Ancelotti po klęsce z PSG: Moje decyzje nie były ryzykowne

Bayern został rozbity przez PSG aż 0:3 w hicie drugiej kolejki Ligi Mistrzów. Według ekspertów wpływ na taki wynik miały taktyczne i personalne wybory Carlo Ancelottiego. - Nie uważam, żeby moje decyzje były ryzykowne - komentuje Włoch.
Mistrzowie Niemiec nie mieli w Paryżu nic do powiedzenia. Szybko stracili gola - już w drugiej minucie do siatki trafił Dani Alves - a później nie potrafili sforsować obrony PSG. Tracili za to kolejne bramki.
- Mecz rozpoczął się dla nas bardzo źle. Po szybko straconym golu musieliśmy kompletnie zmienić naszą taktykę. Przejęliśmy kontrolę nad grą, mieliśmy też szanse do zdobycia bramek. Nie było nam jednak łatwo po tak wcześnie straconym golu - to był nasz problem - mówi Ancelotti.
- Nie mogliśmy znaleźć równowagi w grze. Poza tym kontrataki PSG były bardzo groźne - dodaje trener Bayernu.
Włoch zdecydował się na wystawienie eksperymentalnego składu. Zaskakiwało zwłaszcza zestawienie defensywy. Na jej środku grali Niklas Sule i Javi Martinez, a na lewej stronie David Alaba, który rozgrywał swój pierwszy mecz po kontuzji. Na ławce rezerwowych zasiedli m.in. Arjen Robben, Franck Ribery i Mats Hummels.
- Nie uważam, żeby moje decyzje były ryzykowne. Myślałem, że to będzie dobry skład na mecz z PSG. Wiem, że teraz będę krytykowany, ale to normalne - komentuje Włoch.