Arsenal wrócił na fotel lidera Premier League! Brighton bezradne w Londynie, świetny mecz "Kanonierów" [WIDEO]

Arsenal wrócił na fotel lidera Premier League! Brighton bezradne w Londynie, świetny mecz "Kanonierów" [WIDEO]
Screen z X
W jednym z najciekawszych niedzielnych spotkań Premier League Arsenal wygrał 2:0 z Brighton po gola Gabriela Jesusa i Kaia Havertza. Dzięki temu "Kanonierzy" znów są liderami tabeli.
W pierwszej części spotkania to Arsenal miał bardzo dużą przewagę. "Kanonierzy" razili jednak nieskutecznością. W początkowych minutach dobre sytuacje marnowali choćby Martin Odegaard i Gabriel Jesus.
Dalsza część tekstu pod wideo
Później Gabriel Magalhaes trafił prosto w Verbruggena, a w 32. minucie najlepszą okazję w pierwszej połowie zmarnował Gabriel Martinelli. Brazylijczyk dostał podanie od Odegaarda, miał przed sobą pustą bramkę, ale był naciskany przez obrońcę i posłał futbolówkę nad poprzeczką.
Przed przerwą Arsenal oddał aż 15 strzałów, ale tylko trzy z nich były celne. Brighton nie posłało na bramkę Rayi ani jednego uderzenia. Bramkarz "Kanonierów" problemy miał tylko raz, przy jednym z dośrodkowań.
Napór Arsenalu trwał także od początku drugiej połowy, ale tym razem przyniósł skutek zdecydowanie szybciej. Po dośrodkowaniu Saki interweniować próbował Van Hecke, ale przedłużył piłkę do Gabriela Jesusa. Snajperowi pozostało tylko wykorzystanie stuprocentowej sytuacji.
Zdobyta bramka wcale nie spowodowała, że londyńczycy zwolnili tempo. Wręcz przeciwnie - mieli kolejne okazje na gole i mogli podwyższyć wynik. W 65. minucie w boczną siatkę trafił Saka.
Po chwili sytuację uratował Dunk, który wybił futbolówkę z linii bramkowej. Swoje zadanie wykonał także Verbruggen, który doskonale obronił mocne uderzenie Odegaarda.
Brighton nie było w stanie odpowiedzieć. W 82. minucie po raz pierwszy zrobiło się naprawdę groźnie pod bramką "Kanonierów". W pole karne wpadł Gross, który dostał podanie od Mitomy. Zawodnik "Mew" uderzył jednak tuż obok słupka.
Po drugiej stronie boiska dobrej okazji nie wykorzystał z kolei Rice. W końcówce Arsenal dobił rywali - kontrę gospodarzy wykończył Kai Havertz, gwarantując londyńczykom trzy punkty. W doliczonym czasie gry na murawie pojawił się jeszcze Jakub Kiwior.
"Kanonierzy" wygrali przed własną publicznością 2:0 i dzięki temu awansowali na pozycję lidera Premier League. Teraz muszą czekać na wynik starcia między Liverpoolem a Manchesterem United.

Przeczytaj również