"Nie wiem, czy byśmy teraz rozmawiali". Niebezpieczny wypadek Henryka Kasperczaka. Trener trafił do szpitala

"Nie wiem, czy byśmy teraz rozmawiali". Niebezpieczny wypadek Henryka Kasperczaka. Trener trafił do szpitala
Krzysztof Porebski / PressFocus
Henryk Kasperczak trafił do szpitala po tym jak doznał niebezpiecznego wypadku we własnym ogródku. Na szczęście stan zdrowia polskiego szkoleniowca jest stabilny, a on sam nie doznał skrajnie niebezpiecznych obrażeń.
W miniony piątek Henryk Kasperczak doznał wypadku przed własnym domem. O sprawie jako pierwszy poinformował portal "dts24.pl", który przekazał, że szkoleniowiec przewrócił się podczas pracy w ogródku.
Dalsza część tekstu pod wideo
Teraz legenda polskiego futbolu udzieliła wywiadu dla "Przeglądu Sportowego Onet". Trener przekazał, że jego stan jest stabilny, chociaż miał dużo szczęścia.
- Kosiłem trawnik traktorkiem, a potem wziąłem taką dużą kosiarkę ręczną. Trochę pokropiło i było ślisko. Byłem na pochyłym terenie, poślizgnąłem się i poleciałem w dół. Niestety okazało się, że to nie koniec. Bardzo bolały mnie żebra, zrobiono badania i okazało się, że mam też złamane. Nie wiadomo jeszcze, na ile to jest poważne - powiedział.
- Dobrze, że kosiarka nie trafiła mnie w głowę, bo nie wiem, czy byśmy teraz rozmawiali. Na szczęście jestem dość sprawny i silny, nie straciłem przytomności i mogłem wezwać pomocy. Po godzinie przechodzili obok jacyś ludzie i zawiadomili odpowiednie służby - dodał.
Kasperczak dodał, że jego samopoczucie jest dobre, chociaż nie może się poruszać. 76-latek przeszedł już operację, teraz czeka go rehabilitacja.
"Fakt" podaje, że szkoleniowiec przez co najmniej trzy miesiące będzie poruszał się na wózku inwalidzkim. Kasperczak na co dzień mieszka we Francji.
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk12 Jun 2023 · 14:44
Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Przeczytaj również