gdy w grudniu 2019 roku Mikel Arteta odszedł ze sztabu Guardioli, by objąć Arsenal, nie miał w kadrze ani jednego lewonożnego obrońcy. Szybko więc poprosił o ściągnięcie takiego. Dostał Pablo Mariego, zawodnika Flamengo z przeszłością w City.
- Mari daje nam więcej równowagi, mamy teraz więcej opcji, więcej rozwiązań, otwiera przestrzeń - szybko chwalił swojego nowego podopiecznego Arteta. Mari robił to (L), za co w City odpowiadał Laporte (P). Hiszpan okazał się jednak za słaby w obronie, dlatego dziś gra w Monzy, a jego miejsce zajął kupiony z Lille Gabriel Magalhaes.
Mari
TheAthletic.com
Dotyczy to zwłaszcza tych najmocniejszych drużyn, które chcą utrzymywać się przy piłce i budować akcje od tyłu. Szlaki, jeszcze przed Laportem, przetarł Jan Vertonghen w Tottenhamie, który równie pewnie czuł się w dwu- jak i w trzyosobowym bloku obronnym. Ale zawsze na lewej stronie.
Ole Gunnar Solskjaer też liczył, że dostanie w Manchesterze United lewonożnego stopera. Doczekał się go dopiero Erik ten Hag. Dziś Lisandro Martinez jest w MU postacią kluczową.
- Martinez podaje z dokładnością 87%, wygrywa 70% pojedynków i drybluje na poziomie 93% (!) skuteczności. Jeszcze lepiej od niego podaje Ake (93% celności), jednak Holender jest trochę gorszy w dryblingach (89%) i pojedynkach (63%). Z kolei lewonożny stoper Arsenalu Gabriel gra bardzo dobrze 1v1 (70% wygranych pojedynków) i podaje niemal równie skutecznie jak Ake (92% celności), ale odstaje w aspekcie dryblingu (tylko 50% udanych akcji) - porównuje czołówkę stoperów w Premier League Marciniak, który współpracował z klubami PL i Championship.

Kiedyś trzeba odpocząć

Lewa noga po lewej stronie środka obrony przydaje się też jednak w obronie. Pozwala ona LŚO na bardziej naturalne ustawianie się względem atakujących i na lepszą współpracę z prawonożnym kolegą po swojej prawej stronie.
- Stoperom z lepszą nogą dużo łatwiej przerwać akcje prawonożnych skrzydłowych, bo mają do nich dużo bliżej - tłumaczy Marciniak.
Z drugiej strony, dzisiaj klasyczni skrzydłowi dośrodkowujący spod linii bocznej są już rzadkością. A przeciw tzw. odwróconym skrzydłowym (pierwowzór: Arjen Robben) broni się trudniej lewononożnym LŚO (i prawonożnym PŚO). Wtedy można ich wspomagać bocznym obrońcą z odwróconą nogą w stylu Bartosza Bereszyńskiego. To jednak manewr dla drużyn nastawionych głównie na bronienie (jak ostatnimi czasy reprezentacja Polski).
Arsenal taką nie jest. Arteta nie ukrywa, że Kiwior ma być po prostu zmiennikiem, odciążeniem dla Gabriela, który zagrał od początku w ostatnich 54 kolejnych meczach ligowych. Brazylijczyk kiedyś będzie musiał odpocząć.
Jego nowy kolega ze Spezii na pewno będzie potrzebował czasu, by przyzwyczaić się do intensywności Premier League, ale w budowaniu akcji od własnej bramki ma właśnie te atuty, których oczekuje Arteta. Potrzebuje tylko oszlifowania i wdrożenia w styl swojego nowego zespołu. Ma być lepszą wersją Pablo Mariego.
Kiwior vs Gabriel
Meczyki
Jednocześnie 25 milionów euro za 22-latka, który zwracał uwagę najlepszych klubów Serie A, wydaje się świetnym interesem Arsenalu. Bo lewonożni stoperzy to dziś "towar" wyceniany bardzo wysoko. Poza podanymi wcześniej przykładami można się spodziewać, że wcześniej czy później w najbogatszej piłkarskiej lidze zobaczymy też takich zawodników ze światowej czołówki, jak Josko Gvardiol, Pau Torres czy Alessandro Bastoni, o którego od dawna zabiega Tottenham.

Przeczytaj również