Niezatapialny Real Madryt! "Królewscy" w finale, Manchester City upokorzony na Bernabeu [WIDEO]

Niezatapialny Real Madryt! "Królewscy" w finale, Manchester City upokorzony na Bernabeu [WIDEO]
Screen Twitter
Real Madryt zagra w finale Ligi Mistrzów! "Królewscy" wygrali z Manchesterem City 3:1 (0:0) i przypieczętowali swój awans do ostatecznego starcia, gdzie już czeka na nich Liverpool.
Wskazanie faworyta przed środowym hitem w Lidze Mistrzów było właściwie niemożliwe. Z jednej strony Manchester City wygrał pierwsze spotkanie w Anglii 4:3, z drugiej zaś Real Madryt miał przewagę własnego boiska i pełne wsparcie trybun.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kibice "Królewskich" starali się zrobić wszystko, by zagrzać swoich zawodników do walki. Na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania tłumnie zgromadzili się przed Santiago Bernabeu, by powitać piłkarzy (więcej TUTAJ).

Trudna pierwsza połowa

Na boisku ikry jednak brakowało. Pierwsza część meczu była bardzo zamknięta i trudno było w niej znaleźć wiele piłkarskich emocji. Dominowała walka w środku pola oraz próby naciągnięcia sędziego. Nie popisał się choćby Laporte, który padł jak rażony piorunem, jednocześnie uderzając Lukę Modricia.
Jednocześnie wypada pochwalić zawodników Manchesteru City, którzy perfekcyjnie realizowali plan na to spotkanie. Ich zadaniem było zniwelowanie liczby groźnych ataków ze strony gospodarzy i w tej materii radzili sobie doskonale.
W pierwszej połowie "Królewscy" oddali kilka strzałów, lecz były to albo próby ze spalonego, albo próby niecelne, które w bezpiecznej odległości mijały bramkę Edersona. Jakby tego było mało, "The Citizens" regularnie kontrowali i w 20. minucie tylko Courtois zdołał uchronić swój zespół przed stratą bramki.

Dominacja gości

Po zmianie stron Real Madryt w końcu znalazł sposób na rywala. Gospodarze popisali się błyskotliwym wznowieniem gry ze środka boiska. Trudno w tej sytuacji wytłumaczyć Viniciusa Jr., który zmarnował świetną sytuację do zdobycia bramki.
W powyższej sytuacji Manchester City wyraźnie zaspał, lecz później podopieczni Guardioli nie pozwalali już sobie na podobną niesubordynację. Cały czas w ryzach trzymany był Karim Benzema, który nie miał czystej pozycji do oddania strzału.
Równocześnie goście pamiętali o atakach. Ani przez chwilę nie postawili na rozpaczliwą obronę, co zaowocowało trafieniem, które de facto pogrążyło Real Madryt. W 73. minucie Bernardo Silva zaczarował piłkarzy "Królewskich", podał do Mahreza i Algierczyk wbił nóż w serce fanów gospodarzy.

Powrót króli

Gol ten skłonił Real Madryt do jeszcze mocniejszego zaangażowania w akcje ofensywne, lecz zawodnicy Ancelottiego byli w gruncie rzeczy bezradni w tej materii. Ponadto narażali się na kontry, które mogły zakończyć się drugim trafieniem dla przyjezdnych.
W 87. minucie Jack Grealish stanął przed świetną szansą na strzelenie gola. Anglik oddał dobry strzał, piłka minęła Courtis, lecz futbolówka w ostatniej chwili została wybita przez obrońców "Królewskich".
Wtedy nastąpił ostatni zwrot akcji w tym meczu. Real Madryt, który stał pod ścianą i czekał na wyrok, ruszył do ostatniej, rozpaczliwiej wręcz szarży. Co najważniejsze - była to szarża skuteczna. Wystarczyło 120 sekund, by Rodrygo odwrócił losy rywalizacji (więcej TUTAJ).
Dublet niespodziewanego bohatera "Królewskich" doprowadził do rozgrywki, która zaczęła się od prawdziwego trzęsienia ziemi. Już w 93. minucie błysk odzyskał Karim Benzema. Francuz - asystent przy pierwszym trafieniu Rodrygo - tym razem sam wziął los we własne ręce. Przyjął piłkę w polu karnym i nagle padł na murawę, ponieważ powalił go Ruben Dias.
Daniele Orsato nie miał żadnych wątpliwości i wskazał na wapno. Do piłki podszedł sam poszkodowany i efekt był przytłaczający dla fanów Manchesteru City.
Rozgoryczeni "The Citizens" usiłowali odrobić straty, lecz ich starania cały czas szły na marne. Tym razem to Real Madryt bronił się bardzo pewnie, a gdy defensorzy zawodzili, na ratunek ponownie przybywał Courtois. W 105. minucie Belg w spektakularnym stylu obronił uderzenie głową Fodena.
W drugiej części dogrywki obie strony trzymały się już resztkami sił. Pojawiały się coraz bardziej absurdalne błędy, przewinienia, które miały ratować sytuację i kontuzje, ale sytuacji było jak na lekarstwo.
Ostatecznie Real Madryt przetrwał do samego końca i awansował do wielkiego finału! 3:1 na Bernabeu, "Królewscy" zagrają z Liverpoolem!
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk04 May 2022 · 23:37
Źródło: własne

Przeczytaj również