Nieprzygotowany Kulesza tylko pogłębił chaos. Nerwowo gasił pożar benzyną

Nieprzygotowany Kulesza tylko pogłębił chaos. Nerwowo gasił pożar benzyną
Press Focus
Długo musieliśmy czekać na prezentację nowego selekcjonera reprezentacji Polski. O kulisach wyboru Czesława Michniewicza pisaliśmy tutaj. Sporo czasu nie sprawiło jednak, że Cezary Kulesza wyglądał na kogoś, kto do spotkania z dziennikarzami jest przygotowany. Podczas konferencji prasowej tylko pogłębił wrażenie chaosu.
Nie każdy musi być wielkim mówcą, Kulesza z pewnością nim nie jest, ale to jeszcze nie musi być zarzut. Po wyraźnie zestresowanym prezesie PZPN było jednak widać, że w pewnych momentach gasił pożar benzyną.
Dalsza część tekstu pod wideo

Przegrany oczywisty temat

Oczywiste było to, że dziennikarze zapytają o powiązania Michniewicza z "Fryzjerem", zapowiadał to dzień wcześniej na Twitterze choćby Szymon Jadczak. Skoro Kulesza podjął decyzję o zatrudnieniu Michniewicza, to znaczy, że przeszłość trenera mu nie przeszkadzała, ale zabrakło jasnego przekazu do opinii publicznej, wytłumaczenia tego, jakie ma spojrzenie na tę kwestię.
- Skupmy się na akcji Rosja, a nie na kopaniu się po kostkach. Naszym nadrzędnym celem jest awans na mistrzostwa świata. Nie chcę urządzania wojenek, kłótni, nam nie jest teraz potrzebne grillowanie trenera w mediach. Interesuje mnie aspekt sportowy, a nie prokuratorski - odpowiedział na pytanie Jadczaka o moralny aspekt zatrudnienia Michniewicza.
Zamiast się odpowiednio przygotować, mieć klarowne i konkretne argumenty, prezes PZPN schował się za kilkoma komunałami. Mógł kwestię wyjaśnić, temat choć trochę wyciszyć, a zwracał głównie uwagę, że najważniejsze są baraże, że interesuje go, jak to wielokrotnie powtórzył: misja Rosja. Dla wielu taka odpowiedź może być zachętą, żeby tym bardziej tematu nie porzucać.

Brak konkretów

Drugą kwestią, która musiała być podjęta, to długość i zawiłość procesu wyłonienia selekcjonera.
- Trener ma plan na baraż z Rosją. Jestem przekonany, że ten plan wypali i pojedziemy wszyscy do Kataru
- Nie będę mówił jakie miałem inne plany. Nie chcę wracać do przeszłości. Mamy selekcjonera i to jest jego dzień. Żyję przyszłością.
- Nie chcę wracać do rozmów z Nawałką. Były fajne, wszystko przebiegało w odpowiednim standardzie. Michniewicz grał ze Spartakiem, analizował tych zawodników. Wcześniej grał ze Slavią Praga, większość reprezentantów Czech gra tam w jednym klubie. Tutaj był mały plus dla nowego selekcjonera.
To zbitka odpowiedzi na pytania, które dotyczyły nie tylko samego Nawałki, ale też całego procesu, jaki miał miejsce od rozstania się z Paulo Sousą. Jak na miesiąc poszukiwań, rozmów, wielu zwrotów akcji, to treści było niewiele.
Nasz dziennikarz, Tomasz Włodarczyk, zapytał też, czy czuje, że w trakcie całego procesu pojawiły się błędy, czy coś można było zrobić inaczej?
- Owoc mojego wyboru siedzi tu obok. Skoro wybrałem trenera, to dokonałem odpowiedniego wyboru. Rozmawiałem z zagranicznymi trenerami, ale to nie było tak, że mi odmówili. Reprezentacja Polski cieszy się sporym zainteresowaniem. Rozmów było sporo, potrzebowałem czasu, bo to poważny wybór. Nie wyobrażam sobie, żeby zrobić to w ciągu kilku dni - zaznaczył.
Trudno mieć wrażenie, że kibic po konferencji z udziałem prezesa PZPN wie coś więcej, że dostał choć trochę konkretów, które pozwoliłyby mu zrozumieć to, co działo się przez ostatni miesiąc. Kulesza odpowiadał jakby chciał powiedzieć jak najmniej, jak najszybciej zamknąć każdy temat. Jego wypowiedzi był chaotyczne i nerwowe. A to wszystko dodatkowo na tle nowego selekcjonera, który akurat z komunikacją i mówieniem o konkretach w sferze sportowej nie ma żadnego problemu.

Przeczytaj również