Pep Guardiola ironicznie o sytuacji w Premier League. "Już jesteśmy mistrzami. Po co mamy grać z Tottenhamem?"
Pep Guardiola tonuje nastroje wokół Manchesteru City. Hiszpan podkreśla, że jego drużyna w tym sezonie jeszcze nic nie wygrała.
Manchester City w ostatnich tygodniach jest w wielkiej formie. Drużyna Guardioli w lidze wygrała dziesięć meczów z rzędu i rozsiadła się na fotelu lidera tabeli. Nad drugim Manchesterem United ma już pięć punktów przewagi, nad broniącym tytułu Liverpoolem aż dziesięć.
To właśnie urzędujący mistrz został upokorzony przez Manchester City w ostatniej kolejce. "The Citizens" wygrali na Anfield Road aż 4:1. Po tym meczu pojawiły się głosy, że kwestia mistrzostwa jest już rozstrzygnięta.
Guardiola wzbrania się jednak przed takim myśleniem. 50-latek przypomina, że jeszcze stosunkowo niedawno uważano, że jego drużyna w tym sezonie nie ma szans na trofea. Brzmi to jak swoista przestroga dla jego piłkarzy.
- Dwa, trzy miesiące temu mówiono, że nie mamy szans na mistrzostwo, a nawet awans do Ligi Mistrzów. Teraz okazuje się, że już zdobyliśmy tytuł. W takim razie nie rozumiem, dlaczego musimy grać z Tottenhamem, a potem z Evertonem? Przecież już jesteśmy mistrzami - ironizował Guardiola.
- Rozumiem, dlaczego ludzie tak mówią, ale nic nie trwa wiecznie, nic nie jest idealne. To, że wygrywaliśmy w przeszłości, nie oznacza, że będziemy to robić także w przyszłości. Musimy skupić się na następnej grze. Zawsze w trakcie mojej kariery myślałem w ten sposób - dodał Katalończyk.
Terminarz Manchesteru City jest rzeczywiście wymagający. W lidze czekają go mecze z Tottenhamem, Evertonem, Arsenalem, West Hamem i Manchesterem United. Oprócz nich będzie musiał zagrać choćby z Borussią Moenchengladbach w Lidze Mistrzów.