Oto pięć zadań do wykonania przez Tuchela w Londynie. Bez ich realizacji Chelsea FC dalej będzie tonąć

Oto pięć zadań do wykonania przez Tuchela w Londynie. Bez ich realizacji Chelsea dalej będzie tonąć
Pol Emile / Sipa/ PressFocus
Szybko poszło. Thomas Tuchel zastąpił Franka Lamparda na stanowisku szkoleniowca Chelsea. Wskazujemy najważniejsze zadania, jakie czekają niemieckiego trenera na Stamford Bridge. Jedno jest pewne - od razu musi się wziąć do roboty, bo w niebieskiej części Londynu aż kipi od problemów.
Thomas Tuchel został trzynastym szkoleniowcem, który poprowadzi Chelsea FC za czasów panowania w londyńskim klubie Romana Abramowicza. Niemiec jest jednak dopiero drugim trenerem w tym okresie, po Guusie Hiddinku, obejmującym stery na Stamford Bridge w okolicach połowy sezonu. Z czym Tuchel będzie musiał się zmierzyć w nowym zespole? W kilku istotnych miejscach trzeba szybko ugasić powstały pożar.
Dalsza część tekstu pod wideo

Zadanie 1: zadziałać błyskawicznie

Thomas Tuchel przejmuje Chelsea dokładnie w połowie trwającego sezonu Premier League. Londyńczycy zajmują dopiero dziewiąte miejsce w tabeli. Równocześnie mają jednak tylko pięć punktów straty do czwartego w klasyfikacji Liverpoolu. “The Blues” czekają teraz aż cztery ligowe mecze w raptem półtora tygodnia. Dwa z nich rozegrają u siebie: przeciwko Wolverhampton (w najbliższą środę) i Burnley (w niedzielę). Pozostałe dwa odbędą się na wyjazdach: przeciwko piątemu aktualnie w tabeli Tottenhamowi oraz ostatniemu w klasyfikacji Sheffield United (oba w przyszłym tygodniu).
Chelsea wygrała zaledwie jeden z ostatnich pięciu ligowych meczów i przegrała aż pięć spośród minionych ośmiu spotkań. Nowy menedżer musi zatem przede wszystkim zadziałać szybko. Jego drużyna natychmiast potrzebuje wrócić na zwycięską ścieżkę. W przeciwnym wypadku w lutym pozostanie jej już wyłącznie rywalizacja o triumf w Lidze Mistrzów i Pucharze Anglii.

Zadanie 2: wskrzesić letnie nabytki

Chelsea wydała w poprzednim okienku transferowym równowartość co najmniej 250 milionów euro. Do zespołu szybko wpasowali się bramkarz Edouard Mendy oraz lewy obrońca Ben Chilwell. Pozytywnie można ocenić również to, co wnieśli dotychczas do drużyny Thiago Silva i Hakim Ziyech. Tego samego nie da się natomiast na razie napisać o żadnym spośród bohaterów dwóch największych letnich wzmocnień “The Blues”.
Pierwszy z nich, Kai Havertz, w 21 występach w Premier League i Lidze Mistrzów strzelił tylko jednego gola i zaliczył raptem cztery asysty . Niewiele lepiej, jeśli nie wyłącznie statystycznie (łącznie siedem bramek i pięć asyst w tych samych rozgrywkach), zaadoptował się do gry na Wyspach Timo Werner. Niemiecki napastnik nie wpisał się na listę strzelców w Premier League od początku listopada, a jego kryzys formy dobitnie ukazała końcówka niedzielnego meczu Pucharu Anglii przeciwko Luton Town. Werner najpierw nie wykorzystał dogodnej okazji do zdobycia gola z gry, a następnie nie potrafił pokonać golkipera rywali z rzutu karnego.
Jeśli Tuchel ma wyciągnąć Chelsea z dołka - a czasu, przypomnijmy, ma naprawdę niewiele - to jak najszybciej musi znaleźć receptę na odbudowanie pewności siebie u najdroższych gwiazd. Może pomoże fakt, że to jego rodacy?

Zadanie 3: znaleźć liderów

Od początku bieżącego sezonu jako potencjalną bolączkę ekipy Franka Lamparda wskazywano brak boiskowego lidera. Takim miał stać się doświadczony Thiago Silva. Ostatnie tygodnie pokazały jednak, że sama obecność Brazylijczyka na środku obrony nie pozwala Chelsea wygrywać z rywalami z ligowej czołówki. Z Silvą na murawie “The Blues” ulegli zarówno Manchesterowi City, Leicester City, Evertonowi, Arsenalowi, jak i Wolverhampton.
Wydaje się, że w letnich wzmocnieniach londyńczyków zbyt mocno skupiono się na umiejętnościach piłkarskich poszczególnych zawodników, a za mało wzięto pod uwagę ich cechy charakteru. Pod wodzą Lamparda na lidera zespołu stopniowo zaczynał wyrastać ciągle dopiero 22-letni Mason Mount. Czy Thomas Tuchel znajdzie w szatni Chelsea nowego lidera? A może po prostu poszuka skutecznego sposobu na lepsze wyważenie proporcji wewnątrz zespołu? I jeszcze jedna opcja: może zdąży jeszcze kogoś kupić w kończącym się oknie transferowym?
Ten czynnik może stanowić klucz do udanej, drugiej połowy sezonu na Stamford Bridge.

Zadanie 4: pamiętać o młodych

Półtoraroczna kadencja Franka Lamparda na stanowisku szkoleniowca Chelsea nie była pasmem porażek. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że Anglik - do pewnego momentu - wykonał w klubie bardzo dobrą pracę w wyjątkowo niesprzyjających okolicznościach. Pod wodzą legendy “The Blues” awansowali oczywiście do trwającej edycji Ligi Mistrzów. Co więcej, mimo zakazu transferowego i sprzedaży największej we wcześniejszych latach gwiazdy drużyny w osobie Edena Hazarda do Realu Madryt, Lampard z powodzeniem wprowadził do zespołu wielu młodych zawodników.
Wspomniany Mount, Reece James, Tammy Abraham, Callum Hudson-Odoi czy wreszcie nastoletni Billy Gilmour mogliby nigdy nie stać się graczami pierwszego zespołu, gdyby nie wiara i wsparcie, jakie otrzymali od byłego już szkoleniowca. Za Lamparda Chelsea stała się utożsamiana nie, jak przez lata, z wielkimi transferami, ale energią, entuzjazmem i przebojowością wychowanków klubowej akademii. Z tą drużyną wyjątkowo mocno identyfikowali się kibice “The Blues”.
Kluczowym zadaniem Tuchela pozostaje natychmiastowa poprawa wyników zespołu. Ale z zachowaniem znaczenia i obecności w nim szeregu młodych piłkarzy.

Zadanie 5: odzyskać prestiż

Thomas Tuchel przejmuje stery na Stamford Bridge zaledwie kilka tygodni po tym, jak sam został zwolniony z pracy w Paris Saint-Germain. I to na koniec tego samego roku, w którym doprowadził ekipę mistrzów Francji do historycznego osiągnięcia - pierwszego w historii klubu awansu do finału Ligi Mistrzów. Mimo to nikt po drugiej stronie kanału La Manche nie wydawał się specjalnie rozpaczać w wyniku tego rozstania.
Dla Niemca objęcie posady na Stamford Bridge stanowi doskonałą okazję do odbudowania również własnego statusu jednego z najlepszych trenerów w europejskim futbolu. Jeśli Tuchel natychmiast skieruje Chelsea z powrotem na zwycięską ścieżkę, znajdzie wspólny język z Havertzem i Wernerem, wykreuje w zespole nowych liderów i jeszcze wprowadzi do niego kolejnych wychowanków, to on może w kolejnym sezonie otrzymać tym razem prawdziwie wielkie wyzwanie: ponownie sprowadzić do Londynu tytuł mistrza Anglii.

Przeczytaj również