Arsenal wygrał, ale to było za mało! Ekipa Kiwiora bez tytułu

Arsenal nie zostanie mistrzem Anglii w tym sezonie. W ostatniej kolejce "Kanonierzy" wygrali 2:1 z Evertonem, ale to było za mało, aby sięgnąć po tytuł.
Przed pierwszym gwizdkiem Arsenal zajmował drugie miejsce w tabeli, tracąc dwa punkty do Manchesteru City. "Kanonierzy" musieli pokonać Everton i liczyć na wpadkę "Obywateli" w rywalizacji z West Hamem.
Ekipa Mikela Artety chciała szybko napocząć "The Toffees". W pierwszej minucie niecelny strzał oddał Kai Havertz. Następnie Jordan Pickford poradził sobie z próbą Gabriela Martinelliego.
Goście z Liverpoolu głównie skupiali się na defensywie. Podopieczni Seana Dyche'a szukali jednak pojedynczych okazji na stworzenie zagrożenia pod bramką Davida Rayi. W 32. minucie Dominic Calvert-Lewin był bliski szczęścia. Snajper Evertonu trafił jednak tylko w słupek.
W odpowiedzi Martinelli szarżował w polu karnym rywali. Brazylijczyka w popisowym stylu zatrzymał James Tarkowski.
Arsenal z pewnością wiedział, że w międzyczasie Manchester City zbliża się do tytułu. "Obywatele" w swoim meczu szybko objęli dwubramkowe prowadzenie po dublecie Phila Fodena. Mogło to wpłynąć deprymująco na "The Gunners".
W 40. minucie Everton objął prowadzenie. Gana Gueye uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od Declana Rice'a i wpadła do siatki.
Radość "The Toffees" nie trwała długo. Takehiro Tomiyasu oddał precyzyjny strzał, doprowadzając do remisu. Do przerwy utrzymał się wynik 1:1.
Na początku drugiej połowy Havertz główkował obok słupka. Następnie Arteta próbował pobudzić ofensywę, wprowadzając Ołeksandra Zinczenkę w miejsce Gabriela Magalhaesa.
W 70. minucie Leandro Trossard próbował urwać się na lewym skrzydle. Seamus Coleman wykorzystał doświadczenie i pewnie zatrzymał Belga. W 72. minucie Branthwaite fantastycznie interweniował przy strzale Trossarda.
W 89. minucie Arsenal strzelił gola na wagę zwycięstwa. Gabriel Jesus zaczął akcję przechwytem na połowie Evertonu. Po chwili do siatki trafił Kai Havertz.
Arsenal wygrał 2:1, ale został jedynie wicemistrzem. W międzyczasie Manchester City pokonał bowiem West Ham 3:1, o czym szerzej piszemy TUTAJ.