Paulo Sousa wyjaśnił, dlaczego nie chce Rafała Gikiewicza w kadrze. "Robię to z myślą o przyszłości"

Sousa swoją kadencję rozpoczął od zdecydowanego postawienia na bramkarza Juventusu. Choć ten w ostatnim czasie popełniał sporo błędów, to decyzja selekcjonera się nie zmieni.

- Tak, jestem do tego przekonany. I będzie numerem 1 jeszcze przez jakiś czas. Po tym, jak Łukasz Fabiański pożegnał się z reprezentacją, zyskałem szansę na zastanowienie się nad odnowieniem sytuacji w bramce. Zawsze powtarzam, że to kluczowa pozycja. Pozycja, na której powinna być stabilizacja: gry i zrozumienia tego, co chcemy robić. Jeden błąd tego nie zmienia, to część procesu - powiedział Sousa w rozmowie z portalem "Interia.pl".

Szans na powołanie do kadry nie ma Rafał Gikiewicz z Augsburga. Sousa jasno daje do zrozumienia, że będzie stawiał na innych graczy. Za pierwszego zmiennika Szczęsnego należy obecnie uznać Łukasza Skorupskiego, który zagrał przeciwko San Marino.

- Rozmawiałem z Rafałem i powiedziałem, co myślę na jego temat. Tak jak już mówiłem, byłem zadowolony z bramkarzy, których mieliśmy w reprezentacji od czasów poprzedniego trenera. "Skorup", Szczęsny oraz Fabiański zapewniali nam dobrą pracę - stwierdził Portugalczyk.

- Chcę odmłodzić pozycję bramkarza, a nie utrzymywać tę samą średnią wieku. Zrobię to z myślą o najbliższej przyszłości, i tej odległej. Dla golkipera bardzo trudno jest dostać szansę, oni potrzebują stabilności. Mamy kilku bramkarzy, o czym już mówiłem i powtórzę to znów. To Kamil Grabara, Radosław Majecki i Bartłomiej Drągowski. Dla nas w tej grupie wiekowej są bramkarzami, którzy powinni rywalizować o miejsce w zespole, a następnie o ugruntowanie w nim swojej pozycji - wyjaśnił Sousa.

Portugalczyk na październikowe zgrupowanie powołał Szczęsnego, Skorupskiego, Drągowskiego i Fabiańskiego. Ostatni z nich w meczu z San Marino oficjalnie pożegna się z kadrą.