Sławomir Peszko kontra Łukasz Piszczek. W weekend sparing byłych reprezentantów [NASZ NEWS]

Peszko kontra Piszczek. W weekend sparing byłych reprezentantów [NASZ NEWS]
Press Focus
Czy sparing pomiędzy zespołem z ligi okręgowej, a świeżo upieczonym III-ligowcem może wywołać jakiekolwiek emocje u szerszej grupy piłkarskich kibiców? Tak, jeśli z klubami związani są zasłużeni reprezentanci Polski. W weekend zmierzą się towarzysko Wieczysta Kraków, nowy klub Sławomira Peszki, i LKS Goczałkowice-Zdrój, wspierany przez Łukasza Piszczka.
W połowie czerwca Peszko - piłkarz, którego nazwisko wywołuje gigantyczne emocje - potwierdził swój transfer do Wieczystej. Klubu oderwanego od rzeczywistości lig niższych. Bogatego, bo wspieranego przez prężnego biznesmena Wojciecha Kwietnia, i z wielkim apetytem na więcej. W realizacji planów ma pomóc 44-krotny reprezentant kraju i tacy ludzie jak legenda Wisły Kraków, Andrzej Iwan, czy trener Przemysław Cecherz, który pracował w Widzewie Łódź czy I-ligowej Chojniczance.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dla Peszki to już tylko zabawa w futbol. Dobrze czuje się w Krakowie, gdzie grał na wypożyczeniu w Wiśle. Zna się z Kwietniem, który zaproponował zawodnikowi ciekawy pomysł na pół-emeryturę, a ten postanowił pomóc. Przy tym jeszcze dobrze zarobi, bo jak sam mówił w jednym z wywiadów, jego miesięczna pensja wynosi ponad 40 tysięcy złotych. W klubie nie żałują, bo oprócz jakości piłkarskiej, dostali potężnego marketingowego kopa. O przenosinach byłego zawodnika m.in. Lechii Gdańsk i Lecha Poznań mówiła cała Polska. Ekwiwalent marketingowy wyliczono na kilka milionów złotych. To jednak, mimo wielkiego szumu, wielkie wzmocnienie sportowe. 35-latek w nieoficjalnym debiucie z Unią Tarnów (3:1) strzelił gola i zaliczył dwie asysty. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że Wieczysta będzie szybko pięła się w górę ligowej drabiny.

Zakochany w Goczałkowicach

Ten plan konsekwentnie wypełnia już LKS Goczałkowice-Zdrój, który niedawno świętował awans do III ligi po pokonaniu w dodatkowym meczu Szombierek Bytom. Klub z rodzinnego miasta mocno wspiera Łukasz Piszczek, ale projekt różni się od Wieczystej. Jest budowany spokojniej. Bez wielkiej pompy, choć także bardzo profesjonalnie. Prezesem jest ojciec Łukasza - Kazimierz Piszczek. Wspólnie budują drużynę, krok po kroku, od Klasy A.
Obrońca stara się być na miejscu jak najczęściej. Wtedy robi wszystko. Pomaga szkoleniowo i organizacyjnie. To jego wielka pasja i odskocznia. Pewnie gdy za rok wypełni kontrakt z Borussią Dortmund, poziom jego zaangażowania tylko wzrośnie. Jak bardzo jest „wkręcony” w lokalny projekt niech świadczy fakt, że jeśli trwa sezon Bundesligi, ogląda każde spotkanie Goczałkowic na telefonie komórkowym. W jego lokalnym klubie także grają znane nazwiska. Piłkarze z ekstraklasową przeszłością. Związani z regionem - Piotr Ćwielong i Łukasz Hanzel.
Piszczek, choć mieszka już trzynaście lat za granicą, nie zapomniał o korzeniach. Rok temu zrealizował inny wielki projekt. Otworzył w Goczałkowicach pierwszą poza Niemcami Akademię BVB. Zakładając, że szkoleni tam piłkarze mogliby ogrywać się w LKS na już niezłym poziomie, ma to wszystko ręce i nogi.

Będzie bezpośredni pojedynek?

Wieczysta Kraków i LKS Goczałkowice-Zdrój - dwa równie ciekawe, ale też różne modele budowania klubu - staną naprzeciw siebie w sobotnim sparingu zaplanowanym na godz. 12. Mecz odbędzie się w Goczałkowicach. Na boisku powinniśmy zobaczyć Peszkę. Na miejscu ma być także odpoczywający po sezonie (wicemistrzostwo Niemiec) Piszczek. Ale czy on także zagra? Ustawiony na boku obrony mógłby stoczyć kilka pojedynków z dawnym kolegą z reprezentacji. Na pewno byłoby ciekawie.

Przeczytaj również