Arka Gdynia panuje w Trójmieście! Lider Fortuna 1 Ligi idzie jak burza, Lechia Gdańsk pokonana [WIDEO]

Arka Gdynia panuje w Trójmieście! Lider Fortuna 1 Ligi idzie jak burza, Lechia pokonana [WIDEO]
Piotr Matusewicz / PressFocus
Arka Gdynia górą w Derbach Trójmiasta! Lider Fortuna 1 Ligi pokonał Lechię Gdańsk 1:0 (0:0) i powiększył przewagę w tabeli nad resztą stawki. Gola na wagę zwycięstwa strzelił Michał Marcjanik.
Hit 16. kolejki Fortuna 1 Ligi przyniósł powrót kibiców Arki na stadion. Fani gospodarzy tłumnie, w liczbie ponad 11 tys., zjawili się przy ul. Olimpijskiej, a temperatura była gorąca już przed pierwszym gwizdkiem. Wchodzenie na trybuny nie szło zbyt sprawnie, co nie spodobało się sympatykom “Żółto-niebieskich”. W końcu jednak obiekt w Gdyni zapełnił się pierwszy raz od dawien dawna. O tym, że jest to jeden z najważniejszych meczów w pierwszoligowym sezonie, świadczyło choćby desygnowanie do jego sędziowania Szymona Marciniaka.
Dalsza część tekstu pod wideo
Przed pierwszym gwizdkiem nie brakowało obaw o stan boiska. Nad morzem od paru dni temperatura głównie oscylowała wokół zera, szczególnie późniejszą porą, nie brakowało też opadów. Prognozy zapowiadały je właśnie w piątkowy wieczór i się nie myliły. W okolicach 20:00 Gdynię nawiedził śnieg, padający non stop także od pierwszej minuty.
Brak widoczności sprawił, że szybko wymieniono piłkę na pomarańczową i mocno wpłynęło na przebieg spotkania. Obie drużyny nie miały w tych warunkach łatwo, szczególnie starająca się grać ambitny futbol Arka.
W pierwszej połowie sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Po stronie Lechii uderzali Rifet Kapić (jego strzał sprawił Pawłowi Lenarcikowi najwięcej problemów), Maksym Chłań czy Tomas Bobcek. Najlepszą okazję miała jednak Arka - w 32. minucie w polu karnym znalazł się Kacper Skóra, lecz uderzył dość lekko i czytelnie. Bohdan Sarnawskij nie dał się też zaskoczyć tuż przed przerwą Sebastianowi Milewskiemu. Gry w piłkę było stosunkowo niewiele, nie brakowało za to ostrych zagrań, za które kartki wyłapali m.in. Michał Marcjanik po stronie gospodarzy i Miłosz Kałahur po stronie gości.
Druga odsłona zaczęła się od groźnej akcji Skóry, który wpadł w “szesnastkę” Lechii, ograł rywala, ale strzelił nieczysto i niecelnie. Po chwili znów skrzydłowy Arki stworzył zagrożenie, lecz na wślizgu nie dał rady trafić w bramkę po zagraniu Olafa Kobackiego.
Wysiłki gospodarzy zostały nagrodzone w 52. minucie. Koszmarny błąd popełnił Andrei Chindris, który nie wybił piłki we własnym polu karnym i natychmiastowo sfaulował Karola Czubaka. Szymon Marciniak bez wahania wskazał na “wapno”. Arka nie zmarnowała tej szansy - gola na 1:0 z rzutu karnego zdobył Michał Marcjanik, wychowanek grający 250. mecz w barwach “Żółto-niebieskich”.
Gospodarze złapali wiatr w żagle. Po chwili z dystansu huknął Milewski, myląc się nieznacznie. Dobrą sytuację po wrzutce Przemysława Stolca miał też Martin Dobrotka, główkował jednak nad bramką. Ponad poprzeczką piłka przeleciała także po kolejnej próbie Skóry.
Lechia próbowała się odkuć. W 68. minucie groźnie było po rzucie rożnym, niedługo później w ostatniej chwili zablokowano rezerwowego Jakuba Sypka.
W 76. minucie goście z Gdańska dostali prezent od Marcjanika. Obrońca Arki sfaulował przy linii bocznej Dominika Piłę i wyleciał z boiska z drugą żółtą kartką.
Zrobiło się więc gorąco, przynajmniej na boisku. Czerwoną kartkę dostał kierownik zespołu gdynian Paweł Bednarczyk.
Lechia dążyła do wyrównania. W 84. minucie kapitalną interwencją popisał się Lenarcik, który w genialny sposób obronił potężny strzał Kapicia sprzed pola karnego.
W 89. minucie siły się wyrównały. Maksym Chłań w brutalny sposób zaatakował wślizgiem Lenarcika i Szymon Marciniak wlepił mu zasłużoną czerwoną kartkę.
Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Arka wygrała z Lechią 1:0 i umocniła się na prowadzeniu w tabeli Fortuna 1 Ligi.

Przeczytaj również