Arka Gdynia. Dariusz Marzec: O nagrodzie będziemy mogli mówić, gdy znajdziemy się w finale Pucharu Polski
Dariusz Marzec wierzy w piłkarzy Arki Gdynia. Szkoleniowiec liczy, że jego podopieczni - mimo nieudanych występów w lidze - pokażą się z dobrej strony w meczu Pucharu Polski.
"Arkowcy" w swojej historii trzy razy meldowali się w finale Pucharu Polski. Dokonali tego w latach 1979, 2017 i 2018 roku. Być może w tym sezonie także uda im się ta sztuka.
Jutro w meczu półfinałowym przyjdzie im się zmierzyć z Piastem Gliwice. Choć Arka w rozgrywkach I ligi spisuje się przeciętnie, to trener Dariusz Marzec liczy na to, że jego podopieczni będą walczyć jak równy z równym.
- Znamy tradycje. Część zespołu wie co to znaczy zdobyć Puchar Polski i jaka to radość dla kibiców. O nagrodzie będziemy mogli mówić, gdy znajdziemy się w finale i zrobimy w nim to, czego wszyscy by chcieli. Nie odpuszczamy ani ligi, ani pucharu. Ostatnio się potykamy, ale jestem dobrej myśli - oznajmił.
- Drużyna jest cały czas w budowie. Myśleliśmy, że już tego dokonaliśmy po okresie przygotowawczym, ale w międzyczasie doszły kolejne problemy. Widzimy ile zmian zaszło, bo cały czas dzieje się coś nowego. Coś, o czym nie mówimy i wie o tym tylko zamknięta grupa. To są nasze wewnętrzne sprawy. Natomiast uważam, że z każdym meczem będzie coraz lepiej - dodał.
- Piast jest bardzo ciężkim przeciwnikiem, dobrze zdyscyplinowanym w obronie i trudnym do ukłucia. Zaliczył falstart, ale trener ma zaufanie i to była kwestia czasu, aż drużyna odpali. W tej chwili jest na fali wznoszącej. Mają Kubę Świerczoka, który samodzielnie potrafi odwrócić wynik. Michał Chrapek z niejednego pieca jadł chleb i tych nazwisk od obrony do ataku jest więcej, jednak nie ma zespołów niepokonanych i meczów, których nie da się wygrać. Podchodzimy do tego na poważnie, jesteśmy blisko finału i zrobimy wszystko, by się w nim znaleźć - zakończył.