Amorim już czuje się zagrożony. Wymowne słowa trenera MU
Ruben Amorim miał odmienić Manchester United na lepsze, ale na razie w roli trenera Manchesteru United notuje koszmarne wyniki. Portugalczyk uważa, że jeśli się to nie zmieni, to szybko może być zagrożony zwolnieniem.
Manchester United w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia przegrał z Wolverhampton 0:2. To jego czwarta porażka w pięciu ostatnich meczach w Premier League. Zajmuje w niej dopiero trzynaste miejsce.
Choć Amorim przejął drużynę zaledwie kilka tygodni temu, to przyznaje, że nie czuje pewnie.
- Trener Manchesteru United nigdy nie może czuć się komfortowo. Wiem, że jeśli nie będziemy wygrywać, to będę w niebezpieczeństwie. Nie ma znaczenia, czy klub za mnie zapłacił, czy nie. Ale to mi się podoba, taka jest moja praca - powiedział Amorim.
Portugalczyk próbuje wdrożyć w Manchesterze United ustawienie 1-3-4-3, które z powodzeniem stosował w Sportingu. Musi to jednak robić w biegu, bo od początku jego kadencji "Czerwone Diabły" grają co cztery dni. Już pojawiają się pytania, czy Amorim nie zrobiłby mądrzej, gdyby poczekał i przejął drużynę latem.
- Nie ma sensu o tym myśleć. Jestem w klubie i muszę skupić się na pracy. Częścią futbolu jest przeżywanie trudnych chwil. Widziałem, że będzie ciężko - podkreśla 39-latek.
Manchester United w poniedziałek zagra z Newcastle. "Sroki" są w gazie: wygrały cztery ostatnie mecze i strzeliły w nich aż 14 goli.
- Musimy spodziewać się, że każda akcja Newcastle w pobliżu naszego pola karnego wywoła nerwowość na stadionie. Piłkarze muszą sobie z tym poradzić. Newcastle jest silną drużyną, gra bardzo szybko. Od dawna pracuje tam ten sam trener. Ale chcemy powalczyć i spróbować wygrać - podsumował Amorim.