Oceny po meczu Czechy - Polska. Fatalny Kiwior, kiepscy Bednarek i Linetty, bezradny Lewandowski

Oceny po meczu Czechy - Polska. Fatalny Kiwior, kiepscy Bednarek i Linetty, bezradny Lewandowski
Paweł Andrachiewicz / PressFocus
Reprezentacja Polski przegrała z Czechami 1:3 (0:2) w pierwszym meczu eliminacji mistrzostw Europy. Oto, jak oceniliśmy biało-czerwonych po tym spotkaniu.
Oceny wystawiliśmy w skali 1-10. Nota wyjściowa to "5".
Dalsza część tekstu pod wideo

Wojciech Szczęsny - 6

Błyskawicznie dostał dwa gongi, przy których nie miał jednak większych szans. Potem tuż przed przerwą wypluł piłkę przed siebie po wstrzeleniu z prawego skrzydła, ale świetnie zachował się przy dobitce rywali. Bardzo dobrą interwencję zaliczył też w 61. minucie przy strzale Cvancary.

Michał Karbownik - 3

Kiepski występ. Karbownik był aktywny, ale przy tym bardzo niedokładny, niechlujny, nerwowy. Tuż przed końcem pierwszej połowy uciekł mu przeciwnik i zrobiło się bardzo groźnie, ale na raty poradził sobie Szczęsny. Zawodnik Fortuny Duesseldorf wpisał się w dzisiejszy marazm biało-czerwonych. Zszedł już w przerwie.

Jan Bednarek - 2

Bardzo słaby mecz w wykonaniu Bednarka. Zaczął od przegranego pojedynku główkowego przy golu na 0:1, a potem jeszcze niejednokrotnie grał bardzo nerwowo. Irytowały też jego niedokładne podania.

Jakub Kiwior - 1

Dopasował się poziomem do kolegi ze środka defensywy, a raczej jeszcze go przebił. Przy drugim golu dla Czechów w banalnie prosty sposób uciekł mu Cvancara. To on wybijał też piłkę na aut, po którym Czesi otworzyli wynik spotkania, choć za to nie można go szczególnie winić. Zawalił ponadto przy trzeciej straconej bramce. Łatwo oszukał go Kuchta.

Matty Cash - 3

Zagrał tylko kilka minut, ale i tak z nim na boisku Polska zdążyła stracić dwie bramki. Cash częściowo zawinił przy drugiej z nich. Na skrzydle łatwo uciekł mu Jurasek i dośrodkował do Cvancary, który podwyższył na 2:0. Potem Cash złapał kontuzję i nie miał już okazji, by poprawić (ani jeszcze bardziej zepsuć) swój występ.

Krystian Bielik - 4

Może szczególnie nie zawalił, ale trudno znaleźć też powody, by szczególnie go chwalić. Zaliczył kilka niecelnych zagrań, czasami ratował go gwizdek sędziego, który dopatrywał się faulu na polskim pomocniku. Został zmieniony już w przerwie.

Karol Linetty - 2

Kolejna szansa dla Linettego w kadrze i kolejne duże rozczarowanie. Nie można odmówić mu chęci, ale to chyba jedyny większy plus. Poza tym nerwowy, niedokładny. No i ze stratą, od której zaczęła się akcja bramkowa dla Czechów.

Piotr Zieliński - 5

Miewał w tym meczu różne momenty, ale niestety przeważała bezradność. Kręcił swoje kółeczka, kilka razy zagrywał niezłe, choć proste piłki, ale zaliczał też straty. Próbował strzału z dystansu oraz z rzutu wolnego - bez efektu. Było jednak widać, że brakuje mu kompanów do bardziej kombinacyjnej gry.

Sebastian Szymański - 3

Mógł mieć dość przypadkową asystę, gdyby naszą najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie wykorzystał Frankowski. Z plusów to chyba na tyle. Poza tym, jak chyba cała nasza drużyna, niedokładny, nerwowy, bezsilny w grze ofensywnej.

Przemysław Frankowski - 4

Mógł podpiąć nasz zespół do prądu, ale w dobrej sytuacji trafił wprost w bramkarza. Poza tym sporo biegał, na pewno nie był niewidoczny, ale trudno przypomnieć sobie też jakieś zagrania w ofensywie. Warto docenić kilka cennych powrotów do obrony.

Robert Lewandowski - 3

Nie miał wielkiego wsparcia. Trudno mieć dziś do niego ogromne pretensje, choć oczywiście nie zagrał wielkiego spotkania. Najlepsze zagranie? Chyba górna piłka, po której Szymański przypadkowo zgrywał do Frankowskiego.

Robert Gumny - 3

Wszedł po kilku minutach za wrzuconego od pierwszych sekund na karuzelę Casha i sam zasiadł na tej samej karuzeli o nazwie "Jurasek". Czeski skrzydłowy kilka razy zabawił się z polskim obrońcą i mógł zakręcić mu w głowie. Potem Gumny wyglądał już nieco lepiej, bo i rywale trochę spuścili z tonu.

Michał Skóraś - 6

Wszedł w drugiej połowie i wniósł sporo ożywienia do gry biało-czerwonych, za co warto go docenić. Nie bał się wchodzić w pojedynki, brał grę na siebie. W końcu zaliczył też asystę przy golu Szymańskiego.

Karol Świderski - 4

Dostał drugie 45 minut na pokazanie się i przez jakiś czas był całkiem aktywny, ale to właściwie tyle. Nie odmienił znacząco gry zespołu.

Damian Szymański - 6

Trudno racjonalnie ocenić go za te kilka minut, ale zdobył bramkę honorową, za co należy mu się plusik do noty wyjściowej.

Nicola Zalewski - bez oceny

Przeczytaj również