Oceny dla Polaków za całe eliminacje. "Na dziś nie prezentuje poziomu reprezentacji. Mocno odstaje"

Oceny dla Polaków za całe eliminacje. "Na dziś nie prezentuje poziomu reprezentacji. Mocno odstaje"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Po każdym meczu eliminacji do MŚ wystawialiśmy reprezentantom Polski oceny za grę. Eliminacje się dla nas zakończyły, pora więc na podsumowanie. Kto na przestrzeni tych dziesięciu meczów prezentował się najlepiej? Komu należy się bura? Oto noty dla “Biało-czerwonych”.
Przypomnijmy, jak mecz po meczu wyglądały te kwalifikacje, by wiedzieć, kto jaką dostał notę za dane spotkanie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Węgry 3:3 [W]

Andora 3:0 [D]

Anglia 1:2 [W]

Albania 4:1 [D]

San Marino 7:1 [W]

Anglia 1:1 [D]

San Marino 5:0 [D]

Albania 1:0 [W]

Andora 4:1 [W]

Węgry 1:2 [W]
Jeszcze krótka legenda:
X - brak występu

b.o. - wejście z ławki rezerwowych i brak oceny z uwagi na, zwykle, zbyt krótki czas gry

Piłkarzy w każdej formacji układaliśmy kolejno według liczby ich gier w eliminacjach
Warto jeszcze raz przypomnieć, że poniższe noty łączne stworzono na podstawie pojedynczych ocen poszczególnych spotkań, w których brali udział reprezentanci Polski.

BRAMKARZE

Wojciech Szczęsny - 3, 5, 6, 7, 5, 6, X, 5, 5, 4 = 5.11
Szczęsny zaczął od kiepskiego występu na Węgrzech. Później ustabilizował jednak formę, najlepszy mecz rozgrywając na Narodowym z Albanią. Nie był wybitny, ale na ogół robił swoje, a w kilku spotkaniach głównie się nudził. I pewnie mógłby uznać te kwalifikacje za niezłe, gdyby nie drugie starcie z Madziarami. Trudno wskazać go jako głównego winowajcę gola na 0:1, lecz wydaje się, że mógł odbić tę futbolówkę. Golkiper Juventusu ma coś w sobie, że w kadrze przyciąga pechowe, niefortunne bramki. Rzadko daje więcej niż powinien. Jest przeciętny, a mamy prawo wymagać od niego znacznie więcej.
Inni bramkarze grali wyłącznie z San Marino. Łukasz Fabiański i Radosław Majecki byli na tyle bezrobotni, że nie wręczyliśmy im żadnej noty. Łukasz Skorupski otrzymał z kolei szóstkę za występ w Serravalle, mimo że puścił bramkę. I to by było na tyle.

OBROŃCY

Kamil Glik - 5, 5, 6, 3, X, 8, X, 7, 5, X = 5.57
Solidne eliminacje w wykonaniu lidera naszej defensywy. Zaczął z ławki w Budapeszcie, lecz Paulo Sousa szybko się przekonał, że póki co Glika naprawdę trudno zastąpić. Najsłabiej weteran wypadł z Albanią u siebie, zrehabilitował się jednak przeciwko Anglii, gdzie odbierał przeciwnikom smak gry przez pełne 90 minut i wyglądał jak za starych, dobrych czasów. Rewanż z Albanią w Tiranie też może zapisać po stronie plusów. Nawet mimo przeciętnej formy klubowej (i to w Serie B), z orzełkiem na piersi nadal daje radę.
Jan Bednarek - 2, X, 6, 4, X, 7, X, 8, X, 6 = 5.50
Wystartował bardzo kiepsko, później - tak jak zresztą Glik - popełniał błędy z Albanią na Narodowym, ale łączne wrażenie sprawił niezłe. Co ważne, zdał egzamin w obu meczach przeciwko Anglii. Może powoli szykować się do roli lidera defensywy, bo nie ma raczej wątpliwości, że to właśnie “Bedi” jest naturalnym kandydatem do przejęcia schedy po Gliku.
Bartosz Bereszyński - 3, 5, 6, 5, X, X, 5, b.o., 5, X = 4.83
Zawodnik Sampdorii wypadł poniżej oczekiwań. Co ciekawe, najlepszą notę dostał za Wembley, gdzie wystąpił w roli prawego, defensywnego wahadłowego. Nie było jednak żadnego spotkania, po którym byśmy oniemieli z wrażenia po jego grze. W końcówce eliminacji ze składu wygryzł go Paweł Dawidowicz.
Paweł Dawidowicz - X, b.o., X, 5, X, 7, X, 7, X, 6 = 6.25
Jeden z największych wygranych eliminacji. Z nawiązką spłacił kredyt zaufania od Paulo Sousy, prezentując się lepiej od Bereszyńskiego. Nie miał słabego spotkania. Zaczął nerwowo, ale przyzwoicie od Albanii na Narodowym, później przyszły udane mecze z Anglią i w Tiranie. Dał też radę z Węgrami, mimo kiepskiego występu całego zespołu. Dawidowicz pokazał, że warto na niego stawiać. Świetne recenzje jego gry płynące z Włoch to nie przypadek.
Tymoteusz Puchacz - X, X, X, b.o., 8, 7, X, 6, X, 1 = 5.50
Puchacz był absolutnie fatalny przeciwko Węgrom na Narodowym, ale wbrew pojawiającym się sugestiom, to nie jest tak, że tej kadrze nic nie dał, a Sousa wyciągnął go na Madziarów z kapelusza. Piłkarz Unionu Berlin dobrze spisał się na tle Anglików, nie przepadł w Tiranie. Ma swoje mankamenty, dziesiątki nieudanych wrzutek mogły irytować, z Węgrami totalnie nawalił, lecz nie warto przesadzać w drugą stronę. Choć oczywiście przed “Puszką” sporo, sporo do poprawy, by stanowić ważne i stabilne ogniwo reprezentacji Polski.
Maciej Rybus - X, 6, 5, 4, X, b.o., X, X, 5, X = 5.00
Nijakie eliminacje w wykonaniu Rybusa. W budowaniu własnej pozycji u Sousy nie pomogły mu kontuzje, ale wydaje się, że pewnego poziomu doświadczony piłkarz nigdy już nie przeskoczy.
Michał Helik - 2, X, 2, X, 7, b.o., 6, b.o., X = 4.25
Siódemka i szóstka za San Marino. Dwójki za Węgry i Anglię. Nie udźwignął Helik gry z orzełkiem na piersi, popełniając błędy w kluczowych momentach.
Tomasz Kędziora - X, X, X, X, 6, X, 7, X, X, 5 = 6.00
Kędziora nie należy do ulubieńców Paulo Sousy. Grał dwa razy z San Marino, dostał też na koniec szansę z Węgrami, za co wręczyliśmy mu notę wyjściową. Może być tej kadrze przydatny, ale selekcjoner preferuje w pierwszej kolejności innych piłkarzy.
Matty Cash - X, X, X, X, X, X, X, X, 5, 3 = 4.00
Przyzwoity debiut z Andorą i słaby występ od pierwszej minuty z Węgrami. Chyba nam się Matty Cash nieco “spalił” na Narodowym. Wyglądał na nerwowego, zagubionego, nie potrafił znaleźć punktu zaczepienia na boisku, a grę podsumował brutalnym faulem, po którym wielu arbitrów odesłałoby go do szatni. Mogło i powinno być lepiej, lecz nie ma co bić na alarm. Cash gwarantuje jakość piłkarską. Jeszcze reprezentacja z niego skorzysta, bez dwóch zdań.
Szerszą analizę występu 24-latka przeciwko Węgrom znajdziecie TUTAJ.
Kamil Piątkowski - X, 5, X, X, 5, X, X, X, X, X = 5.00
Piątkowski zaliczył obiecujący debiut w marcu przeciwko Andorze i gdyby nie koronawirus, być może wystąpiłby także na Wembley. Zagrał jeszcze jesienią z San Marino, gdzie zawalił bramkę w Serravalle, po czym doznał poważnej kontuzji. Życzymy mu zdrowia, bo to jeden z naturalnych kandydatów na przyszłego pewniaka biało-czerwonej defensywy.
Arkadiusz Reca - 1, X, b.o., X, X, X, X, X, X, X = 1.00
Reca zaczął kwalifikacje w podstawowym składzie, ale na Węgrzech wyglądał katastrofalnie. Grał jeszcze chwilę na Wembley i na tym zakończył udział w eliminacjach, bo od kilku miesięcy zmaga się z problemami zdrowotnymi. Ten rok może generalnie spisać na straty, zobaczymy, jak z jego dyspozycją na wiosnę.
Robert Gumny - X, X, X, X, X, X, 7, X, X, X = 7
Gumny zagrał raz - w Serravalle, gdzie spisał się bardzo solidnie. W reprezentacji jest jednak taka rywalizacja w obronie i na wahadłach, że nie spodziewamy się, by piłkarz Augsburga zanotował nagły awans w hierarchii. Niech świadczy o tym choćby brak powołania do kadry meczowej na mecz w Andorze.

POMOCNICY

Jakub Moder - 4, X, 6, 6, 9, 7, 6, 5, X, 5 = 6.00
Z regularnie grających pomocników to właśnie Jakub Moder zapracował na najwyższą notę łączną. Patrząc szerzej - był czołowym piłkarzem reprezentacji w tych eliminacjach, choć ocenę końcową podniósł sobie w Serravalle Generalnie nie zawodził, nie zszedł poniżej przyzwoitego poziomu, może oprócz startu w Budapeszcie. Solidny w obu starciach z Anglią. Z Węgrami na Narodowym jako jedyny z drugiej linii wykazywał aktywność ofensywną. Przyszłość kadry spoczywa m.in. na jego barkach.
Kamil Jóźwiak - 8, 7, 5, 4, X, 6, X, 3, 6, 5 = 5.50
Bardzo dobry start i słabszy, choć nie zupełnie słaby finisz. Jóźwiak był głównym architektem pogoni za Węgrami w Budapeszcie, zdał egzamin z Anglikami, ale już w Tiranie wyglądał wręcz fatalnie. Widać po nim, ile znaczy regularna gra w klubie, której mu w tym sezonie brakuje. Gdy w Derby występował częściej, sprawiał lepsze wrażenie. Ogólnie jednak okazał się w tych kwalifikacjach wartością dodaną dla reprezentacji.
Grzegorz Krychowiak - 5, 5, 7, 2, X, 8, X, 4, 5, X = 5.14
Nierówne eliminacje w wykonaniu Krychowiaka. Dwa jego najlepsze występy to oba starcia z Anglikami. Najgorzej zaś szło mu z Albanią - zarówno w Warszawie, jak i Tiranie. Problem z “Krychą” polega na tym, że łatwo uwypuklić jego mankamenty, jeśli taktyka (i postawa) zespołu nie jest odpowiednio wyważona. Obraz zagubionego 31-latka, osamotnionego i otoczonego rzeszą przeciwników, potrafi wywołać palpitacje serca widzów. Obyśmy nie musieli się z tym zmagać w barażach. Zdecydowanie wolimy wersję z ligi rosyjskiej.
Karol Linetty - X, X, X, 6, 8, 8, 4, X, 5, 3 = 5.67
Jesienna sinusoida Linettego, który zaczął od bardzo dobrego występu z Albanią i świetnego z Anglią, by następnie słabo zagrać z San Marino, jednocześnie eliminując się z meczu w Tiranie. Z Węgrami też wypadł poniżej oczekiwań. Nierówno, choć doceniamy, że wreszcie zawodnik Torino zaczął odgrywać ważniejszą rolę w kadrze, co nie udawało mu się ani za Adama Nawałki, ani Jerzego Brzęczka.
Piotr Zieliński - 5, 4, 3, X, X, X, X, 7, 8, 6 = 5.50
Na początku kadencji Sousy Zieliński sobie nie radził, nawet na tle słabej Andory. Jesień miał już lepszą. Błyszczał w Tiranie. Jego jakość była wyraźnie widoczna także przeciwko Węgrom, kiedy wszedł w po przerwie, by podnieść poziom gry w drugiej linii. Reprezentacji Polski nie stać na rezygnację z takiego piłkarza jak “Zielu”.
Mateusz Klich: X, X, X, X, X, X, 7, 7, 5, 4 = 5.75
Końcowa ocena “Clichy’ego” jest niezła, ale można mieć niedosyt po jego jesiennych meczach w barwach narodowych. W Tiranie błysnął kapitalną asystą do Świderskiego, co podniosło mu notę za generalnie przeciętny, nerwowy występ. Z Węgrami grał słabo, z Andorą średnio. Marzec i wrzesień stracił z przyczyn zdrowotnych. Sousa darzy go sporym sentymentem, ale pod wodzą Portugalczyka na pewno nie oglądamy najlepszej wersji Klicha.
Przemysław Frankowski - X, X, X, 7, b.o., b.o, 6, b.o., 6, b.o. = 6.33
Siódemka za pierwszą Albanię, szóstki za San Marino i Andorę, poza tym aż cztery wejścia z ławki bez oceny. Patrząc na to, jak Frankowski radzi sobie w Lens, można by oczekiwać, że będzie ważniejszą postacią reprezentacji. Z drugiej strony, Paulo Sousa zdaje się nie być do końca do niego przekonany. Pewnie sam “Franek” ma świadomość, że mógł z tych eliminacji wycisnąć trochę więcej.
Damian Szymański - X, X, X, X, 9, 7, X, X, b.o., b.o. = 8.00
Świetny w Serravalle. Bohater meczu z Anglią. Damian Szymański może być w pełni zadowolony z tego, co zrobił w tych eliminacjach. Szczególnie, że mało kto się go w tej drużynie spodziewał.
Przemysław Płacheta - X, b.o., X, X, X, X, 7, X, b.o., b.o = 7.00
Solidny u siebie z San Marino, poza tym trzy wejścia z ławki, w tym niezbyt zrozumiałe przeciwko Węgrom na zakończenie kwalifikacji. Tyle.
Kacper Kozłowski - X, b.o., X, X, X, X, 8, X, X, X = 8.00
Kozłowski większy wpływ na grę reprezentacji miał na EURO, gdzie błysnął przeciwko Hiszpanii. W eliminacjach dostał “ogon” z Andorą u siebie i pierwszy skład z San Marino. On jeszcze tej kadrze się przyda, co do tego nie ma wątpliwości.
Sebastian Szymański - 2, X, X, X, X, X, X, X, X, X = 2.00
Szymański zagrał z Węgrami na start eliminacji, jako wahadłowy wypadł beznadziejnie i pożegnał się z reprezentacją Paulo Sousy. Trzeba się pogodzić, że nie pasuje do koncepcji selekcjonera, co oczywiście nie jest specjalnym zarzutem w stronę Portugalczyka, szczególnie zważywszy na konkurencję w środku pola, gdzie “Szymi” obiecująco wypada w lidze rosyjskiej.
Jakub Kamiński - X, X, X, X, 5, X, X, X, X, X = 5.00
Kamiński zadebiutował w narodowych barwach w Serravalle, ale nikogo nie kolana nie rzucił, wręcz przeciwnie, wydawał się stremowany, nie do końca obecny na boisku, nieskuteczny w podejmowanych działaniach. Ma jednak jeszcze czas, by zaistnieć. Dobrze, że Sousa go dostrzegł i dał szansę debiutu.
Bartosz Slisz - X, X, X, X, 5, X, X, X, X, X = 5.00
Podobnie jak Kamiński, tyle że wszedł w drugiej połowie. Nie rzucił się niczym w pamięć, ale debiut może odhaczyć. Choć jemu raczej nie wróżymy świetlanej przyszłości z orzełkiem na piersi.
Nicola Zalewski - X, X, X, X, 7, X, X, X, X, X = 7.00
Brawa dla Sousy za powołanie Zalewskiego i wpuszczenie go na boisko w San Marino. Nicola spisał się zresztą bardzo obiecująco, m.in. za sprawą asysty. Oby tylko zaczął regularnie grać w klubie (Romie czy gdziekolwiek indziej), a może zostać ważniejszym ogniwem kadry.
Kamil Grosicki - X, b.o., b.o., X, X, X, X, X, X, X
Dwa wejścia z ławki przeciwko Andorze i Anglii, zbyt krótkie, by go rzetelnie ocenić na jakąkolwiek notę. I na tym zakończyła się kariera “Grosika” u Sousy (a prawdopodobnie też w reprezentacji).
Rafał Augustyniak - X, X, b.o., X, X, X, X, X, X, X
Niespełna kwadrans na Wembley, stąd bez oceny, ale z tego co można było zapamiętać, to dał radę. Przy takim tłoku w środku pola nie można jednak się dziwić, że zniknął z radarów selekcjonera, szczególnie póki zdrowy jest Grzegorz Krychowiak, naturalna dla tej kadry “szóstka”.

NAPASTNICY

Robert Lewandowski - 7, 8, X, 9, 10, 8, 5, 4, 8, X = 7.38
Słabsza dyspozycja w październiku, a poza tym jak zwykle klasa sama w sobie. Najlepszy piłkarz reprezentacji w tych kwalifikacjach. Szkoda, że zabrakło go na Wembley. Zakończył eliminacje z dorobkiem ośmiu goli i czterech asyst. Co tu więcej dodać? Oby tylko był zdrowy na marcowe baraże, bo niezależnie jak mocno starają się kadrowicze, ten zespół bez topowego napastnika o umiejętnościach kapitana musi sporo tracić. I traci, co widzieliśmy z Węgrami.
Karol Świderski - X, b.o. (gol), 2, b.o. (asysta), 8, 6, 8, 7, b.o., 7 = 6.33
Zaryzykujemy tezę, że po “Lewym” to właśnie Świderski był najlepszym zawodnikiem “Biało-czerwonych” w eliminacjach. Końcową notę obniżył mu słabszy mecz na Wembley, ale warto zwrócić uwagę, że w dwóch spotkaniach bez oceny zanotował gola i asystę. Odnajdował się i jako dżoker, i jako fundament podstawowego składu. Strzelił piekielnie ważną bramkę w Tiranie, był numerem jeden ofensywy z Węgrami. Sousa zrobił z niego reprezentanta pełną gębą, a “Świder” nie zawodził.
Krzysztof Piątek - 7, 3, 5, X, X, X, 6, X, 5, 2 = 4.67
Skuteczny i przydatny w Budapeszcie, całkiem solidny na Wembley, znacznie słabszy jesienią. Na dziś Krzysztof Piątek nie prezentuje poziomu reprezentacyjnego, choć miał z orzełkiem na piersi ważne momenty. I niewykluczone, że takowe znów się pojawią. Na razie jednak, przy takiej konkurencji w ataku i obecnej formie pilkarza Herthy, mocno odstaje. A przecież w Japonii mamy jeszcze Jakuba Świerczoka.
Adam Buksa - X, X, X, 7, 10, 4, 6, 5, X, X = 6.40
Odkrycie wrześniowo-październikowych spotkań eliminacyjnych. Buksa wyważył drzwi do kadry i dał sygnał, że jest gotowy do rywalizacji o miano głównego partnera Roberta Lewandowskiego w linii ataku. Szkoda, że listopad stracił z powodu kontuzji, ale rosły napastnik i tak ma pełne prawo być zadowolonym z tego, co wycisnął z tych kwalifikacji. Pięć meczów, pięć goli, choć trzeba przyznać, że po niezwykle udanym debiucie z Albanią i popisie z San Marino, przeciwko Anglii oraz w Tiranie wyglądał nieco słabiej. Bez dwóch zdań podniósł jednak poziom z przodu i okazał się wzmocnieniem tej drużyny.
Arkadiusz Milik - 3, 2, 5, X, X, X, X, X, 6, 5 = 4.20
Słabiutkie eliminacje. Może byłyby lepsze, gdyby nie kontuzje, ale jak Milik już grał, to szału nie robił. Biorąc pod uwagę formę Świderskiego i Buksy, napastnik Marsylii może mieć problem, by odzyskać miano numeru dwa w reprezentacyjnym ataku. Przynajmniej na tę chwilę.
***
Najlepsi i najsłabsi piłkarze reprezentacji Polski w eliminacjach, biorąc pod uwagę zawodników, którzy zagrali i otrzymali od nas notę za minimum pięć spotkań.
NAJLEPSI
1. Robert Lewandowski 7.38
2. Adam Buksa 6.40
3. Karol Świderski 6.33
4. Jakub Moder 6.00
5. Karol Linetty 5.67
NAJGORSI
1. Arkadiusz Milik 4.20
2. Krzysztof Piątek 4.67
3. Bartosz Bereszyński 4.83
4. Wojciech Szczęsny 5.11
5. Grzegorz Krychowiak 5.14

Przeczytaj również