Awantura na boisku to nie wszystko. Rzecznik Rakowa wyjaśnił, co zrobiło Maccabi

Awantura na boisku to nie wszystko. Rzecznik Rakowa wyjaśnił, co zrobiło Maccabi
Grzegorz Misiak / pressfocus
Bartosz - Wlaźlak
Bartosz WlaźlakDzisiaj · 10:50
Dzień przed rewanżowym meczem w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji doszło do spięcia między drużynami Maccabi Hajfa i Rakowa Częstochowa. Na kanale Meczyki o kulisach zajścia opowiedział rzecznik prasowy polskiego klubu Damian Markowski.
Raków po pierwszym meczu jest w trudnej sytuacji. Maccabi wygrało w Częstochowie 1:0. Rewanż odbędzie się na neutralnym terenie w Debreczynie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Między oboma drużynami zaiskrzyło już dzień przed spotkaniem. Na stadionie doszło awantury z udziałem piłkarzy, członków sztabów szkoleniowych i personelu technicznego.
Izraelskie media próbowały zrzucić odpowiedzialność za ten incydent na Raków. W rzeczywistości prowodyrami byli piłkarze Maccabi.
- O 18:30 mieliśmy zacząć nasz oficjalny spacer otwarty dla przedstawicieli mediów. Pojawiliśmy się na murawie nawet minutę później. Maccabi Hajfa miało skończyć trening do 18:15, ale niektórzy jego zawodnicy wciąż byli na boisku. Od tygodnia nie trzymają się ram czasowych, więc mogliśmy być na to przygotowani, natomiast nie rozumiemy tego zachowania zawodników rywala - relacjonował Markowski na kanale Meczyki.
- Gdy weszliśmy, to jeden z zawodników gospodarzy, Abdoulaye Seck, miał wielkie pretensje do naszych zawodników, dlaczego podglądamy ich trening, dlaczego im przeszkadzamy. Leonardo Rocha, czyli piłkarz, który zna wiele języków, odpowiedział mu po francusku, że zaczynamy walk around, czyli oficjalny spacer przed dzisiejszym meczem - dodał rzecznik Rakowa.
- Pan Abdoulaye Seck z Maccabi, który nas zaatakował, chyba przyjął za dużo tabletek motywacyjnych. Nie rozumiem tej sytuacji. Robiliśmy wszystko zgodnie z harmonogramem i zostaliśmy zaatakowani. To my złożyliśmy skargę do UEFA – a nie, jak można było przeczytać w polskich mediach, Maccabi - wyjaśnił Markowski.
Nie było to jedyne zajście na linii Maccabi - Raków. Izraelski klub pozwalał sobie na także na inne nieprzyjemne zachowania wobec wicemistrzów Polski.
- Maccabi powinno zapewnić tłumacza na konferencję prasową - z angielskiego na polski i z polskiego na angielski. Mimo wcześniejszych zapewnień w prywatnych wiadomościach, że się tym zajmą, ostatecznie tłumacza nie było. Stwierdzili, że będzie potrzebny dopiero w fazie ligowej. W efekcie konferencja wyglądała tak, że Marek Papszun mówił po polsku - bez tłumaczenia na angielski - a potem Peter Baráth mówił po angielsku, również bez tłumaczenia na polski. Było też sporo kwestii technicznych – Maccabi podczas konferencji trochę przyciszyło nam mikrofony, a chłopaki z mediów klubowych twierdzą nawet, że całkowicie je wyciszyli - powiedział Markowski.

Oglądaj zapowiedź meczów polskich drużyn w pucharach na kanale Meczyki:

Bartosz - Wlaźlak
Bartosz WlaźlakDzisiaj · 10:50
Źródło: własne

Przeczytaj również