Nowy lider Arsenalu. Ten obrońca już jest postrachem Premier League. "Długo czekali na takiego piłkarza"

Nowy lider Arsenalu. Ten obrońca już jest postrachem Premier League. "Długo czekali na takiego piłkarza"
fot. Tommy Gilligan/Pressfocus
Niewykluczone, że najważniejszym, letnim wzmocnieniem Arsenalu wcale nie będzie żaden z głośnych transferów, a powrót z wypożyczenia Williama Saliby. Francuz zameldował się w Londynie jako piłkarz dojrzały, ograny na wysokim poziomie i gotowy, by z miejsca wejść do czołówki obrońców Premier League. Debiut miał kapitalny.
W sezonie 2021/22 William Saliba grał w Marsylii na wypożyczeniu z Arsenalu. I robił na tyle doskonale, że Francuzi chcieli, by młody defensor dalej występował na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie zbierał świetne recenzje. Spotkali się jednak z odmową. "Kanonierzy" uznali w końcu, że William Saliba powinien otrzymać szansę w londyńskim zespole.
Dalsza część tekstu pod wideo
To w końcu zawodnik, którego na The Emirates sprowadzono jeszcze w 2019 roku, jednak długo znajdował się poza planami sztabu szkoleniowego. Nie brakowało spekulacji - przede wszystkim nad Sekwaną - które wskazywały, że obrońca nie ma najlepszych relacji z Mikelem Artetą i jest rozczarowany postawą Hiszpana. Z tą narracją ostatecznie zerwano podczas letniego okienka transferowego. Szkoleniowiec Arsenalu zapowiedział bowiem, że William Saliba zostaje w Londynie na sezon 2022/23. I bynajmniej nie będzie tam pełnił drugoplanowej roli.
- Zrobiliśmy wszystko, starając się przygotować go w najlepszy możliwy sposób. Więc teraz, kiedy zmierzy się z Premier League, będzie mógł tam występować na najwyższym poziomie. Oczywiście, że jest elementem naszej strategii - stwierdził Arteta.
W trakcie blisko trzyletniego pobytu we Francji, które miało charakter tymczasowy, William Saliba grał dla Saint-Etienne, Nicei oraz wspomnianej już Marsylii. Wszędzie udowadniał swoją wartość, stając się lepszym piłkarzem. Plan na obrońcę, który sam Arteta określa mianem nietypowego, zakończył się sukcesem, przynajmniej we wstępnej fazie przygody Francuza na The Emirates. 21-latek stoi przed ogromną szansą i nie ma się czemu dziwić, bo gra na najwyższym poziomie w swojej karierze. Pokazał to choćby przeciwko Chelsea na przedsezonowym tournee.

Wejście dzika

Wysokie oczekiwania, które towarzyszyły debiutowi Saliby w Premier League, nie spaliły młodego piłkarza. Pierwszym rywalem, któremu przyszło zmierzyć się z siłą Francuza, było Crystal Palace. W teorii rywal łatwy, w praktyce bardzo trudny, przynajmniej z perspektywy Arsenalu. "Orły" od wielu lat sprawiają "Kanonierom" nieliche kłopoty. Przed rozegranym w miniony piątek starciem ekipa z Selhurst Park przegrała tylko trzy z ostatnich dziesięciu bezpośrednich spotkań, natomiast ostatnie z nich skończyło się klęską - Crystal Palace wygrało aż 3:0.
Na inaugurację Premier League 2022/23 powtórki jednak nie uświadczyliśmy. Duża w tym zasługa właśnie Williama Saliby, który nieprzypadkowo został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. Francuz doskonale radził sobie w starciach ze wszystkimi zawodnikami ofensywnymi, a przecież mierzyć musiał się nie tylko z Wilfredem Zahą, ale też doskonałymi podaniami Joachima Andersena.
Sytuacja była o tyle bezprecedensowa, że Saliba - który z całej defensywy miał najmniejsze doświadczenie na poziomie Premier League - wypadł najbardziej solidnie. Ben White miał kłopoty ze wspomnianym Zahą, Ołeksandr Zinczenko potrafił przegrać pojedynek z Jordanem Ayew, natomiast Gabriel borykał się z trudnościami związanymi z wyprowadzeniem piłki. Były zawodnik Marsylii takich dylematów nie miał.
- Willy był dziś fenomenalny. Jego współpraca z Gabrielem, zrozumienie, relacja, którą nawiązał z resztą obrońców. Naprawdę należą mu się pochwały - pokazał świetne opanowanie - mówił zachwycony Mikel Arteta. - Na dobrą sprawę, nie widzi się tego zbyt często u 21-latków. Mierzył się z trudnym rywalem, zawodnikami, którzy są doskonale przygotowani pod względem fizycznym, ale dał radę - dodał hiszpański szkoleniowiec.
Euforyczna reakcja trenera Arsenalu nie była na wyrost. W poprzednim, trudnym dla londyńczyków sezonie, jedną z największych bolączek stanowił nie tylko brak odpowiednio dysponowanej "dziewiątki", ale też brak oczywistego lidera defensywy. William Saliba, mimo tego, że ma dopiero 21 lat, a w Premier League zagrał jedno spotkanie, zdaje się spełniać wszystkie warunki, które służą rozwiązaniu wspomnianego problemu.
Młody obrońca jest najbardziej bezpośrednim defensorem "Kanonierów". Nie boi się zwarć, nie cofa się, gdy jest atakowany przez przeciwnika. Wręcz przeciwnie - Francuz sam dąży do konfrontacji i nie ma się czemu dziwić, bo w zwarciu radzi sobie znakomicie. Miny piłkarzy Crystal Palace stanowią w tej kwestii doskonałą rekomendację.

To dopiero początek

Wyciąganie wniosków na podstawie jednego spotkania może być zgubne. W wypadku Saliby mówimy jednak o zawodniku, który odnalazł się w czołowej lidze Europy, gdzie przyszło mu się przecież mierzyć z Kylianem Mbappe. Co więcej, okres przygotowawczy w Arsenalu błyskawicznie odmienił 21-latka, czy raczej rozwinął go o kolejne umiejętności.
Jeszcze przed debiutem z Crystal Palace ceniony portal "The Athletic" wskazywał, że Francuz nie zawsze dobrze radzi sobie w starciach jeden na jednego. Podczas meczu z "Orłami" taki zarzut nie miał jakiejkolwiek racji bytu - Saliba wygrał trzy z czterech pojedynków (75%), które stoczył, a w dodatku ani razu nie został przedryblowany. Łącznie daje to wynik lepszy niż ten Gabriela, Bena White'a czy Ołeksandra Zinczenki.
  • William Saliba - 3/4 (75%) wygranych pojedynków, ani razu nie został przedryblowany
  • Gabriel - 4/5 (80%) wygranych pojedynków, raz przedryblowany
  • Ben White - 12/17 (70%) wygranych pojedynków, dwa razy przedryblowany
  • Ołeksandr Zinczenko - 5/10 wygranych pojedynków (50%), trzy razy przedryblowany
Jeszcze przed sezonem umiejętności Saliby (21/100) w odbieraniu piłki były kwestionowane. Francuzowi przyznano gorszy współczynnik niż Benowi White'owi (64/100), Gabrielowi (93/100), a nawet Robowi Holdingowi (41/100). Starcie z "Orłami" nie stanowiło potwierdzenia tych tez, lecz raczej skłaniało do ich zweryfikowania. Jednocześnie nietrudno wysnuć wniosek, że 21-letniemu Francuzowi służy współpraca z Mikelem Artetą służy - wątpliwe jest, aby defensor zaliczył regres. Coraz więcej wskazuje na to, że będzie rósł w oczach wszystkich - nie tylko sympatyków Arsenalu.
Saliba porównanie
The Athletic
Najważniejszą kwestią może być jednak nie to, że William Saliba staje się potencjalnym liderem defensywy "Kanonierów", lecz fakt, że w najgorszym razie będzie on niezwykle cennym uzupełnieniem składu. W poprzednim sezonie londyńczycy byli niejako skazani na schematyczny kształt obrony, która nie zawsze grała na powalającym poziomie. Teraz Mikel Arteta ma możliwość rotowania nie tylko pojedynczymi elementami składu, ale całą formacją.

Więcej opcji

Podczas swojego pobytu w Marsylii Saliba grywał w ustawieniu z trzema środkowymi defensorami. "Kanonierzy" do tej pory z takiego rozwiązania nie korzystali, lecz liczne absencje mogą wymusić konieczność pewnych zmian. Francuz gwarantuje spokój i pewność, że pewnych innowacji nie trzeba będzie uczyć go w łopatologiczny sposób. Zna ten system, a to wartość dodana.
Przede wszystkim Arteta ma jednak swobodę w tworzeniu swojego domyślnego ustawienia. Defensywa Arsenalu wreszcie zyskała głębię, której tak bardzo potrzebowała. "Kanonierzy" dysponują trzema środkowymi obrońcami na zbliżonym do siebie poziomie, a dwóch z nich - Saliba oraz White - może w razie konieczności wystąpić na prawej stronie, gdzie wcale nie grozi im skrajna niekompetencja. Biorąc pod uwagę liczne problemy zdrowotne, które regularnie zgłaszają boczni defensorzy, Takehiro Tomiyasu oraz Kieran Tierney, to kwestia niełatwa do przecenienia.
Arsenal DEF
własne
Wreszcie "Kanonierzy" mają dodatkowe opcje w konstruowaniu akcji. Chociaż żaden z obrońców nie dysponuje tak dokładnym podaniem jak przytoczony już Joachim Andersen, to Saliba podczas pobytu we Francji nawykł do umiejętnego rozgrywania piłki. Arsenal pod wodzą Artety ceni sobie szybkie przejście z fazy defensywnej do ataku, gdzie kluczową rolę pełni właśnie wyprowadzenie futbolówki spod własnej bramki. Reprezentant "Trójkolorowych" wyróżnia się i w tej kwestii - nie tylko zachowuje wysoki współczynnik celnych zagrań, ale też potrafi dryblować w sposób nienachalny i wręcz nieprzystający do tak rosłego stopera.
  • William Saliba - 62 kontakty z piłką, 94% celnych podań
  • Ben White - 70 kontaktów z piłką, 70% celnych podań
  • Gabriel - 71 kontaktów z piłką, 90% celnych podań
Trudno traktować powrót Williama Saliby jako transfer, lecz de facto tak właśnie jest. Arsenal zapłacił za Francuza wcześniej, to prawda, ale teraz odebrał jeszcze lepszy i gotowy do rywalizacji w Premier League produkt. Młody obrońca przez lata przecierał się w słabszej Ligue 1, a teraz spokojnie może rywalizować na poziomie Premier League. Londyńczycy długo czekali na takiego piłkarza, a ten piłkarz długo czekał, aby udowodnić swoją wartość na angielskich boiskach.

Przeczytaj również