Ależ pomysł Piszczka. Bramkarzem atakuje przy stałych fragmentach [WIDEO]
Łukasz Piszczek jest trenerem LKS-u Goczałkowice-Zdrój. Były reprezentant Polski stawia na odważną taktykę przy stałych fragmentach.
LKS Goczałkowice-Zdrój to ekipa rywalizująca w III lidze polskiej. Na ten moment zajmuje 11. miejsce w Grupie 3, po trzech meczach ma na koncie trzy punkty.
Chociaż sam poziom rozgrywkowy jest już dość poważny, to zespół Łukasza Piszczka pozwala sobie na eksperyment. Jeden z nich dotyczy stałych fragmentów. Bramkarz Goczałkowic, Kacper Wieczorkiewicz, jest jednym z atakujących i to nie tylko w końcówkach spotkań.
- Tak to trener Gomułka w tamtym sezonie wymyślił, a skoro Klaudiusz Mazur sobie radził, kontynuujemy to. (...) W meczu z Rekordem nasz bramkarz strzelił z przewrotki, gdyby trafił, poszłoby to na całą Polskę. Na razie bramki nie straciliśmy. W tamtym sezonie była końcówka meczu z Odrą Bytom Odrzański, kiedy Klaudiusz Mazur strzelił z głowy przy bliższym słupku. Praktykujemy to też w rezerwach, tam również nasz bramkarz trafił - wyjawił były reprezentant Polski w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Według Piszczka taka taktyka wiąże się z korzyściami. Jego drużyna ma dodatkowego zawodnika w fazie ataku, a w razie straty piłki ma większą motywację, aby futbolówkę szybciej odebrać.
Wspomniany Mazur, który bronił barw zespołu w poprzednim sezonie, w istocie raz trafił do siatki w poprzednim sezonie. Jego ekipa zremisowała wtedy z Odrą Bytom Odrzański (1:1).
Ogólny bilans Piszczka w roli szkoleniowca LKS-u to 54 spotkania, 22 zwycięstwa, 15 remisów i 17 porażek.