Paulo Sousa dąży do stabilizacji. Walka o środek pola. Tak zagramy z Albanią? [PRZEWIDYWANY SKŁAD]

Paulo Sousa dąży do stabilizacji. Walka o środek pola. Tak zagramy z Albanią? [PRZEWIDYWANY SKŁAD]
Piotr Matusewicz / Press Focus
Selekcjoner reprezentacji Polski coraz mniej eksperymentuje ze składem. Wydaje się, że Portugalczyk przekonał się do grupy piłkarzy i dąży do stabilizacji, co zresztą sam powiedział jeszcze przed meczem z San Marino. Dziś Biało-Czerwonych czeka jeden z najważniejszych meczów el. MŚ. Personalnych znaków zapytania przed bitwą w Tiranie jest niewiele.
Początek pracy Sousy w kadrze to czas eksperymentów. Poznawania zawodników i zespołu. Niestety, lekcje okazały się bardzo kosztowne, bo zanim Portugalczyk poukładał klocki, mieliśmy po mistrzostwach Europy.

Wsparcie dla Lewandowskiego

Selekcjoner od razu zmienił ustawienie drużyny, mocno skorygował plan gry, którego zawodnicy musieli się nauczyć. Hybrydowa gra systemem 1-3-5-2 to nasz podstawowy wariant. Sousa zawahał się użyć go tylko raz i być może do dziś żałuje tej decyzji. Jednym napastnikiem wyszedł na spotkanie ze Słowacją w Sankt Petrsburgu, bo po stracie Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka najwyraźniej nie ufał jeszcze na tyle ich zastępcom.
To zresztą szybko się zmieniło, bo jeśli coś uznać za wkład Sousy w budowanie kadry to właśnie znalezienie alternatywny dla wydawałoby się niezastąpionych przybocznych Roberta Lewandowskiego. Natomiast Karol Świderski i Adam Buksa, a nawet Jakub Świerczok, dawali radę.
Świderski i Buksa mają wręcz bardzo dobre statystyki - odpowiednio 11 meczów/4 gole i 4 mecze/5 goli. W tym momencie strach, by zmieniać ustawienie, bo brakuje ludzi do ataku, nie istnieje. A dzięki wsparciu kapitana w przedniej formacji reprezentacja może nie zaczęła lepiej punktować, ale gra atrakcyjnie, co doceniają kibice.

Bitwa o środek pola

Mecz z Albanią zapowiada się jako spotkanie, w którym będzie dużo walki w środku pola. Wystarczy przywołać słowa selekcjonera, który w skrócie przeanalizował, co może czekać nas we wtorkowy wieczór:
- To będzie wyrównane spotkanie. Podobnie jak było przez długi czas w Warszawie. Albania to drużyna kompaktowa. Ustawia wysoko linię obrony. Gra agresywnie. Wszystkie formacje są blisko siebie co powoduje, że po stracie piłki mogą skutecznie zaatakować. Ważne będzie posiadanie piłki w środku pola. Mieliśmy z tym problemy w pierwszym spotkaniu i stąd rodziły się nasze kłopoty. Musimy być w tym sektorze skuteczniejsi - tłumaczył Sousa.
TU PRZYKŁAD, JAK WYSOKO PODCHODZILI ALBAŃCZYCY, GDY WALCZYLI O PIŁKĘ BLISKO ŚRODKOWEJ STREFY. PRZEGRANA PRZEBITKA JANA BEDNARKA, FUTBOLÓWKA TRAFIA POD NOGI ELSEIDA HYSAJA I RYWALE SĄ W OŚMIU NA POŁOWIE REPREZENTACJI POLSKI.
Albania akcja
WyScout
TU Z KOLEI BLISKO BRAMKI WOJCIECHA SZCZĘSNEGO PIŁKĘ TRACI GRZEGORZ KRYCHOWIAK. ALBAŃCZYCY BŁYSKAWICZNIE DOSKAKUJĄ I SĄ W SZEŚCIU POD POLEM KARNYM BIAŁO-CZERWONYCH. ODDAJĄ GROŹNY STRZAŁ.
Albania 2
WyScout
Zagęszczenie środka pola będzie wiązało się z pracą trzech środkowych pomocników. W pierwszym spotkaniu z powodu braku Mateusza Klicha (koronawirus) i Piotra Zielińskiego (kontuzja) selekcjoner zdecydował się na ustawienie bliżej środka Przemysława Frankowskiego. Ten zaliczył ładną asystę przy golu Buksy, ale trzeba podkreślić, że nie jest klasycznym środkowym.

Żelazny tercet

Wydaje się, że w Tiranie Sousa poszuka innego, bardziej naturalnego rozwiązania. Do gry wróci Zieliński, a obok Lewandowskiego zagra Buksa. To spowowduje, że będziemy mogli mówić o przewadze fizycznej. Snajper New England Revolution doskonale czuł się między środkowymi obrońcami Abanii, a kapitan kadry wręcz demolował rywali schodząc głębiej po piłkę. Jego akcja na 3:1, gdy przy linii przebił się przez kilku przeciwników, była nie z tej ziemi. Realnym scenariuszem jest wpuszczenie na pomęczonego przeciwnika Świderskiego lub Krzysztofa Piątka - obaj potrafią utrzymać się przy piłce, a jednocześnie mogą być bardzo groźni przy kontratakach.
Znaków zapytania w składzie jest więc naprawdę niewiele. Może zastanawiać, czy Sousa zdecyduje się na prawym wahadle wystawić Kamila Jóźwiaka lub Bartosza Bereszyńskiego. Trójka środkowych Bednarek-Glik-Dawidowicz dobrze funkcjonowała przeciwko Anglii i pewnie dostanie kredyt zaufania. Czy w takim razie piłkarza Sampdorii ustawić mocniej na boku, jak gra w Serie A, czy jednak wystawić w składzie bardziej ofensywnego Jóźwiaka, który ma duże zaufanie selekcjonera, ale ostatnie nie gra regularnie w Derby County. Stawiamy jednak na bardziej ofensywne rozwiązanie od pierwszej minuty i ewentualną korektę podczas meczu.
Jeśli miejsce w składzie utrzyma Tymoteusz Puchacz - wciąż bez debiutu w Bundeslidze, ale po solidnych meczach w kadrze, gdzie Sousa szuka stabilizacji - wyjściowa jedenastka w Tiranie może wyglądać tak:
Szczęsny - Dawidowicz, Glik, Bednarek - Jóźwiak (Bereszyński), Krychowiak, Moder, Zieliński, Puchacz - Lewandowski, Buksa
Skład Albania
własne

Przeczytaj również