Piast Gliwice wciąż bez ligowego zwycięstwa. Jesus Imaz dał trzy punkty Jagiellonii Białystok

Chociaż Piast Gliwice bardzo dobrze radzi sobie w eliminacjach do Ligi Europy (w czwartek w trzeciej rundzie zmierzy się z FC Kopenhaga), to na krajowym podwórku jest zdecydowanie gorzej. Mecz z Jagiellonią Białystok był tego kolejnym dowodem.

W siódmej minucie to gospodarze byli blisko wyjścia na prowadzenie, gdy Sebastian Milewski dośrodkował do Piotra Parzyszka. Napastnik oddał strzał głową, piłka odbiła się od murawy i wylądowała na poprzeczce.

Jagiellonia odpowiedziała pod koniec pierwszej połowy. Po podbramkowym zamieszaniu z bliska do siatki trafił Maciej Makuszewski. Gol nie został jednak uznany - analiza VAR wykazała, że wcześniej jeden z piłkarzy "Jagi" znajdował się na spalonym.

Wynik 0:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy. W 58. minucie jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił Jesus Imaz. Hiszpan mocno uderzył zza pola karnego, a Frantisek Plach przepuścił piłkę do siatki.

Wydawało się, że bramkarz Piasta mógł w tej sytuacji zrobić zdecydowanie więcej. Gospodarze nie zdołali odrobić już strat, chociaż byli tego bliscy - Vida trafił w poprzeczkę, a dobitkę Żyry instynktownie obronił Steinbors.

Jagiellonia ostatecznie wygrała więc 1:0. Dzięki temu podopieczni Bogdana Zająca awansowali na trzecie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy - mają na koncie osiem punktów. Piast z jednym "oczkiem" zamyka obecnie stawkę.