Oni zyskają na zatrudnieniu Michniewicza. "Selekcjoner ufał mu bezgranicznie"

Oni zyskają na zatrudnieniu Michniewicza. "Selekcjoner ufał mu bezgranicznie"
Adam Starszynski / PressFocus
Czesław Michniewicz ma być nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Za jakiś czas przekonamy się, czy to dobra decyzja, ale na pewno ucieszy ona kilku piłkarzy, którzy cenią sobie współpracę z tym trenerem. Teraz ich szanse na powołania do kadry wzrosną.
Michniewicz ufa swoim ludziom. Podczas pracy z młodzieżową reprezentacją Polski i Legią miał grono zawodników, na których odważnie postawił i którzy odpłacili za to dobrą grą. Dziś mogą oni liczyć, że będzie też o nich pamiętał w pracy z pierwszą kadrą.
Dalsza część tekstu pod wideo

Krystian Bielik

Pierwszy, oczywisty kandydat. W jego talent wierzył już Jerzy Brzęczek, który dał mu zadebiutować w dorosłej reprezentacji i śmiało na niego stawiał. Paulo Sousa też wielokrotnie podkreślał, że czeka na powrót piłkarza Derby po drugim zerwaniu więzadeł. Teraz Bielik wraca. Po niemal dokładnie roku ponownie trenuje z drużyną i zaliczył występ w zespole rezerw. Jeśli dojdzie do pełni formy, to za dwa miesiące może liczyć na powołanie.
Tym bardziej, że był odkryciem kadry Michniewicza na młodzieżowych mistrzostwach Europy w 2019 roku. W ogóle nie grał w eliminacjach, dostał powołanie dopiero na baraże z Portugalią. Odwdzięczył się golem w decydującym spotkaniu barażowym i dwoma trafieniami już na samym Euro. Jeśli będzie zdrowy i w formie, to przyszłość będzie należeć do niego. Może już ta najbliższa.

Kamil Grabara

Nie zadebiutował jeszcze w pierwszej reprezentacji, ale dostał powołanie na ostatnie zgrupowanie Sousy. Portugalczyk deklarował, że z grona młodych, utalentowanych, polskich bramkarzy najbliżej kadry są Radosław Majecki i właśnie Grabara. Na korzyść tego drugiego przemawiają regularne występy w FC Kopenhaga.
A teraz również osoba nowego selekcjonera. W "młodzieżówce" Michniewicz ufał mu bezgranicznie. Dał mu zadebiutować, a po Euro U21 przekazał mu opaskę kapitana po Dawidzie Kownackim. Wtedy też zaczął powoływać Majeckiego, ale wystawił go tylko trzykrotnie przy aż 19 występach Grabary. A przecież są rówieśnikami. Oczywiście nie chodzi tu o pozbawienie Wojciecha Szczęsnego miejsca w bramce, tylko o ewentualne, regularne powołania.

Kamil Piątkowski

Debiutował u Sousy, ale ten miał do niego sporo zarzutów przed Euro 2020, a ostatecznie stracił do niego zaufanie po błędzie, który doprowadził do straty gola we wrześniowym meczu z San Marino. Potem doszło jeszcze złamanie kostki. Teraz "Piona" jest już zdrowy i każdy z zimowych sparingów Red Bulla Salzburg zaczynał w wyjściowym składzie. To jest nadal jeden z najlepszych polskich stoperów młodego pokolenia, co doskonale wie Michniewicz. Wystawiał go we wszystkich meczach po młodzieżowym Euro, gdy limit wiekowy przekroczyli już Mateusz Wieteska i Paweł Bochniewicz.
Partnerem Piątkowskiego na środku obrony był wtedy Jakub Kiwior, który ostatnio regularnie gra w Serie A w barwach Spezii i też na pewno będzie na radarze. Zresztą podobnie jak wspomniana dwójka oraz inny stoper Legii, Maik Nawrocki. On i Wieteska muszą jednak znacznie poprawić dyspozycję wiosną, a przed Bochniewicz jeszcze długie miesiące powrotu do zdrowia po zerwaniu więzadeł.

Sebastian Szymański

Największy nieobecny kadencji Sousy zapewne odetchnął z ulgą, gdy "siwy bajerant" opuścił naszą reprezentację. A teraz jego szanse na powrót do kadry jeszcze wzrosły. Michniewicz to piewca jego talentu. Wystawiał go we wszystkich meczach eliminacji ME 2019, a na samym Euro filigranowy pomocnik zaliczył trzy pełne występy.
Dziś błyszczy w lidze rosyjskiej, jest jedną z największych gwiazd Dynama Moskwa, a w ostatnim sparingu zagrał nawet z opaską kapitana. A przecież Michniewicz bardzo ceni rosyjską piłkę. Podobnie jak jego agent, Mariusz Piekarski, który reprezentuje też interesy Szymańskiego. Wszystkie klocki do siebie pasują.
Dwaj inni ofensywni pomocnicy, dla których przyjście Michniewicza będzie dobrą wiadomością, to Bartosz Kapustka i Mateusz Bogusz. Na razie jednak obaj leczą poważne kontuzje i jeszcze prędko nie zobaczymy ich na boiskach. Z kolei inny ulubieniec tego trenera, Dawid Kownacki, musi na razie wrócić na właściwe tory ze swoją karierą.

Szymon Żurkowski

Choć w tym roku skończy już 25 lat, to nadal czeka na debiut w dorosłej reprezentacji. I pewnie w tym roku w końcu się doczeka. Po bardzo nieudanych początkach włoskiej przygody, w tym sezonie w końcu gra regularnie. Dobrze spisuje się na wypożyczeniu z Fiorentiny do Empoli - klubu, w którym kiedyś rozkwitał Piotr Zieliński.
Były piłkarz Górnika to kolejny z "ludzi Michniewicza". Od początku jego kadencji w "młodzieżówce" był jej podstawowym piłkarzem, dwukrotnie zakładał opaskę kapitana, a najlepsze występy zaliczał w najważniejszych meczach - w eliminacjach z Danią (gol i asysta) i na otwarcie Euro z Belgią (też gol i asysta). W środku pola może rywalizować z Grzegorzem Krychowiakiem, Jakubem Moderem i wspomnianym na początku Bielikiem. Inny kandydat może nie do gry, ale do powołań wśród środkowych pomocników to Bartosz Slisz, który pierwsze kroki w kadrze stawiał już u Sousy, a z Michniewiczem zna się dobrze i z Legii, i z kadry U21.

Przeczytaj również