Ależ wygrana Pogoni. Wynik genialny, gra niekoniecznie

Ależ wygrana Pogoni. Wynik genialny, gra niekoniecznie
Kasia Dzierzynska / pressfocus
Pogoń Szczecin wysoko pokonała Zagłębie Lubin. Gospodarze wygrali 5:1 (3:0), chociaż przebieg spotkania długo na to nie wskazywał.
Kluczem do zwycięstwa w poniedziałkowym starciu była skuteczność. Zagłębie regularnie próbowało szczęścia, oddało dwa razy więcej strzałów niż gospodarze, ale problemem przyjezdnych pozostawało wykończenie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Pogoń kłopotów z tym aspektem nie miała. Posłała cztery celne uderzenia i trzy z nich skończył w bramce Buricia. Wynik otworzył strzałem z bliska otworzył Keramitsis, a następnie swoje gole dołożyli Molnar oraz Przyborek.
Po zmianie stron "Miedziowi" w końcu przełamali niemoc. Wiarę dał im Dziewiatowski. Młody zawodnik trafił głową po podaniu od Szmyta.
Niedługo później goście byli blisko świetnej okazji do zdobycia bramki kontaktowej. Sędzia mógł wskazać na wapno po faulu na Rochy, ale po długiej analizie uznano, że "jedenastki" nie będzie. Powodem był spalony na wcześniejszym etapie akcji.
Rzut karny otrzymała natomiast Pogoń. W 70. minucie sprytnie zachował się Ndiaye, a do piłki podszedł Greenwood. Anglik stałego fragmentu nie wykorzystał, lecz jego strzał dobił Molnar.
Rozbite tymi wydarzeniami Zagłębie pozwoliło gospodarzom na zadanie jeszcze jednego ciosu. W 85. minucie błysnął w końcu Greenwood, który posłał ładne uderzenie zza pola karnego. W końcówce mógł jeszcze strzelić Rocha, ale kapitalnie obronił Cojocaru.
Ostatecznie Pogoń wygrała bardzo wysoko, wszak 5:1 (3:0) robi niemałe wrażenie. Kwestia drugorzędna, że to goście częściej strzelali i mieli nieco pecha - gdyby nie kilka centymetrów przy faul na Rochy, wynik byłby zapewne zupełnie inny.
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiWczoraj · 20:58
Źródło: własne

Przeczytaj również