Petr Cech grzmi po rzucie karnym obronionym przez Łukasza Fabiańskiego. "Nie mogę tego pojąć"

Petr Cech grzmi po rzucie karnym obronionym przez Łukasza Fabiańskiego. "Nie mogę tego pojąć"
Screen z TV
Wczorajsza sytuacja z meczu Leeds United - West Ham United związana z powtórzeniem rzutu karnego wzbudziła emocje na Wyspach. Głos zabrał m.in. Petr Cech.
Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze, którzy błyskawicznie wywalczyli rzut karny. Po prostopadłym podaniu w pole karne sam na sam z polskim bramkarzem znalazł się Patrick Bamford. "Fabian" sfaulował rywala.
Dalsza część tekstu pod wideo
Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr, a golkipera ukarał żółtą kartką. Do rzutu karnego podszedł natomiast Klich, stając przed szansą na trzeciego gola w tym sezonie.
Uderzenie pomocnika nie było dobre - jego strzał z łatwością obronił Fabiański. Radość bramkarza była jednak przedwczesna, bo analiza VAR wykazała, że nie dotykał stopą linii bramkowej.
Z tego powodu arbiter nakazał powtórzenie "jedenastki". Tym razem Klich zmienił róg i uderzył zdecydowanie lepiej. Fabiański znów wyczuł jego intencje, lecz strzał był zbyt precyzyjny, aby miał on szansę na skuteczną interwencję.
Sprawa powtórzonego karnego oburzyła Petra Cecha. Legendarny golkiper zabrał głos na Instagramie.
- Jak bramkarz ma bronić bramki o wymiarach 732 x 244 cm, bez poruszania nogami, podczas gdy piłkarze uderzają z 11 metrów z przeciętną prędkością na poziomie 122 km/h, przez co piłka przekracza linię bramkową w 0,35 sekundy? - zapytał retorycznie.
- Nie mogę tego pojąć. Łatwo krytykować, nie dając żadnego rozwiązania, dlatego daję rozwiązanie: czy sędzia mógłby narysować sprayem drugą linię ok. 1,2 m od linii bramkowej? Wtedy bramkarz musiałby bronić karnego, znajdując się w tej strefie - zaproponował.
--

Czy Wojciech Szczęsny znalazł się w TOP10 bramkarzy za 2020 rok? TUTAJ znajdziesz ranking.

Przeczytaj również